Bungo i Lusia - koniec części pierwszej, można zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 14, 2007 16:51

Dziewczyny, dzięki za odzew. Alarm odwołany. Kicia zaczęła domagać się wyjścia, a że sutki nabrzmiewały jej coraz bardziej, postanowiłam ją wypuścić i sprawdzić, gdzie ma te kociaki. Malutka popruła prosto wzdłuż bloku i poprzez ogródki - do niedużego domu, gdzie wlazła po schodkach z zaczęła donijać się do okna. Na schodkach stała kocia miseczka. Czekałam chwilę, nikt jej co prawda nie wpuścił, ale kotka wyglądała na zadomowioną i totalnie mnie olewała.
Więc zapewne ma dom - kiepski, skoro pozwalają jej rodzić i skoro taka chuda, ale ma. Więc na razie przestaję się martwić, zresztą i tak guzik mogę zrobić, póki karmi małe.
Jeszcze raz dzięki!!!!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 17:12

Bungo pisze:Dziewczyny, dzięki za odzew. Alarm odwołany. Kicia zaczęła domagać się wyjścia, a że sutki nabrzmiewały jej coraz bardziej, postanowiłam ją wypuścić i sprawdzić, gdzie ma te kociaki. Malutka popruła prosto wzdłuż bloku i poprzez ogródki - do niedużego domu, gdzie wlazła po schodkach z zaczęła donijać się do okna. Na schodkach stała kocia miseczka. Czekałam chwilę, nikt jej co prawda nie wpuścił, ale kotka wyglądała na zadomowioną i totalnie mnie olewała.
Więc zapewne ma dom - kiepski, skoro pozwalają jej rodzić i skoro taka chuda, ale ma. Więc na razie przestaję się martwić, zresztą i tak guzik mogę zrobić, póki karmi małe.
Jeszcze raz dzięki!!!!



teraz opłać mi pobyt na kardiologii :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 17:18

A mnie kto opłaci??? Koty :evil: ?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 19:28

Bungo pisze:A mnie kto opłaci??? Koty :evil: ?



pogadaj z Bungo i z tą koteczką, co Cię dzisiaj odwiedziła :twisted:

a tak baj de łej: może jakieś foty swoich gadów byś wstawiła? bo tak naprawdę to nie widaomo, czy nie zemściłaś sie na Bungusiu za jego kawały :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 19:36

Wstawię - w V części wątku, tak ja Ty, ale u mnie to będzie gdzieś za 10 lat :twisted:

A Bungusiowi nic nie zrobię - mimo wszystko :wink: - bo kocham tego kota! Warto było widzieć, jak próbowałał oswoić szkieletkę - podsuwał się boczkiem, wyciągał do niej pyszczek i nawet, jak go po ryjku sprała, nie odgryzł się. gdyby to od niego zależało, miałabymw domu schronisko 8O
Nota bene Lusia początkową na obcą syknęła, ale potem zaczęła naśladować Bunga. Także po tej przygodzie wiem 1. moje koty zaakceptują innego kota; 2. mój TŻ w razie nagłej potrzeby zgodzi się na krótki tymczas. 8O

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 20:16

Bungo pisze:Wstawię - w V części wątku, tak ja Ty, ale u mnie to będzie gdzieś za 10 lat :twisted:

A Bungusiowi nic nie zrobię - mimo wszystko :wink: - bo kocham tego kota! Warto było widzieć, jak próbowałał oswoić szkieletkę - podsuwał się boczkiem, wyciągał do niej pyszczek i nawet, jak go po ryjku sprała, nie odgryzł się. gdyby to od niego zależało, miałabymw domu schronisko 8O
Nota bene Lusia początkową na obcą syknęła, ale potem zaczęła naśladować Bunga. Także po tej przygodzie wiem 1. moje koty zaakceptują innego kota; 2. mój TŻ w razie nagłej potrzeby zgodzi się na krótki tymczas. 8O



Bungo, nie wygłupiaj się, wklej foty gadzin.
a spostrzeżenia po wizycie szkieletroki bardzo pozytywne. Brawo dla TŻ-ta
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 20:34

Bunguś, to Tobie koty z nieba spadają, a raczej z gałęzi :P
Czytałam od trzeciej strony wstecz, żeby nadrobić i już mi włosy dęba na głowie stanęły, ale na szczęście happy end wstępny :D
Zetnij może to drzewo koło balkonu..... :evil:
To szkieletorek wpadła po prostu na żarełko?
Jak było dobre, to wróci! :P
Pozdrowienia dla TŻ-ta, dzielny chłop!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19055
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 14, 2007 20:50

czitka pisze:Bunguś, to Tobie koty z nieba spadają, a raczej z gałęzi :P
Czytałam od trzeciej strony wstecz, żeby nadrobić i już mi włosy dęba na głowie stanęły, ale na szczęście happy end wstępny :D
Zetnij może to drzewo koło balkonu..... :evil:
To szkieletorek wpadła po prostu na żarełko?Jak było dobre, to wróci! :P
Pozdrowienia dla TŻ-ta, dzielny chłop!


