Jak sprytnie wykombinowane:)
Kochane, byłam dziś na Jurowieckiej 2 razy (ok.16 i ok.17) Szaraka nawet kawałeczka nie było

A taka byłam zdeterminowana, że sobie popoluję aż go upoluję
Rozmawiałam z panią ze stoiska obok-powiedziała, ze największe szanse są ok. 7-7.30 rano-bo wtedy wszystkie te kicie przychodzą głodne i proszą o żarcie. Bosz, co za pora....
Kochane, wkutwia mnie to ale we czwartek rano wyjeżdżam na konferencje (do soboty w nocy) Niestety nie mam wyjścia, pomimo iż mój slonik chory i koty trzeba sprzedawać....
Dziś zawiozłam drugiego maleńtasa ze stadniny do domku

Domek przed chwilą dzwonił, że mały żyje i nie piszczy. Profesjonalnie natomiast zamordował piłeczkę
We czwartek na
11 umówiłam na sterylkę jego mamę jest niestety szansa, ze się nie będzie nadawać jeszcze, bo cycuchy ma duże. Ale jakby się nadawała to dobrze by ją było profesjonalnie przechować potem. Może Justine ma ochotę (to siostra lyb mama Tosi)?
Jakby nie, to ew. może mój miły brat jeszcze ją potrzyma, ale nie chcę przeginać- ostatno dzięki mnie miał w domu 5 kotów

(w tym dwa cukiereczki, oczywiście)
Poza tym jego miła Ania wstępnie zgodziła się wybrac jutro za mnie do TOZ-u na kurs. Więc może ja też będę miała legitymację
