Okazja prosto z Biedronki. Burasia pojechała do Domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2007 16:33

Feliway wtyczka wg mojej wiedzy działa długofalowo, do pacyfikowania na czas "zabiegów" raczej zastosowałabym kocyk :wink:
Tańszy, a przy pewnej wprawie baardzo skuteczny :D - ostatnio pędzluję Szarotce dziasła :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 04, 2007 16:57

No, udało mi się przeprowadzic akcję pod kryptonimem "kurczak" i chwilowa zmyłka... czy trafiłam kropelkami do chorego oczka, nie jestem pewna, ale się starałam.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 04, 2007 18:48

Gratuluję udanego zakropienia oczka.
Też dzisiaj mam powody do zadowolenia.Dałam swojej kotce DWIE tabletki.I nadal mam dziesięć palców :twisted: :twisted:

Życzę szybkiego powrotu do zdrówka :lol:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw paź 04, 2007 20:17

Moje maluchy aż tak zestesowały Burasię :(

Ślicznotko, zdrowiej :ok:
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Pt paź 05, 2007 8:32

gingerka pisze:Moje maluchy aż tak zestesowały Burasię :(

Ślicznotko, zdrowiej :ok:


Chyba nie o kociaki chodziło, mam nadzieję... Burasia prawie nie zauważyła obecności Obcych (a przynajmniej wyraźniej nie zareagowała na pojawienie się klatki z kociakami)

W niedzielę wieczorem, gdy Klony już zniknęły zauważyłam że mruży oczko. W poniedziałek i wtorek było gorzej i gorzej.
Nie wiem, o co chodziło.

Apetyt dopisywał, ale nie miała ochoty do zabawy. spała, oczko swędziało, łzawiło.

Muszę się pochwalić.
Umiem podawać Burasi kropelki.

Jest tylko jedna metoda na wywijającą się i panikującą Burasię.

Lokalizacja: W kuchni, obok kocich misek. Wkładam coś pysznego i podczas gdy Burasia zajęta jest miską, kucam za nią, łapię ją pod bródkę, przyciągam do siebie, tak żeby nie miała możliwości się cofnąć. Burasia nie lubi chwytania za kark, więc metoda 'na śledzia' odpada.

Podaję krople od tyłu głowy, tak żeby Burasia nie widziała pojemniczka wycelowanego w oko. Dużo łatwiej jest wycelować, gdy kocia głowa jest uruchomiona.

Chyba zrozumiała, że te kropelki przynoszą jej ulgę - bo znów za mną chodzi, tuli sie, mruczy.

Do tej pory kropelki podawałam tylko kociakom. A kociaka łatwo jest spacyfikować. Bo mniejszy

:wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt paź 05, 2007 8:33

Do tej pory jeszcze nie miałam okazji wykonywać żadnych zabiegów przy siostrze Burasi, ale za to w lecznicy na wizycie kontrolnej była grzeczna jak aniołek.
Trzymamy kciuki za malutką i mamy nadzieję, że szybciutko wróci do zdrowia :ok:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Pt paź 05, 2007 12:02

Za kciuki nie dziękuję, żeby nie zapeszyć

Chyba zwierzak czuje, że kropelki jej pomagają, łagodzą. Dziś zupełnie nie protestowała :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie paź 07, 2007 12:48

Z Burasią raz lepiej, raz gorzej... oczko nadal łzawi - i zapewne jeżeli do jutra nie będzie poprawy (kropelki podajemy od środy - wiecz) to jutro kolejna wizyta w lecznicy i zapewne silniejszy antybiotyk :(

Apetyt jest, ale dziewczynka taka trochę osłabiona...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 08, 2007 8:39

Burasiu, zdrowiej, kochana
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 11, 2007 10:19

Buraś kochany trochę mnie niepokoi...

Chwile poprawy splatały się z chwilami pogorszenia. Są momenty, gdy bryka i szaleje... po czym siedzi z nastroszoną sierścią, oczka zaczynają łzawić.
Apetyt na szczęście jest. Nie wymiotuje, qpy raczej OK.


Wczoraj byłyśmy w lecznicy. Przez cały tydzien zakraplałam kropelki i podawałam biostyminę.

Od wczoraj jest unidox, dodatkowa antywirusowa maść do oczu - oprócz kropelek

Oraz interferon - na wzmocnienie.

Gdyby kuracja nie przyniosła rezultatów - Zalecenie - wykonanie testu w kierunku FeLV - węzły chłonne nadal mocno powiększone. Pocieszam się, ze do tej pory Burasia nie dostawała żadnego antybiotyku. Temperatura tylko lekko podwyższona, możliwe że to stres w lecznicy (39 stopni)


Teraz naprawdę prosimy o kciuki. Białaczka jest trudno wykrywalna, ma nieswoiste objawy...
Jeżeli antybiotyk nie pomoże, trzeba będzie wykonać ten test :cry:

Się porobiło...
:cry:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob paź 13, 2007 20:47

Ojej te wieści naprawdę mnie zmartwiły :(
Cały czas będziemy trzymać kciuki i czekamy na nowe informacje(pozytywne, mam nadzieję)

Bądźcie silne dziewczyny :!: :ok:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob paź 13, 2007 21:38

mocno :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 14, 2007 16:32

Nie dziękuję za kciuki, żeby nie zapeszyć. Martwię się... Choć jest trochę lepiej - cały czas podaję trzy razy dziennie difadol plus cusiviral (maść) Dzielny i przekochany bury zwierzak z anielską cierpliwością znosi udręki zakraplania, łyka biostyminę i unidox.

Samowolnie odstawiłam tobrosopt, gdyż po tych kroplach było tak jakby gorzej

Żeby było zabawniej dziś zaczęła kichać i łzawić Szati. No żesz...

Nie wiem, czy to zbieg okoliczności - wzoraj było wszystko Ok. a do nowego domku pojechała jej siostra Masza.

oczywiście wszyscy zaszczepieni.

Martwi mnie tylko powiększenie węzłów chłonnych u Burasi, i to, że tak długo to się wszystko leczy. mam nadzieję, że to tylko KK.
Oby...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto paź 16, 2007 10:17

Buraś najdroższy chyba znacznie lepiej.
Oczka ładniejsze, nie mruży ich. Rozrabia maksymalnie

I z anielską cierpliwością znosi zakraplanie i wpuszczanie masci. Połyka leki.
To wręcz niesamowite, jaki to ufny, kochany kot :)

Jednak mam wrażenie, że kropelki drażnią oczy.
Najgorzej wyglądają tuż po zakropleniu.

Węzły chłonne próbowałam wymacać, pod żuchwą. Ja naprawdę nic nie czuję... Może antybiotyk pomógł? W kazdym razie, jutro oględziny u weta.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 17, 2007 9:14

Trzymam kciuki żeby już było dobrze :ok:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 88 gości