Piękna ta kotka-migotka. Mam nadzieję, że Pani się jutro zakocha.
Maleńki szaraczek pojechał dziś do nowego domku. Siedziałam u brata i az mi się serce krajało, że mam go zabrać od mamy. Ale pani i tak czekała na niego ponad 2 tygodnie, więc nie chciałam przegiąć.
Zwłaszcza, że Pani miła i sympatyczna
Maleństwo od razu wtuliło się w Panią (do mnie się jakoś nie przytulało...)
Mam nadzieję, że nie zapłacze się na śmierć (zarówno maleństwo jak i mój brat i jego dziewczyna
A tak wogóle okazało się, że jego nowa Pani studiuje na moim Wydziale. Za rok zapewne spotkam ja na swoich zajęciach
AniHIli-jak tam come back koty do stadniny?
Isabella-będę czekać na Migotkę jutro po 14.00. Istnieje szansa, że ona wróci. W tym domku do którego jedzie jest 10-cio letnia kotka, więc może być róznie. Może też być tak że kicia się nie spodoba (choć w to raczej nie wierzę...) lub że Pani się nie spodoba:twisted: Wtedy bym ją odwiozła jeszcze jutro.
Co do Jurowieckiej - wkutwiłyśmy się dziś tylko z NIKI_01.Szarak wprawdzie wylazł łaskawie spod straganu ale ani łapanie "na ścieżkę" do transportera, ani na "zabawkę" nie dały rezultatu. Spędziłysmy tam zdrowo ponad godzinę. Ale podchodzi już nieco bliżej niż ostatnio:roll:
Ja niestety weekend pracuję (poza tym muszę jutro zawieźć Migotkę 20 km za Białystok) więc pytanie:
może ktoś ma możliwość jutro lub pojutrze (zapewne pojutrze będzie lepiej) iść na łów?
Niedziela wydaje się być kusząca-dobrze byłoby sprawdzić przy okazji co z pingwinami-dziś nie było żadnego...