Wiem że to wątek wyrazający sprzeciw wobec KittyKatów/Whiskasów itp, ale:
Co za różnica ile w tym jest mięsa, skoro liczy się zawartość białka. Mięso zawiera 15-30% białka, reszta to woda, troszkę tłuszczu i węglowodanów. Jak cos zawiera 10% miesa X, to faktycznie z tego miesa w karmie jest 3% białka (czyli jakby nic). Wg mnie ważna jest całkowita zawartość białka (też z dodatków roslinnych i lizatów) i skład aminokwasowy, którego i tak nie podają. Najlepiej swiadczą o tym sportowcy wsuwający odżywki (nie chodzi tu o sterydy!) - to sa super mieszaniny witamin, aminokwasów itp. Odpowiednikiem byłby cały wieprzyk. Ciekawe czy odżywki sa dobre dla kotów

(Może dla kota Pudziana

)
Aha i mokra karma zawsze bedzie miała mniej białka, bo jest opno uwodnione i zajmuje wiecej objetości.
A tak wogóle to dziekuje za uswiadamianie w sprawie karm. Chociaż ja poszukuję w tej chwili karm o obniżonej ilosci białka (2/3 moich kotów to nerkowce). I tak np. whiskas 8%, kittykat 7%, Darling 6,5% + Ipatykine i super. W karmach renalowych białka jest 9,5% (Animonda), w Royalu mokrym nie piszą,a suchy ma 23% (suchy whiskas 32%).