Tętniak aorty brzusznej - prośba o pomoc ll Radek za TM <*>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 21, 2007 23:49

Podczytywałam, podczytywałam aż wreszcie się odzywam i z trzymanymi kciukami ujawniam!

Madie te krople do oczu chyba nie są takie straszne! Tzn. ja je dokładnie tak samo musiałam podawać mojemu kociambrowi i jakoś lepiej na nie reagował niż na cokolwiek innego. Na pewno masz własną metodę ich podawania więc nie będę pisać i się wymądrzać, ale to bardzo ważne. Np. mój brat na początku też w rolę wroga się wbijał, a później jak opanował sztukę zakraplania oczek było ok.

Widzę, że Convenia robi furorę, my też na niej jedziemy.


Miziaki i szybkiego powrotu do apetytu!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 0:00

Dziekuje. Radi sie zawsz edrze przy wpuszczaniu kropli to normalne. Ale Dante reaguje na to gorzej niz na zastrzyki, podrapal mnie dzis tak ze nie bede mogla sie poazac na basenie przez miesac:P

A tak powazniej Nie wiem, moze go to szczypie czy cos. W kazdym razie jak teraz sie do niego zblizam to wieje. A juz nie daj Boze jak zobaczy w moich rekach krople :roll:

Dziwne to troche, bo przy czyszczeniu uszy jest grzeczniutki...

Moze ma ktos wlasnie sposob jak bezbolesnie kotkowi podawac krople? Bo inaczej znow zostaje mi patent z recznikiem...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 7:40

mi na początku przygód z kotami Jana pokazała jak to robić :D
nie wiem czy dobrze to wytłumaczę...
siadasz na kocie okrakiem :lol: tzn nie tak całkiem. klękasz a kot stoi, a raczej leży (zależnie od wielkości kota) pod tobą, nie przyciskasz go do ziemi tak całkiem :twisted: tylko jakby klęczysz nad nim. trzymasz kota pomiędzy nogami. i teraz ważne żeby go dobrze ułożyć to nie podrapie. w takiej pozycji masz wolne obie ręce. łapiesz jedną ręką za główkę i dwoma palcami rozwierasz oko a drugą ręką wpuszczasz. trudno to wytłumaczyć ale można zrobić tak że kot nie zauważy kropli w twoim ręku. jak będziesz potrzebowała dokładniejszej instrukcji postaram się jakieś zdjęcia porobić...
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 22, 2007 8:24

Też stosuję tę metodę. Nawet na nieco dzikiej Kasi sprawdza się bardzo dobrze.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 22, 2007 8:37

Usagi_pl pisze:Też stosuję tę metodę. Nawet na nieco dzikiej Kasi sprawdza się bardzo dobrze.


no nie jestem taka dzika :wink: :lol: :twisted:

pozdrowienia dla imienniczki :D
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 22, 2007 8:41

wyprobuje, owszem:)

Dziekuje za pomoc. Mam nadzieje ze sie sprawdzic bo inaczej czeka nas piekiełko... :roll:

Kociste dobrze, ( odpukac) ale Mały nadal nie je:(:(:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 8:44

a patrzyłaś czy nie ma jakiejś nadżerki w pysiu? poza tym często tak antybiotyki działają i osłabiają apetyt...
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 22, 2007 8:47

U mnie przy niejadkach dobrze sprawdzały się gerbery z serii naturalnie proste - indyk i kurczak. Mozna kota lekko tym posmarowac na lapce, a ze wiekszosc nie wytrzyma i sie umyje, to troszke zje. A to ponoc pyszne, wiec jest szansa, ze zaskoczy.

No i polecam karmy dla rekonwalescentow Hillsa i convalescensa. Pachna tak, ze mnie, zatwardzialej wege cieknie slinka ;).
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon paź 22, 2007 13:06

Hmm.. A więc gerberki sa BE!!!

Ale watrobka na balcie jest mniaaam...
I wołowinka tez jest mniaaammm...

I nawet potem intestinal był mniaaam...

Nie wiem czy dobrze zrobilam ale to jedyne czego nie probowalam mu dac. Dokladnie sparzyła obydwa "mieska " i do miseczki.

Powachał, popatrzył i zezarl na spółkę z Dantem, a potem jeszcze suchym poprawił. Brzuszek sie zrobił jak balonik, i małe teraz spi.

Wiem, ze watrobki za czesto nie wolna dawac. Na codzienna wolowinke mnie nie stac. A,e moze teraz juz zaskoczy:)

No i mam nadzieje, ze rozwolnionka nie bedzie :roll: :roll: :roll:


Krople nadal sa BE!!! Dante jak tylko sie do niego zblizam to miauczy i ucieka. Nie daj Boże zeby go pogłaskac. Mały na widok kropli robi szczote z ogona a u niego jedno oczka szczegolnie pasukdnie wyglada.

