Mantra nadziei... Bunia odeszła [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 24, 2007 19:30

tak mi przykro...
Bunia to koteczka, która już swoje przeżyła, nie mogę sobie wyobrazić co teraz przeszła, miała już swoje miejsce i... ludzie sa dziwni. Nie dałabym babie żadnego kota,
Matahari, przykro mi, tak się cieszyłaś z domu dla babuni :(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 24, 2007 19:50

masz rację Magija... zresztą jej powiedziałam, że będę się głęboko zastanawiać, bo zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że za trzy dni kocie wróci...

Bunia zjadła ładnie surową pierś i to całkiem sporo... i przespała cały dzień... tak mi jej żal... znowu zawiódł ją człowiek... z jej adopcją będę teraz ostrożna aż do przesady... przepraszam cioteczki...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 24, 2007 20:11

Ładnie to Etko ujęłaś :D
Matahari, wiemy jak Ci przykro, że Buni się nie udało.. Ale Bunia juz zrelaksowana w domowych, Matahari pieleszach 8) Więc już się nie zadręczaj, nigdy nie wiesz na jakiego babiszona trafisz. Znajdzie się domek dla Buni, taki jak należy.
W tym wszystkim to Ciebie żal, bo serce Kotuchom dajesz, domki wyszukujesz a tu taki numer babsko wykręciło..
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Śro paź 24, 2007 20:40

A już się ucieszyłam,że Bunia ma domek....
Ale to nic znajdzie się inny prawdziwy.

Jakoś tak często spotykam sytuacje,
że jak ktoś ma psy to nie za bardzo potrafi dogadać się z kotami. :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro paź 24, 2007 21:37

Wczoraj tak się ucieszyłam, że Bunia ma domek (nie piszę tutaj, ale jestem cichą fanką Buni), a tu taka wiadomość :( . No nic, Bunia napewno w końcu znajdzie ten swój, najwłaśniejszy domek.

A na marginesie - Kristinbb, mam i psy, i koty, i wiem napewno, że tu takich sporo, posiadanie psów naprawdę nie przeszkadza w dogadywaniu się z kotem. Tylko trzeba chcieć.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 25, 2007 13:41

Bunia ma zapalenie gardła... dostała już zastrzyki, jutro powtóka... u weta była bardzo grzeczna... tylko ja mam lekkie tyły u panny... po wsyztskim wtuliła się w Tiris i na mnie patrzeć nawet nie chciała... ale myślę, ze jej to szybko minie - obrażenie na mnie - surowy kurczak na pewno pomoże...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 25, 2007 13:53

Wobec tego kciuki za powrót do zdrówka Buni oraz kciuki za przyszły dom, tym razem TEN PRAWDZIWY DOM :D

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw paź 25, 2007 16:27

Matahari pisze:przykro mi bardzo...

Bunia wybrała sobie Dużą, a Duża jej nie chce...

Bunia wróciła do mnie... kobieta twierdziła, ze Bunia dziwnie dyszy... umówiłam się z nią u mojego weta... próbowałam przekonać, że nie można nic po jednym dniu powiedzieć... nie chciała słuchać... stwierdziła, że ona nie chce przeżywać tego co było z Maksem (Maks to 6 letni pies, któy niedawno pani umarł)... nawet nie chciała poczekać na ocenę stanu zdrowia Buni przez weta... oddała mi kupione Buni chrupki i poszła... a chrupki oczywiście zbyt duże, a powtarzałam, ze muszą być małe... wet zbadał Bunię i powiedział, że NIC jej nie jest... to wiedziałam...
także Bunia wróciła... jest w lekkim stresie, ale odrobimy...


Biedna Bunia :cry:

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Czw paź 25, 2007 21:24

aktualne rozliczenie jest na stronie 20...

Buni zostało 16,50...

panna ma się lepiej...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 10, 2007 11:54

Co slychac u Buni? Jest szansa na domek?...

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 13, 2007 14:47

dzisiaj byłam u weta z Bunią, bo od wczoraj jakoś nie chciała jeść i zauważyłam, że coś ją w pyszczku boli... dziewczynka ma nadżerki na podniebieniu... dostała dziś trzy zastrzyki i tabletki do domu, w czwartek kolejna wizyta i kłucie małego tyłeczka ponowne... na razie się tym nie martwimy... zobaczymy jak będzie się leczyć...

uaktualniłam nareszcie rozliczenie na str. 20... sorki, że dopiero teraz... obiecywałam już wiele razy, że będę to robić systematycznie... :oops: ale niestety nie zawsze mi się to udaje... pozostaje mi mieć nadzieję, że wybaczycie, bo rozumiecie... :oops:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 14:54

zapomniałam dodać, że babcia się na mnie obraziła za kłucie tyłka... po zastrzyku, owszem, wtuliła się we mnie, ale po wejściu do transporterka nawet nie raczyła na mnie spojrzeć... do wieczora pewnie jej przejdzie... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 14:54

Buniu, co to znów za niespodzianki? Czy ty naprawdę LUBISZ chodzić do weta? :twisted:
Kciuki za zdrówko Buni i cierpliwość Matahari :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2007 15:50

Biedactwo, znowu wizyty u lekarza ... :(
Miejmy nadzieje, ze szybko dojdzie do siebie!
Tulaski dla Buni :)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 14, 2007 9:59

nie wiem co mam teraz robić... opiszę wam pokrótce i proszę o radę...

historię Buni znacie, wiecie co i jak... moim zdaniem Bunia nie nadaje się do takiego domku... w domku jest mały rudzielec z "ADHD" - tak zrozumiałam z maila pani... oprócz tego państwo są "rodziną podróżującą". co weekend jeżdżą na wieś... Bunia jest jaka jest, wali koty po pyskach, goni większe od siebie, maluchowi stojącemu na jej drodze też przywali... dzisiaj byłam świadkiem... kolejna awantura ze Spacją też miała miejsce, o pyskówce z Grudzią nie wspomnę... według mnie kicia potrzebuje stabilizacji i w miarę spokojnego domku, który uszanuje jej humorki... kotek odda za to całą siebie... mnie też oddaje chociaż tyle footer u mnie... już nie wiem co mam robić... a może się mylę??? nie chcę znowu zawieść tego koteczka, którego pokochałam... po tamtej, nieudanej adopcji Bunia zaczęła chorować... proszę poradźcie co mam robić???

na razie nie odpisałam pani na maila... po południu mogę nie mieć kompa... wstrzymam się z odpowiedzią pani do nocy lub jutrzejszego ranka... a Was proszę o pomoc...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 78 gości