Jakby to ująć - jestem z siebie dumna - ALE PROBLEM JEST !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 17, 2003 12:08

SUPER !!!! moje szczere gratualcje !!!
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Czw lip 17, 2003 12:16

Dzieki wielki wszystykim za trzymanie kciuków i gratulację.
Chłopak jest kochany, troszkę nie za bardzo na branie na łapska, ale jak najbardziej lulanie. Uwielbia być pieszczony, drapany, główkę tak mocno przekrzywia, że szok.
Tylko tak , jak pisałam, nie zabardzo jest w kontaktach między zbójami. Kapcer nadal boi się (??) jeść w tym samym pokoju co Klakier. bardzo mnie to martwi, mam nadzieję, że w niedługim czasie będę miała w domu trzech dobranych kumpli+Axel (który robi za kociego - i nie tylko - tatusia).

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 17, 2003 12:24

:lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lip 17, 2003 12:28

No pięknie, nie ma to jak z zabidzonego sierotka robi się dorodny kociudłak :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 17, 2003 20:40 jestem z siebie dumna

:D Jak ty to zrobiłaś ??????

Moje Gratulacje dla Kota, wybrał dobrą Panią


:balony:
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Czw lip 17, 2003 20:59

:ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw lip 17, 2003 21:28

Gratulacje !!!
Jak miło się czyta tak dobre wieści :D
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 17, 2003 21:33

:D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lip 18, 2003 23:38

Brawo Basiu. :D :!: :spin2:
To kiedy następny kotek? Skoro tak dobrze ci idzie....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon lip 21, 2003 14:34

No i jest problem.
Wczoraj wróciliśmy do domku po tygodniowym niebycie w domu - dochodziłam 2x dziennie , aby dać kotuchom jeść i zaaplikować Kalkierowi antybiotyk. Po moim powrocie Mama zdała mi relacja. Niestety niezbyt pozytywną.
Kacper jest przerażony!!! Dziadziuś ma już 18 lat. Zawsze miał bardzo poddańczy charakter - co było wykorzystywane zaczynając od świnki morskiej, żółwia, psa na kocie kończąc.
I Kacper tak bardzo boi się Klakiera, że nie chodzi do kuwety - dwa razy juz wycierałam siurki z drugim pokoju. Jedzonko owszem, ale bardzo króciutko, jak tylko wchodzi Klakier to Kacper wychodzi.
Jest mi bardzo szkoda kacper, bo widzę, że jest przerażony. CO ROBIĆ!!!! Ponoć Kalkier dał mu wycisk. Teraz jest pod stałą obserwacją. Widzę, że chodzi za Kacperem i Juniorem stara się ich niuchać (wczoraj był bardzo zainrtygowany Juniorem - nie widział go ponad tydzień- Junior go całkowicie olewał, ale również było to podszyte strachem). Gdy widze, że Kacper kieruje sie do sypialni, gdzie jest ich kuweta oraz miski idę z Nim, bo zauważyłam, że czuje się wtedy pewniej. Co zrobić. Owszem jest może i lepiej , niz gdy przyszedł do nas Junior. Kacper tak się wtedy rozchorował, że wylądował w szpitalu i spędził tam ok. tygodnia.
Ale serce mi się kraje, gdy widze strzępek nerwów u mojego dziadunia. POMÓŻCIE!!!! BŁAGAM!!!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 21, 2003 15:05

Na razie popilnowałbym tak, jak to robisz - tytułem wsparcia dla Kacpra. (wiek ma swoje prawa). Nie traciłbym jednak nadziei, że jeszcze się unormuje, chociaż rzeczywiście może potrwać. Ostatecznie są po tygodniu funkcjonowania "na żywioł", kiedy nie moderowaliście relacji między nimi - co w domowych warunkach bywa jednak czasem konieczne.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 21, 2003 15:23

Basiu, ja w podobnej sytuacji ustawiłam drugą (a później trzecią) kuwetę. Mika, widząc że Norka akurat korzysta z jednej, szybciutko dreptała do tej dalszej. To samo powtórzyło się z Misiem, tylko to on się bał ich obu, więc korzystał z kuwety ustawionej jak najdalej. Teraz jest już OK. Bywało i tak, że gdy widziałam że Mika lub Miś chcą siurnąć, przytrzymywałam (albo zajmowałam zabawą) Norkę.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 21, 2003 18:39

Oz kurka... jakbym Biala i Czarna widziala.
No coz... my zalamani zaczelismy psikac ze zraszacza na Biala jak tylko Czarna sie skradala do kuwety albo ja zamykalismy w pokoju (Biala). Po jakims czasie zalapala, ze polowanie na Czarna w drozde do kuwety sie niemilo konczy...
i nadal jak widze, ze Czarna chce przejsc ale sie Bialej boi to ja z nia ide i glaszcze, a na Biala lypie, zeby ja pogonic jakby co...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lip 21, 2003 19:48

A jak z kastracją? Wszyscy są ciachnięci? Bo czasem może się zdarzyć, że kastrat boi się zapachu wydzielanego przez płodnego kocurka.
Problem mija po kastracji i zaniknięciu charakterystycznej woni moczu.

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto lip 22, 2003 7:01

Wczoraj przypatrywałam się kotuchom. I tak - Kacper się boi (ale widziałam jego siurki w kuwecie - nie wiem , jak wy, ale wiem, czyje siurki- Juniora także ). Miseczke z mięskiem stawiam Kacprowi w starym miejscu. Klakier zachowywał się w stosunku do wszytskich idelanie. Ale.... dzisiaj rano jak przygotowywałam im jedzonko, wiadomo cała ekipa przy mnie, Junior chciał wyjść z kuchni ,a Klakier go pac łapą. Zawołałam Juniora, chciał wejść , a tu Klakier znowu PAC. Ruszyłam za Kalkierem , niczym taran, Juniora na łapska i do kuchni.
Widocznie , mimo że ni je juz tak łapczywie, jak na poczatku nadal jedzenie jest dla niego deficytowym towarem o który trzeba walczyć.
Wszyscy z trójcy sa bezjajecznie.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 52 gości