Ksawery i Rufin, nowy pomiar wagi i świeże foty str.6

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 16, 2007 5:59

martamagda pisze:A do tego wszystkożerca :wink: Dokładnie taki sam jak Layla Mokkuni
Witamy w klubie wszystkożerców :lol: Layla owszem jada ogórki, ale tylko ze śmietaną, w mizerii :D Rozpieszczona jest :roll:

I pomyśleć, że to było takie malusie rude kociątko a tu rośnie nam megaRufin :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob cze 16, 2007 13:17

mokkunia pisze:I pomyśleć, że to było takie malusie rude kociątko a tu rośnie nam megaRufin :D

:D Właśnie wczoraj wspominałam jaki był malutki jak go przywiozłam, a teraz....tygrys prawie :wink:

MegaRufin już prześwietlony. Z opisu rtg wynika, że serducho ma w normie, miąż w płucach bez zmian. Czyli chyba zdrowy :roll:
Jestem spokojniejsza.

Skonsultuję się jeszcze rzecz jasna z wetem.
W czasie ostatniej wizyty wspominał coś o ewentualnym ekg ale nie wiem czy to konieczne. Rufin jest bardzo aktywny, wariuje, nie męczy się jakoś niepokojąco, nawet upały go nie osłabiją. Także kolejne stersujące badania w poszukiwaniu choroby, której zdaje się wcale nie ma nie wydają się sensowne. Chociaż z drugiej strony dałyby one absolutną pewność, że wszystko jest ok. Sama nie wiem :?

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Śro cze 20, 2007 16:32

Nie ma śladu, że ktoś czytał :roll: ..ale co tam, pisze dalej.

Byłam dziś u weta pokazać prześwietlenie i naradzić się co dalej.
Nie ma jakiejś absolutnej konieczności ale wet stwierdził, że dla pewności warto skonsultować się z kardiologiem i zrobić ekg. Szczególnie, że rentgen nie wykazuje pewnych schorzeń, np. przerostu komory serca
tfu, tfu, tfu

Tak więc zapisałam się już do dr Garncarz w SGGW na wtorek rano.


Przebadam kociambra i albo będę spokojna (mam nadzieję) albo przynajmniej będę wiedziała na czym stoję. Szczególnie, że tak się złożyło, że niedługo wyjeżdżam i wracam dopiero we wrześniu.
Koty zostają oczywiście pod opieką mamy.

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Śro cze 20, 2007 17:50

Czytam, tylko nie zostawiam śladów...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 20, 2007 19:25

Czytamy czytamy... tylko czasu na pisanie brak :oops:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 21, 2007 10:47

czytamy, czytamy, tylko komputer nam sie zjarał i mamy ograniczone możliwości :D

Zrób badania, będzie jasny obraz sytuacji :) a ja za wyniki potrzymam :ok: :ok: :ok:

mizianki dla OBU Kociambrów od mojego TŻ-ta :) ciągle się dopytuje jak tam rudy :oops: :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 29, 2007 8:37

Zgodnie z zapowiedzią byłam z Rufinem na konsultacji kardiologicznej.
Potwierdziło się to co słyszałam o Pani Doktor Garncarz, bardzo miła, z cierpliwością wyjaśniała moje watpliwości, a jakie ma podejście do zwierząt 8O Potrafiła skuteczniej usokoić mojego kota niż ja :oops:

Pani Doktor odradziła robienie ekg, według w przypadku zwierząt, metoda ta nie jest tak skuteczna w diagnozowaniu jak u ludzi, wyniki często wychodzą zafałszowane. Zrobiony został więc echokardiogram. Opis badania jest długi i bardzo szczegółwy dlatego nie będę przytaczać całego, napiszę to co naistotniejsze:
Diagnoza: Brak istotnych zmian kardiologicznych (w tym zarówno wrodzonych jak i nabytych wad serca) :dance:

Z końcem dzisiejszego dnia znikam aż do odwołania :wink:
Wyjeżdżam i wracam we wrześniu. Ponieważ prawdopodobnie bedę mieć ograniczony dostęp do komputera, rodzina śmieje się, że jadę na odwyk do internetu a od forum w szczególności.
Łoj ciemżko będzie :lol:

Najgorsze jest to, że będę tak daleko i tak długo bez moich koteczków :crying: :crying: :crying:


Wklejam kilka ostatnich fotek, następne będą po powrocie. Zobaczymy czy Rufin jeszcze urośnie przez ten czas.

Obrazek gapię się na "zajączka", którego na ścianie robi aparat
Obrazek bezwstydny rozwalacha
Obrazek koteczek nie ma się gdzie podziać więc śpi w koszu na brudy
Obrazek przytulaki

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Pt cze 29, 2007 9:42

mało zdjęć Ksawcia :twisted: no ale nic, rozumiem, Reisefieber :D

Super, że Rufiemu nic nie jest :) bo już miałam wyrzuty sumienia :oops: :roll:

A Ty, Marta, jedź, baw się dobrze i wracaj do nas we wrześniu :) będziemy czekać. Mama na pewno dobrze zajmie się kociastymi, więc się nie martw, będzie dobrze :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 29, 2007 17:43

Georg-inia pisze:Super, że Rufiemu nic nie jest :) bo już miałam wyrzuty sumienia :oops: :roll:

Jakie znowu wyrzuty sumienia :? , przecież Ty dałaś mu szansę na dobre życie. Jestem Ci bardzo wdzięczna za zabranie go ze schronu, dzięki Tobie mam wspaniałego, kochanego kotecka :1luvu: . Wzięłam go świadoma praw i obowiązków :wink: A przecież to jasne, że choroba nie da się przewidzieć. Na szczęście wszystko jest w porządku.

