Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw paź 25, 2007 8:06

Gagatku, bardzo współczuję,nie wiem co poradzić :(
Tych leukocytów b.duzo chyba,moze weci beda ją karmic sondą i zaskoczy?Mocno trzymam kciuki!!!

gisha

 
Posty: 6083
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw paź 25, 2007 8:29

Marcelibu pisze:Mysłałaś o jakiejś mechanicznej przeszkodzie w brzuszku? Może kocia coś zjadła - jakąś nitkę, sznureczek, coś innego, jakieś CIAŁO OBCE i stąd brak apetytu. Mój Hugo ostatnio zjadł taką malutką frotkę Młodej do włosów, na szczeście za trzecim pawikiem udało się ją zwymiotować :? .


Myślałam o tym, bo dwa tygodnie temu były problemy z wypróżnieniem, po lactulozie i parafinie wróciło kupkanie do normy (ona zawsze miała skłonność do twardych kupalków i regulowałam jej dietą, dlatego to była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy) Kicia nie ma bolesnego brzuszka ani zalegających mas kałowych. Wet wyklucza zatkanie, dlatego to wszystko jest dla mnie tak dziwne i niezrozumiałe.
Już nawet myślałam, że może wpadła w depresję, po odejściu Szkrabuli, bo one razem kumplowały :cry:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 25, 2007 8:42

gagatek pisze:
Marcelibu pisze:Mysłałaś o jakiejś mechanicznej przeszkodzie w brzuszku? Może kocia coś zjadła - jakąś nitkę, sznureczek, coś innego, jakieś CIAŁO OBCE i stąd brak apetytu. Mój Hugo ostatnio zjadł taką malutką frotkę Młodej do włosów, na szczeście za trzecim pawikiem udało się ją zwymiotować :? .


Myślałam o tym, bo dwa tygodnie temu były problemy z wypróżnieniem, po lactulozie i parafinie wróciło kupkanie do normy (ona zawsze miała skłonność do twardych kupalków i regulowałam jej dietą, dlatego to była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy) Kicia nie ma bolesnego brzuszka ani zalegających mas kałowych. Wet wyklucza zatkanie, dlatego to wszystko jest dla mnie tak dziwne i niezrozumiałe.
Już nawet myślałam, że może wpadła w depresję, po odejściu Szkrabuli, bo one razem kumplowały :cry:

Wiem, że masz medyczne wykształcenie, ale ja bym fotnęła RTG brzuszka z kontrastem.
Leukocytów jest za dużo, reszta wygląda dobrze. Więc dlatego tak kombinuje, kurcze blade...
Wiem, że był taki wypadek na Forum, że kocio zjadł nitkę i jelitka się całe "powiązały" :roll: .
Marcelibu
 

Post » Czw paź 25, 2007 9:20

Gagatku...czy Viki miała robiony test białaczkowy?

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 25, 2007 11:37

mam pytanie

jestem początkującą opiekunką kotki nerkowej :( i jak się okazuje, jeszcze bardzo mało o tym wiem, chociaż ciągle czytam i szukam wiadomości

już wcześniej wklejałam wyniki Mimi - Kotaliny

przypomnę tylko: mocznik 306, kreatynina 5,7

byliśmy u weta, dostawała przez nad tydzień kroplówki podskórne, lek na lepsze ukrwienie nerek i moczopędne

po zakończeniu kroplówek nie zrobiłam od razu badań (mój błąd), ale tak po 5 dniach, wyniki były przerażające mocznik 316, kreatynina 5,5, a po kolejnych pięciu dniach kotka osłabła i straciła apetyt :(

wet polecił znowu podskórne, które podawaliśmy rzez kolejny tydzień

ze względu na konieczność częstych wizyt i ciągłego monitorowania sytuacji zmieniłam weta, do poprzedniego musiałam jeździć na drugi koniec miasta

nowy wet od razu założył wenflon (poprzedni mi odradzał) Mimi dostaje teraz kroplówki dożylne 250 ml na dobę już od tygodnia, oraz antybiotyk na nerki ( enobiofea ??) plus moczopędne
pobrano tez krew, po tych podskórnych mocznik spadł do 293, ale kreatynina znowu 5,7, dlatego dostała ten antybiotyk

w piątek robimy znowu badania krwi po płukaniu dożylnym

Mimi znalazłam prawie rok temu, to dziki kotek, który kiedyś mógł być domowy, ale bardzo dużo czasu spędziła na dworze, żal mi jej było, bo nie ma tylnej łapki i zdana była tylko na jedzenie, które przynosili karmiciele

była bardzo niedożywiona, schorowana, zęby w fatalnym stanie, na wpół dzika

przechodziliśmy z nią kolejno oswajanie i leczenie, rujkę i sterylizację a teraz nerki :cry:

wet powiedział mi jasno, że najpierw trzeba ją oczyścić i zmusić nerki do pracy, jednak jeśli nie będą pracować i przy dobrej formie/życiu będą ją trzymać tylko kroplówki, to będzie trzeba pomyśleć o...no właśnie

proszę, napiszcie mi jakie są realne szanse, nie chcę jej ciągle trzymać na tych kroplówkach, ona ich nienawidzi, zaczyna syczeć na TŻ-ta, bo to on jej zakłada kroplówkę, ja ją trzymam, biedactwo bardzo się buntuje, bo widać, że czuje się już lepiej (zgęstniało jej futerko, zaczęło się błyszczeć, nie ma już krwawień z dziąseł, ma wilczy apetyt, i to na karmę dla nerkowców :) i przytyła, nie wiem dokładnie ile, nie mam jeszcze wagi)

będę wdzięczna za wszelkie rady, Wasze historie, wszystko, co może nam jakoś pomóc

na razie czekamy na wyniki...

kaory

 
Posty: 127
Od: Wto gru 05, 2006 9:58
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 25, 2007 12:21

kaory pisze:nowy wet od razu założył wenflon (poprzedni mi odradzał) Mimi dostaje teraz kroplówki dożylne 250 ml na dobę już od tygodnia, oraz antybiotyk na nerki ( enobiofea ??) plus moczopędne
pobrano tez krew, po tych podskórnych mocznik spadł do 293, ale kreatynina znowu 5,7, dlatego dostała ten antybiotyk


na razie czekamy na wyniki...


