Tętniak aorty brzusznej - prośba o pomoc ll Radek za TM <*>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 14, 2007 15:07

i co ?

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 15:24

Witam. Przepraszam za takie opoznienie, ale wrocilismy dopiero o 14 z lecznicy, a ja musialam leciec na egzamin:/

Teraz wróciłam, na uczelni jeszcze zdarzyłam zadzwonic na Białobrzeską, ale wyników jeszcze nie było, a teraz jest już zamknięta. Bedziemy tam jutro rano.

Tutaj chciałam bardzo podziekowac Kasi S za to, ze poszła ze mna do doktor Uznańskiej i zgodziła sie zamiast mnie "asekurowac" Dantego (który dzis był dosc grzeczny)w róznych zabiegach. Kasiu , dziekuje Ci bardzo.

Nie wiem czego sie spodziewałam, chyba cudu. Tego, ze od razu powiedza mi co i jak i, ze wszystko bedzie dobrze.
Cudu oczywiscie nie dostałam, ale za to jest nowe spojrzenie Pani Doktor na jego chorobe.

Był sugerwany FIP(lub jakas łagodniejsza odmiana konowirozy) , białaczka, albo po prostu jakas wirusowka. Nerki zostały obmacane i zadna bolesnosc nie wystepowała. Dante dostał kroplowke z glukoza, 2 antybiotyki , lek przeciwymiotny, przeciwgoraczkowy, osłonowy i na wzmocnienie.

Pani doktor zrobila też Dantemu badania białek? , ktorych nie miał robionych na Gagarina. Jutro rano mamy isc na wizyte. Zle tez ponoc wg niej wyszedł jonogram (np. za duzo potasu) robiny w Multiwecie.

Sama nie wiem co jeszcze napisac. Dante spi, Mały spi a ja modle sie zeby to nie był FIP.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 15:27

ach, jeden z tych antybiotyków to był metronidazol.

i niezmiennie wszystkim dziekuje za kciuki i za to, że myslicie o nas.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 15:31

trzymaj sie mocno i mysl pozytywnie - to nie musi byc Fip.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 15:35

mysli ze to nie to sie trzymam. Moze byc cokolwiek byleby nie było smiertelne :cry:
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 19:10

pisze tego posta od godziny.

nie wiem czy powinnam sobie i Wam robic nadzieje po tym co wczesniej napisałam, ale musze sie tym podzielic.

Od jakiejs 1,5 h zastanawiam sie czy nie podmienili mi w lecznicy kota :?
jakby mnie nie było na miejscu to byłaby skłonna przypuszczac, ze Dante to nie Dante.

Zaczeło sie mało optymistycznie od bardzo brzydkiej kupy a potem potwornego miauczenia kiedy tylko wstał. Przyszedł za mna do drugiego pokoju i siedzac na ziemi zaczal sie "koncert". Pomyslałam , ze jest głodny wiec dałam mu mieska i jajka - troche zjadł.

ale potem znow wrocil, znow usiadl naprzeciw mnie i znow zaczal miauczec. Nie chcial sie uciszyc. Wiec ja znowu kombinuje zmieniłam mu wode i patrzyłam jak pije.

Kiedy sytuacja powtorzyła sie po raz 3 byłam przerazona. Myslalam ze go cos boli. Patrzyłam sie na niego jak miauczał a on nagle podszedl do mnie i otarł mi sie o noge! :roll:

Nie mogłam uwierzyc. Po raz pierwszy. Ostroznie wiec poglaskalam go a ta "mała cholera" zczela mi wciskac swoj pyszcze pod reke!!!!!!! :roll: :? nie zwiewajac, z własnej woli!!! Głaskałam wiec go jakis czas, a potem odszedł bo zobaczył na podlodze cos ciekawszego. Myszke która mu kupiłam tydzien temu. Zaczał sie nia bawic, po raz 1!!!!!!

Wyszłam na chwile do kuchni po herbate, to przyszedł za mna i zaczał miauczec ze musialam wrocic i znow sie patrzec jak bawi a potem go głaskac. Wskoczyl mi na kolana! ( znow po raz 1) , potem wspial sie po mnie na biurko i przechadza sie z ogonem do gory, wyginajac grzbiet i mruczac. A jak chcialam cos sprawdzic to nie dał mi siegnac po mysz komputerowa bo ilekroc jej dotykalam pchal mi łebek po reke!!

