Byliśmy znowu u weta.Zbadaliśmy znowu glukoze,było 395 mg/dl !!!!!!!!!!
Prawie ze się zataczała

U lekarza dostała znowu PWE - 300 ml,i znowu furosemid - lekarz mówił ze daje po to zeby ją przepłukac,dwoch roznych wetow dzis podalo furosemid a powiem Ci ze tez mnie to bardzo zdziwilo i wydawalo mi sie bez sensu....nie wiem,oni mowili ze trzeba przeplukac...po drodze musiala zrobic siusiu bo kocyk byl mokry,po kroplowce wet pobral jej mocz,glukoza byla na +++ a ketony na ++.
Hebe, nie chcę panikować, ale sytuacja w moim odczuciu jest dosyć poważna. Czy umiesz podawać sama kroplówki podskórne? Oczywiście kociak potrzebuje płynów, ale furosemid odwadnia, a odwodnienie sprzyja powstawaniu jeszcze większej ilości ketonów. Ciekawa jestem, czy u Niusi jest w porządku potas. Nusia zataczała się na pewno nie z powodu wyniku glukozy, ale dlatego, że była ogólnie bardzo osłabiona. Koty przy wyniku 395 mg/dl nie zataczają się. Nie zataczają się też przy wyniku ponad 500, są jednak wtedy dosyć niemrawe.
Tinka miała już kilka razy ketony, ale żaden wet nigdy nie wpadł na pomysł podawania furosemidu.
Jak Tinka miała kwasicę ketonową jesienią 2002 r., woziłam ją przez 10 dni codziennie na kroplówki. Moja kocica nie chciała jeść, wymiotowała, a ja byłam bliska załamania nerwowego. Pewnego popołudnia, kiedy odebrałam ją z gabinetu do domu, Mała siedząc osowiała nad miską, w pewnym momencie przewróciła się na bok i dostała strasznych drgawek. Na sygnale pojechałam z powrotem do weta. Była to zaawansowana hipoglikemia. Wet niestety przeliczył się z dawką insuliny. Podał po prostu za dużo. Dlatego, jak czytam, że Niusia dostała 2 jednostki caninsuliny na pusty żołądek, to włosy jeżą mi się na głowie. Dobrze, że masz w domu glukometr i możesz już mierzyć cukier. Hebe, proszę pilnuj jej jak oczka w głowie. Czy masz paski do badania ketonów w moczu?
Nam się wtedy udało, Tinkę karmiłam strzykawką prawie przez dwa miesiące i podawałam jej przy każdym śladzie ketonów na pasku kroplówki. Wtedy też od razu przeszłam na podawanie insuliny dwa razy dziennie.
Wrocilismy do domu,powiedzial ze to powinno pomoc.
Nie wiem, czy to pomoże. OBY. Nie zawsze tak krytyczna sytuacja stabilizuje się w ciągu kilkunastu godzin.
Pic nie chce i jesc tez,dałam jej troszke wody strzykawka to zaraz zwrocila.
Kroplówki, kroplówki i jeszcze raz kroplówki (można też robić samemu w domu podskórnie), ale chyba w sytuacji Niusi, u której nie doszło jeszcze na szczęście do kwasicy ketonowej, lepiej 100 ml bez furosemidu niż 300 ml z tym preparatem. Moi weci, wyspecjalizowani na ketonach, innego zdania by nie byli, poza tym proponowaliby sprawdzenie poziomu potasu i innych elektrolitów we krwi. Jeśli Niusia przestałaby wymiotować (Czy wet podał coś przeciw wymiotom i na uspokojenie żołądka?), mogłabyś powoli zacząć ją karmić sama. Mogłabyś też w takiej sytuacji dostosować dawkę insuliny do podawanego pokarmu. Najważniejsze, żeby przestała wymiotować, karmienie ręka nie jest problematyczne, jeśli kociak nie wymiotuje. Hebe, powinnaś jak najszybciej zastanowić się nad podawaniem insuliny dwa razy dziennie. Podawanie insuliny tylko raz dziennie jest najczęstszą przyczyną takich powikłań jak u Niusi. Sama tego doświadczyłam z Tinką.
Acha i insuline kazal podac,dostawala 2 jednostki.
To zdanie skomentowałam już wcześniej. Uważaj bardzo na Twoją kochaną Nusię.
Nasza znajoma wetka ma przyjechac i ją zobaczyc ale juz sama nie wiem co moga pomoc
Dobrze, że przyjedzie, może doradzi Ci coś mądrzejszego.
Jadąc do lekarza myslałam ze ją stracę..........cała kroplowke przespała,dopiero pod koniec zaczela lebek podnosic i otworzyla oczka..
Musisz wreszcie przejąć odpowiedzialność za swoją kocicę. Jeśli „spuścisz” się tylko na wetów, to Niusia będzie miała małe szanse. Hebe, jeśli chcesz Niusi pomóc, musisz nauczyć się szybko samodzielnie reagować.
Co mozna jeszcze z tym zrobic?
Dużo, ja też kiedyś byłam na samym początku. Dzięki determinacji nauczyłam się tak wielu rzeczy, że w sprawy cukrzycy i jej regulacji żaden więcej wet ingerował.
Zbadam jej jeszcze za jakis czas glukoze ale nawet jak bedzie wysoka to juz nie wiem co robic,jak dawac insuline jak ona nie je

:cry
Badaj cukier, sprawdź, jak będzie to tylko możliwe, mocz na obecność ketonów. Na razie nie możesz zrobić nic więcej, dopóki nie nauczysz się, jak w tak podbramkowych sytuacjach postępować.
Trzymam za Was mocno kciuki i cały czas myślę o Niusi.