Bungo też od tego zaczął Obrazek
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 21:14

odwiedzamy tych, którzy nas odwiedzają, ale poczytamy dokładniej później, bo moje stadko żyć nie daje...
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 14, 2007 21:47

Szkieletkę prawdopodobnie zagoniła na drzewo wredna kocica z parteru. Po detronizacji Bunga ona pilnuje terenu, ale wredna jest i goni głównie mniejsze i słabsze, kiedy przychodzą do prowadzonego przez mnie kociego baru. Przed odkryciem kota na balkonie słyszałam na dole wrzask i dlatego wypadłąm na balkon, a za mną czujna Lusia. Wtedy na balkonie było pusto, wróciłam wraz z kotą, drzwi balkonowe zamknęłam. za chwilę patrzę - Lusia na balkonie! I Lusia obok mnie, w pokoju. Więc otworzyłąm dzrwi, a do pokoju wparowało to chude maleństwo- pewnie bałą się zejść z drzewa, więc po gałęzi wlazła na balkon. Normalny kot by nie dał rady, le taka chudzina... Ona wygląda na pół roku! Ale pewnie ma więcej, skoro już mamusia :(
Za dobrze jej w tym domu pewnie nie jest, ale w tej chwili jestem bezradna. Poszła tam jak po sznurku, a dzieci tez ma chyba w domu, bo nie łaziła po ogrodzie, tylko prosto do okna tarasowego i tam się dobijała. Ale jak jej z oczu nie stracę, to chyba za jakiś czas ukradnę ją na sterylkę.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 22:11

Bungo pisze:Szkieletkę prawdopodobnie zagoniła na drzewo wredna kocica z parteru. Po detronizacji Bunga ona pilnuje terenu, ale wredna jest i goni głównie mniejsze i słabsze, kiedy przychodzą do prowadzonego przez mnie kociego baru. Przed odkryciem kota na balkonie słyszałam na dole wrzask i dlatego wypadłąm na balkon, a za mną czujna Lusia. Wtedy na balkonie było pusto, wróciłam wraz z kotą, drzwi balkonowe zamknęłam. za chwilę patrzę - Lusia na balkonie! I Lusia obok mnie, w pokoju. Więc otworzyłąm dzrwi, a do pokoju wparowało to chude maleństwo- pewnie bałą się zejść z drzewa, więc po gałęzi wlazła na balkon. Normalny kot by nie dał rady, le taka chudzina... Ona wygląda na pół roku! Ale pewnie ma więcej, skoro już mamusia :(
Za dobrze jej w tym domu pewnie nie jest, ale w tej chwili jestem bezradna. Poszła tam jak po sznurku, a dzieci tez ma chyba w domu, bo nie łaziła po ogrodzie, tylko prosto do okna tarasowego i tam się dobijała. Ale jak jej z oczu nie stracę, to chyba za jakiś czas ukradnę ją na sterylkę.


i będę Cie wspierać w tej kradzieży.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 22:21

A potem się dziwisz, że Cię Ziobro ściga :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 22:32

Bungo - ale moje ciśnienie masz na sumieniu. Jak przeczytałam tytuł to oczami wyobrażni zobaczyłam zagłodzonego, zmaltretowanego Ciszka i mi cisnienie podskoczyło. A zanim doczytałam .......
Jednym słowem - płacisz za leczenie. Moje!

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Nie paź 14, 2007 22:35

Dobra - płacę za Wasze leczenie! Koty precz od mojej kasy :evil:
A gdybym zobaczyłą Ciszka na balkonie -nawet zagłodzonego - to by same wykrzykniki były w tytule.... Bo on by już nigdy głodny nie był, choćbym miała się rozwieść.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 22:43

Bungo pisze:A potem się dziwisz, że Cię Ziobro ściga :twisted:



zamkną nas obie :D
ale bedą jajca :D :D :D :D :D byle z foootrami
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 18 gości