Kaszłam, kichałam, wstawałam a on sie nie przestraszył tylko siedział i czekał na głaskanie. Niesamowicie zdumiewajace. ! Az sie poryczałam i dopiero teraz mi przechodzi... :oops: :oops: :oops:

Potem otarł sie jeszcze o moja głowe, włoyl leb pod moja szyje i poszedl spac kolo mnie na kanapie!!!

I co ja mam o tym sadzic?? Ze jest mu lepiej?? Robic sobie nadzieje?? A moze jednak jest mu lepiej?!

I czego na milosc boska oni mu dali w tej kroplowce ze sie tak zachowuje?? 8O

Cieszy mnie to niezmiernie, tylko nie wiem na ile to jest sztucznie wywolane dzialaniem lekow a na ile naprawde lepiej sie czuje. Tak czy siak , widze jakas nadzieje.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 19:17

nawet nie wiesz jak się cieszę jak to czytam!!! :D

a może podziałało też to że ja go trzymałam przy tych "złych" zabiegach? może nareszcie może się do swojej kochanej pańci przytulić, bo to nie była pańci wina? :lol:

super, oby tak dalej!!!
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Nie paź 14, 2007 19:31

Kasia, cos w tym musi byc. :))

Nie chce sie cieszyc za bardzo (bo potem to daje w kosc), ale radości jak patrze na niego teraz spokojnie spiacego w normalnej! dla siebie pozycji , nic mi nie odbierze.

Wydaje mi sie nawet, ze znikł z jego oczu ten przerazliwy ból jaki widziałam od kilku dni u niego. Mam nadzieje ze utrzyma sie to jak najdluzej.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 19:33

no widzisz :D nic nie jest przesadzone :D Pewnie leki pomogly i jest szczesliwy ze go wreszcie nie boli. Bedzie dobrze ! Moze trzymaj sie tej Pani Doktor z Bialobrzeskiej.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 19:35

Trzymam kciuki za poprawę już na zawsze :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie paź 14, 2007 19:39

mam nadzieję że to nie kwestia leku przeciwbólowego (chyba miał taki podany) może wreszcie jest nawodniony, nakarmiony super schabowym :wink: może rozluźnił się trochę. oby tak zostało. ma wolę walki :lol:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Nie paź 14, 2007 19:47

Nie moge sie powstrzymac od spogladania na niego z usmiechem teraz, spi z rozdziawiona buzia:) (moze sprobuje cyknac mu zdjecie:)))

Powoli opada ze mnie ten przerazliwy stres, co bedzie dalej. Bacznie sie przypatruje kiedy sie obudzi , chce zaobserwowac jak sie bedzie po spanku zachowywac. Jutro po 10 wyruszamy na Białobrzeska bo pani doktor tylko do 15tej.

boje sie tylko za bardzo cieszyc zeby nie zapeszyc :oops:
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 20:25

Zdjatka zrobione przed chwila odsłownie.:)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A teraz jeszcze Radi przyszedł i dziaja sie zjawiska nastepujace:) Dante po raz pierwszy od dawna sam zainicjował zabawe:)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

A teraz obydwa wydzieaja sie w nieboglosy jakby ktos ich rozdzierał na strzepy bo jakas mucha lata pod sufitem w kuchni. A Dante wydaje z siebie dzwieki na nia jakby szczekanie. Takie zwielokrotnione szybkie miauczenie.

przepraszam ze sie tak podniecam ale tak dawno nie widziałam takich sytuacji ze nie mgoe sie nie cieszyc
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 14, 2007 20:39

Oj, Madie - zryczałam się ze szczęścia, że Dante tak ślicznie się bawi :D
Muchy pod sufitem to duże wyzwanie dla kotów. Moje koty to czasami do takich podsufitowych much nawet śpiewają :roll: Szczekanie to niższa forma reakcji na podsufitówki :D
Kciuki za zdrówko Dantego :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie paź 14, 2007 20:54

będzie dobrze :ok:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402, puszatek i 84 gości