Oj dziewczynki, nieładnie łapać koty na kiełbasę... Ja zawsze łapię na mortadelę
Dziś moi mili studeci powiedzieli, że chcieliby pójść głosować.Nie mogłam mieć nic przeciwko temu, prawda? Zawsze wspieram wypełnianie patriotycznych obowiązków
Dzięki temu poszłam pojmać szaraki-milutkie, nawet bez zęboczynów się obeszło.Pojechały do Izy na przyspieszony kurs "jak być kotem domowym"
Jutro oba jadą na "okazanie"
Następnie karmienie dzałkowych tambylców i krótka wizyta u AniHili- zakończona ucieczką z klatki przetrzymywanej tam kotki

Spryciarz z niej niekiepski. Robi co może, żeby nie wracać na działki...
Jutro po 17 wybieram się do TOZ-u coby sprawdzić jakie są możliwości pozyskania dofinansowania. Jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam serdecznie - to jest gdzieś na Świętojańskiej, na przeciwko Biuruny.
Ale jeśli ktoś miałby ochotę jutro wybrać się połapać tego głupiutkiego szaraka na kiełbasę to byłoby to chyba bardziej pożyteczne. Zwłaszcza, że mniej-więcej o tej porze przyjedzie Iza z maleńtasami i mogłaby zabrać efekty łowu.
Iza-ponieważ jutro nie wiem, o której odzyskam samochód-może masz ochotę pojechać ze mną i maleńtasami na Anoniuk (dziewczynka) i na Białostoczek (chłopaczek)? To tylko swobodna propozycja, jakby co to coś wykombinuję.
Jakby nikt nie mógł jutro, lub by się nie udało to ja ew. mogę we wtorek...
Wkutwia mnie ten maluch.Jakbyśmy go łapały po to, zeby przerobić na rękawiczki to rozumiem. Może on lubi jak mu tyłek marznie pod straganem???