ile koszt. sybiraki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 21, 2003 16:26

Vivaldi, wybacz,a le ciakawość mnie zżera... Kiedyś kiedyś podawałes, po jakich rodzicach była Twoja Beta: m.in. po Odinie i jakiejś kotce z AB-Cata. Jakim cudem udało Ci się wyrwac norweżkę z rodowodem po Odinie tak tanio? 8O 8O

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 21, 2003 17:19

Jeśli po kotce z AB-Cata, to wiem od kogo i po jakiej kotce :evil: Koteczka z miotu na C, śliczności, taka, jak twój Hacker Megi - bura bez białego. Nie pamiętam już, czy to była tzw. szczota, czy nie. W tym miocie p. Ania miała koteczkę, która wygladała na dwa razy większą od rodzeństwa, a w rzeczywistości miała tyle futra. Nazywaliśmy ją pieszczotliwie szczotą lub mopikiem :lol: I ona została własnie sprzedana do Poznania. Do takich ludzi, co to :evil:
A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 21, 2003 17:26

O jeju 8O 8O 8O
No to moja ciekawość została zaspokojona aż nadto :(

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 22, 2003 1:16

pozwolę sobie "pociagnąć" wątek...Vivaldiego....aby przede wszystkim coś sprostować!
Jeśli chodzi o koty NFO, to nigdy ODIN de la Cachouteba*F
nie krył kotek z hodowli *ABC - CAT (bezpośrednio), krył raz....z innej równie bardzo dobrej Hodowli, która posiada kotkę z ABC-CAT poszperałam i proszę Ciebie o jedno jeśli piszesz, to nie kalecz kolego - nazwy hodowli (Córka Odyna de La Cośtamdalej ). ?

Dalej, w miocie na literę B, nie było kotki o imieniu Beta, mało tego ojcem miotu na literę B w poznańskiej Hodowlii - nie był ODIN !!!! A INNY, równie piękny kocur - w skrócie CC (jego inicjały)
Vivaldi, koty z tego miotu kosztowały jak prawdziwe Norwegi!

Proszę o jedno, jeśli ktoś przelewa swoje myśli, to fajnie by było - aby były potwierdzone faktami.! Mało tego, masz problem, pytanie, jest jedna zasada, kontakt z hodowcą!

......Agal....do Ciebie mam "myśl"... jesteś pewna, że dobrze kojarzysz ?
Pytam...ot tak....bo już dużo tu niejasności i mylenia faktów, dalej nie wnikam!


sara, ceny za kociaki z rodowodem nie są małe, ja zawsze sądzę, że można miec w domu kochanego, uratowanego tygryska.....a czas na kota z Rodowodem i tak nadejdzie, jeśli o tym myślisz..dlatego można kociaka adoptować, uratować mu żywot i zbierać pieniądze na kota z rodowodem a co dwa koty w domu, to nie jeden :-)
Oczywiście decyzja należy do Ciebie.
Zapewne kociaki syberyjskie urodzą się w Łodzi...już na dniach....kolorystyka (genetycznie) od wyboru do koloru (zobaczymy) :-)
Przede wszystkim kociaki urodzą się u dobrych ludzi, ludzi, którzy w ich wychowanie poświęcą swoją miłość :-).
http://www.stesia.prv.pl/
ale....zawsze można poczekać......na kota z Rodowodem.....a mieć jako pierwszego, innego, tego którego wszyscy kochamy najbardziej...i od którego zaczynamy Przygodę z Kotami :-)
to na tyle decyzja należy do Ciebie :D

[/b]

ariell

 
Posty: 1292
Od: Wto wrz 17, 2002 19:21

Post » Wto lip 22, 2003 2:14

vivaldi pisze:Tyle że w momencie zakupu miała 6 m-cy, pchły i była raczej niedożywiona (dlatego piszę o wadze ).


Wybacz pytanie, ale kupowałeś kota od hodowcy???
Z pchłami i 'raczej' niedożywionego???
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 22, 2003 8:26

ariell pisze:
......Agal....do Ciebie mam "myśl"... jesteś pewna, że dobrze kojarzysz ?
Pytam...ot tak....bo już dużo tu niejasności i mylenia faktów, dalej nie wnikam!

Ja pisałam o AB-Catównie, która trafiła w niepowołane ręce i NA PEWNO była kryta Odinem. Widziałam dzieci - na wystawie, mocno podrośnięte. Oni nie mogli ich długo sprzedać. Ale jak może sprzedawać koty trzynastolatek chyba. Bo kotki norweskie, 2 zresztą - jedna z podpoznańskiej hodowli, a druga z AB-Cata były prezentem rodziców dla niego. I to on się "zajmował" hodowlą. Przypuszczam, że jedno z tych kociąt po AB-Catównie i Odinie trafiło właśnie do Vivaldiego. Tak tez wywnioskowałam z tego, co napisał Megi. Jeśli się niejasno poprzednio wyraziłam, to przepraszam.
A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 23, 2003 13:04

Witam
Przez dwa dni nie mogłam się dostać na rokcafe i nie mogłam się wytłumaczyć.
Nie chodzi mi o to, żeby mieć rasowego kota z rodowodem za małe pieniądze. Jak pisałam w poprzednim wątku mój syn ma alergię na sierść kotów, a słyszałam, że sybiraki nie mają jakiegoś składnika w ślinie, który jest odpowiedzialny za alergię.
Gdyby tylko mój syn tolerował koty, to miałabym ich ze sto i wszystkie podwórkowe.
Niestety, nie stać mnie na kota z rodowodem
pozdrawiam

sara

 
Posty: 294
Od: Pt lip 18, 2003 20:33
Lokalizacja: gliwice

Post » Śro lip 23, 2003 15:09

Nie zaryzykowałaby w takiej sytuacji kupna syberyjczyka :roll:
Po pierwsze- bo sama mam takowego i z doswiadczenia wiem, ze sa osoby, które on uczula. Dwa- bo słyszałam, ze alergikom poleca sie raczej rexy lub sfinksy... :roll:

Pocieszajace jest to, ze często udaje sie człowieka odczulic na jednego czy kilka konkretnych (własnych) kotow... ;roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro lip 23, 2003 15:45

Sfinksy uczulaja bardziej niz koty z futrem (podobno). Mają taką wydzieliną na skorze, i ona uczula.
Rex, owszem, ale devon, z tego co wiem. I to też nie dla wszystkich, są osoby na devon-rexy również uczulone. Jednak wiem, że wiele osób z alergią ma devony i nie reagują alergią.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 23, 2003 15:51

Hm, Saro, w takim razie zrezygnuj niestety z kota w ogóle - kupując bez rodowodu nie masz żadnej pewności, ile ma wspólnego z syberyjczykiem - inaczej mówiąc, nie jest to kot rasowy i nie możesz wymagać tak uwarunkowanej genetycznie cechy jak brak alergenu w ślinie.

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Pt lip 25, 2003 15:36

Nazwy kota, jesli nie po polsku, nie będę uczył się na pamięć bo mi się nie chce. Matką była Ceres AB-CAT (poprawnie? - nie mam tego rodowodu pod ręką). Faktycznie hodowlą zajmował się nastolatek. Na kotach znaliśmy się poniżej przeciętnej (Rokcafe, bo ogólnie to nieźle), potem nam wyszło że kota coś chuda, a pchły na norwegu trudno znaleźć.
Na hodowlach wcale, kota była ładna.
Vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], kasiek1510 i 60 gości