Sorry, ale ja kompletnie nie rozumiem tego...antybiotyk NA NERKI :?:
Dowiedz się dokładnie co to za antybiotyk i dlaczego...(może enrobioflox...)
Dobrze, że ten wet zaczął ją płukać solidnie (dożylnie), ale teraz nie wiem, czy nie zabardzo...I koniecznie zapytaj co Kicia dostaje we wlewach. Jak będziesz miała wyniki - wrzuć na forum.
Ja bym na wszelki wypadek poszukała w wątku "Weci polecani" koś z Poznania...Bo to leczenie jakoś mnie nie zachwyca

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 25, 2007 12:33

kaory pisze:mam pytanie

Wiele osób szuka na nie odpowiedzi. Do kiedy czekać...


kaory pisze:proszę, napiszcie mi jakie są realne szanse, nie chcę jej ciągle trzymać na tych kroplówkach, ona ich nienawidzi, zaczyna syczeć na TŻ-ta, bo to on jej zakłada kroplówkę, ja ją trzymam, biedactwo bardzo się buntuje
,

Chyba widać, że sobie sama odpowiedziałaś:
kaory pisze:bo widać, że czuje się już lepiej (zgęstniało jej futerko, zaczęło się błyszczeć, nie ma już krwawień z dziąseł, ma wilczy apetyt, i to na karmę dla nerkowców :) i przytyła, nie wiem dokładnie ile, nie mam jeszcze wagi)

będę wdzięczna za wszelkie rady, Wasze historie, wszystko, co może nam jakoś pomóc

na razie czekamy na wyniki...


Leczenie "nerkowca" jest dla niego zawsze bardzo stresujące, męczące, dla zwierzaka i właściciela. Ja bym jednak walczyła do rozsądnego końca, chociażby dlatego, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia, że coś jeszcze mogłam zrobić, a nie zrobiłam. To bardzo trudne pytanie i trudna odpowiedź, na pewno każdy ma inną...
Marcelibu
 

Post » Czw paź 25, 2007 12:46

pixie65 pisze:Gagatku...czy Viki miała robiony test białaczkowy?


Viki jak do mnie trafiła była kotem z białaczką i niewydolnością nerek leczyłam ją intronem, dostawała również Scanomune.
Kontrolny test wyszedł ujemny ale właśnie obawiałam się, że choroba tylko się przyczai i wróci nie wiadomo kiedy.


Ale te wszystkie dywagacje nie mają już sensu, cudu nie było :crying:
Około 11.00 zadzwonił do mnie wet i powiedział, że dzisiejsze badania są tragiczne: mocznik - ponad 500 mg/dl, kreatynina - 7,9 mg/dl, zaczęła się żółtaczka. Nie chciałam przedłużać jej cierpień i pozwoliłam odejść :crying:


Viki, mój koci aniołku idź do Szkrabki, widać ona tam Ciebie potrzebuje [']



Życie jednak nie znosi próżni, bo godzinę temu znalazłam pod swoim miejscem pracy następną kocią bidę, wychudzoną i miałczącą żałośnie i nie wiem co mam robić, :crying:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 25, 2007 12:50

Bardzo mi przykro z powodu Viki :cry: ['] - trzymaj się, mocno przytulam.
Marcelibu
 

Post » Czw paź 25, 2007 12:50

:placz:

Bardzo smutny dzień...
Gagatku, mocno przytulam i współczuję.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw paź 25, 2007 12:54

Gagatku :cry: Viki śpij sobie maleńka[*] smutno :cry:

uska3

 
Posty: 255
Od: Wto lip 03, 2007 7:48
Lokalizacja: Myszków

Post » Czw paź 25, 2007 13:04

Vikuniu...[*]


Gagatku...przytulam :crying:

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 25, 2007 17:56

Viki [']

bardzo mi przykro... :cry:

kaory

 
Posty: 127
Od: Wto gru 05, 2006 9:58
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 25, 2007 18:07

wet tak uzasadniła podanie antybiotyku: kreatynina wysoka, czyli jest stan zapalny, który trzeba zlikwidować, dlatego antybiotyk.

wprawdzie jej stan się bardzo poprawił, ale panicznie boję się, że jak odstawimy kroplówki z kotki znowu zrobi się flaczek, już raz ją taką widziałam...

kaory

 
Posty: 127
Od: Wto gru 05, 2006 9:58
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 25, 2007 18:18

Gagatek bardzo Ci wspolczuje.
Kaory czy robilas morfologie krwi. Tam widac czy jest stan zapalny i czy potrzebny jest antybiotyk. Wysoka kreatynina nie moze byc przyczyna podania antybiotyku. Skad taki pomysl ???????
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 58 gości