Podczytywałam, podczytywałam aż wreszcie się odzywam i z trzymanymi kciukami ujawniam!
Madie te krople do oczu chyba nie są takie straszne! Tzn. ja je dokładnie tak samo musiałam podawać mojemu kociambrowi i jakoś lepiej na nie reagował niż na cokolwiek innego. Na pewno masz własną metodę ich podawania więc nie będę pisać i się wymądrzać, ale to bardzo ważne. Np. mój brat na początku też w rolę wroga się wbijał, a później jak opanował sztukę zakraplania oczek było ok.
Widzę, że Convenia robi furorę, my też na niej jedziemy.
Miziaki i szybkiego powrotu do apetytu!