Dante tez zaczyna mruzyc wiec kropelki niezbedne.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 23:18

Radi własnie lata po domu z wielka papierowa kulka ( napraaaawde wielka :roll: ) , którą dostał w nagrode za ladne zniesienie kroplekowania oczu. Widac , ze czuje sie lepiej.

Niestety, od ostatniego postu nic nie je, mimo, że kurczaczek w misce lezy. :?

Dante tez czuje sie dobrze. Aczkolwiek nie widziałam go dawno takim zestresowanym.Ilekroc sie do niego zblizam ucieka, a jak widzisz transporterek lub kropelki to przerazliwie miauczy. :(

Na szczeście przy czekaniu na jedzenie jest dość śmiały i nie boi sie gwałtownych ruchów.

Kupale po dzisiejszej watrobce bardzo ładne, ale i tak bedziemy ostrozni w dawkowaniu.

Mam nadzieje, ze wszystko juz zaczyna wychodzic na prosta. I ze dalej bedzie juz tylko lepiej.

Dziekuje wszystkim trzymajacym kciuki :)

(celem wyjasnienia, teraz nie mam dyzuru. Ale jak glupia wypialam dwie kawy i spac nie moge :oops: , a jutro na 8 na uczelnie)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 23:40

Ja też miałam przeboje z podawaniem kropli, bo mój tymczasik, chociaż ślepawy, to gdy słyszał otwieranie zakrętki kropelek to już go nie było. :lol:
A próbowałaś trzymać kota za karczycho jedną ręką a drugą aplikować krople? Taki chwyt za skórę obezwładnia kota i już nie czuje się taki ho ho ho! 8)

Też polecam Convalescence RC do dokarmienia strzykawką - stawia na nogi.


A ja trzymam kciuki za zdrówko :ok:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 22, 2007 23:58

Za skóre jeszcze nie probowałam. Jutro czeka mnie plan dziewczyn ( czyli wkladanie kotka miedzy kolana), boje sie tylko ze w szczegolnosci Dante bedzie potem jeszcze bardziej przede mna uciekał. :?

Zapomniałam napisac , ze u Rada na nowo odkryłam kopanie świerzba.
Tym razem jest gorzej, bo ma krew w uszach, na szczescie dzielnie znosi zabiegi:)

Boje sie tez , że Dante znów złapał bo sie podejrzanie czesto drapie po głowie w okolicach uszu. Ale dzis nie mam juz siły sprawdzac. Dobrze, ze swierzb to nic powaznego.

Ale ma sukces ktorym zapomniałam sie pochwalic. Moze sie wyda to infantylne ale ciesze sie bo koty reaguja juz idealnie na swoje imiona.

Dante na razie tylko w zasiegu wzroku ( ale na pewno rozumie, bo jak wołam Rada to nawet głowy nie podnosi, a jak nawet cicho wypowiem jego imie to odwraca sie do mnie i czeka co powiem:))

Radi za to madrala przyzwyczajona do swego imienia od małego przybiega jak sie go zawoła zawsze. Doszło nawet kiedys do tego, ze nie wiedzialam gdzie jest i spanikowana zaczeła go wołac. I po sekundzie juz sie patrzyl na mnie, a kiedy powiedzialam "choc" juz był przy mnie:)

wszystkim zycze dobrej nocy:)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 0:18

Madie te kropelki do oczu to chyba nie szczypią. Wiem, ze każdy kot inaczej znosi podawanie leków, ale chyba gdyby szczypały to moje kocio nie leżałoby całkiem spokojnie. Nawet nie musiałam próbować się przed nim uchylać czy otwierać oczka. Po prostu kładłam go na boku i spokojnie krople wpuszczałam. Spróbuj przy tym być zdecydowana i spokojna, czasem nasze zdenerwowanie udziela się zwierzakom. Jeśli są dwaj "zakraplani" to mogą się nakręcać, że jest źle i wtedy to już chyba musi być "źle" :roll:

Dobrze, że chłopaki dzisiaj lepiej! Dużo zdrówka!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 6:15

Krople kroplom nierówne. Jedne szczypią, drugie nie...


Madie, pogłaszcz ode mnie chłopaków ;)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 9:07

hmm Atko ale u nas były dokładnie te same stosowane, przypisane przez tą samą panią weterynarz. Chyba taki sam gatunek kropli zawsze jest taki sam, prawda? Nie ma możliwości, żeby jedno opakowanie miało szczypiącą zawartość, a drugie wręcz przeciwnie :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, puszatek i 1269 gości