Georg-inia pisze:A Ty, Marta, jedź, baw się dobrze i wracaj do nas we wrześniu :) będziemy czekać. Mama na pewno dobrze zajmie się kociastymi, więc się nie martw, będzie dobrze :)

Dzięki :D
O koty się nie martwię, tylko będę za nimi tęsknić :(

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Śro paź 03, 2007 16:14

Puk, puk czy ktoś nas jeszcze pamięta :roll:

Melduję się po powrocie i donoszę, że kociaste mają się bardzo dobrze.
Lato miały całkiem udane, Rufin zaliczył nawet kilka wyjazdów na działkę, na której bawił się tak dobrze, że podobno nie chciał wracać do domu.

Na pierwszy rzut oka widać, że nie usychały z tęsknoty a Rufin to wręcz przeciwnie. Wyrósł, nabrał ciałka 8O Duuży Pan Kot z niego.

Trochę martwiłam się tym czy koty mnie poznają, szczególnie, że po przyjeździe, na mój widok pochowały się po kątach :( Nie spodziewałam się, że będą mnie witać po trzech miesiącach z otwartymi łapami :wink: ale żeby tak uciekać w popłochu :(
Pomyślałam, trudno, będziemy poznawać się na nowo kiedy okazało się, że futra po prostu potrzebowały chwili, żeby sobie przypomnieć, że była tu kiedyś taka Duża :D
Pierwszy z kryjówki wyszedł Ksawery, nie wytrzymał, musiał sprawdzić co mam w walizkach :lol: . Rufin pokazał się co prawda dopiero po trzech godzinach ale za to jakby nigdy nic przyszedł do mnie, władował się na kolana i kazał głaskać :D

Jak dobrze być w domu 8) z pchającymi się na kolona futerkami :D

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Czw paź 04, 2007 7:35

Witamy z powrotem :D

cieszę się, że kociaste w porządku, bo trochę się martwiłam. Oczywiscie nie o to, jak zajmie się nimi Twoja Mama, bo to raczej było jasne, tylko o całokształt... tyle czasu bez wieści, to nie uchodzi ;)
jak tylko się obrobisz, to czekamy na fotki :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 17, 2007 16:38

Georg-inia pisze:jak tylko się obrobisz, to czekamy na fotki :D


Trochę to trwało bo zostawiłam za oceanem kabelek usb od swojego aparatu ale już go mam i śpieszę wstawić kilka fotek

z serii Rufin pościelowy :arrow:

Obrazekulubiona pozycja do spania Obrazek"co mnie tu budzisz tym foceniem?"
Obrazekdługi Obrazeksłodziak


Obrazek"duża powiedziała, że jak będziemy za bardzo rozrabiać to wyprawadzi nas na balkon i zakwateruje na w tym kartonie" :wink:
Obrazek moje kochane muminy

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Czw paź 18, 2007 9:34

martamagda pisze:
ObrazekObrazek



aaaaaaaaaaaaaaaaaa, tłuściel :roll: ale jaka mina 8O :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 18, 2007 18:33

Georg-inia pisze:
martamagda pisze:
ObrazekObrazek



aaaaaaaaaaaaaaaaaa, tłuściel :roll: ale jaka mina 8O :lol:

O maj gasz! Ale on wyrósł :D Wzdłuż i wszerz :D Boski Misiu z niego teraz :lol:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lis 20, 2007 15:52

Odświeżam wątek, żeby nie było, że znikamy na długie miesiące :)

Właściwie to co tu pisać, hm... wszystko u nas dobrze. Kociambry żyją spokojnie od śniadanka do obiadku, od obiadku do kolacji, od drzemki do poważniejszego spanka itd, itd.. z przerwami na jakieś małe szaleństwa i dzikie gonitwy. Taki zwykłe kocie życie :)

Całkiem niedawno moi panowie byli na małym przeglądzie u weta.
Przegląd wypadł pomyślnie, koty zdrowe a oficjalne wyniki ważenia
wyglądają następująco:
Ksawery 4.30 kg , Rufin 6.20 kg :roll:

Aby uprzedzić jakieś chrząkania, że rudy "puszysty" czy cós :wink: dodam, że wet powiedział, że tyle ważyć powinien bo on z tych dużych kotów jest, ma ładnie rozwinięte mięśnie, dlatego z niego taki bysio. Mam tylko pilnować żeby już więcej nie przybrał.



Obrazek ObrazekSzczerze powiem, że myślałam, że różnica w ich wadze jest większa, przy Rufinie Ksawery to wręcz chudzina. Wygląda trochę jakbym go nie karmiła. Z resztą same oceńcie, bo może jestem przewrażliwiona :roll:
Obrazek Obrazek patyczak i brzuchacz...

I kilka innych fotek...

Koty śpiące
Obrazek w łóżeczku Obrazek dogrzewam się pod lampką

Koty śpiewające
Obrazek Obrazek

I jeszcze perełka
Obrazek "Wyciągnięte" ze starego telefonu (stąd słaba jakość) zdjęcie Ksawerego, 2 - 3 dzień u nas, przeszło trzy lata temu. Miał wtedy jakieś 4 tygodnie. Mój słodziaczek.

Obrazeka teraz taki za niego chłop :D

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek i 247 gości