PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 11, 2007 19:30

Jesoo...

Mruf, skarbie, mozesz wystapic o azyl w mojej lazience.
Ciasna, beda kuć płytki lada dzien i zmieniac sedes, ale chociaz cieplo.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 11, 2007 19:53

Sibi! :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw paź 11, 2007 19:56

Może lepiej, że Sopel tego nie widział, jeszcze by dostał podwójną porcję za tą chwilę cichej satysfakcji.

Ja kiedyś o mało co nie zamknęłam Mruczylki w szafie. Blokujemy szafę (drzwi przesuwne), żeby koty nie zostawiały niezliczonej ilości kłaków na ubraniach. Kiedyś już, już miałam wyjść do pracy, ale się wróciłam po parasolkę, którą mój TŻ zmyślnie umieścił w szafie. Otwieram szafę, patrzę a tam kot 8O Mogłoby się bardzo źle skończyć dla moich ciuchów i to nie tylko kłakami.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 11, 2007 20:02

Uschi, na pocieszenie powiedz sobie, że przynajmniej Mruf nie spędziła dnia w szufladzie ;)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 11, 2007 20:10

:twisted:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 11, 2007 20:15

Biedna Mruf mam nadzieję, że nie zachoruje.
Haker uwielbia siedzieć na balkonie, nie można go wygonić do domu i obecnie kurujemy zapalenie krtani.

Mruf, nasz znajdek już wyjechał do swojego domu. Jak ja sie cieszę. Pozdrawiam Pysia

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw paź 11, 2007 21:00

Sonia miała w zwyczaju znikać wieczorami w sobie tylko wiadomym miejscu...przyzwyczailiśmy się do tego na tyle, że nikt jej nie szukał :oops: ...obudziło mnie o 5 nad ranem cichutkie popiskiwanie...spędziła całą noc na balkonie...późnym wieczorem zaniepokoiły mnie jakieś odgłosy i wyszłam na balkon sprawdzić kto zacz...nie zauważyłam, że przyleciała za mną. To była co prawda letnia noc, ale i tak spanie na krześle balkonowym raczej nie należało do przyjemności :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw paź 11, 2007 21:14

Aga - doświadczenia z zapaleniem krtani już mamy ;). Na szczęście - tfutfu, jakby co - Mruf jest wyjątkowo łatwa w obsłudze, jeśli chodzi o leki.

Póki co - odsypiała stresy. Ile ona sie musiała napłakać na tym balkonie... :oops: :oops: :oops:

Inna sprawa, że mam wrażenie, ze jej się nieco mózg odmroził - siedzi właśnie na sofie i od paru minut tępym wzrokiem wpatruje się w poduszkę... Bez ruchu...


O, teraz się położyła, dalej się w poduszkę gapiąc... 8O

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw paź 11, 2007 21:20

mogl jej sie mozg odmrozic faktycznie :twisted:
jak moglas Uschi...

mnie ostatnio prawie udalo sie zamknac na noc na balkonie Telme :roll:
od tego czasu przeliczam kociaste i przed wyjsciem z domu i przed snem

niemniej jednak ciagle czekam na wizyte z TOZ'u :wink: bo okazalo sie, ze Bajka chetnie sie bawi - ale tylko swoja gumowa pileczka
i nawet w ciagu dnia wydaje te swoje skrzeczace odglosy :roll: jakby kota ze skory obdzierano :twisted: :?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 11, 2007 22:16

jesoo, ciśnienie mi skoczyło, jak przeczytałam tytuł :twisted:
Biedna Mruffinka, dobrze, że teraz się grzeje i tuli do ciepłych piernatów.

A na balkonie to nie ona pierwsza została zamknięta przez przypadek. Wzeszłym roku wieczorową porą zamknęłam Pikaśkę - ta to siedziała cichutko na parapecie i patrzyła zdziwiona w okno zamknięte na głucho :( Też już jesień była :?
Ale nic sie nie stało, nawet nie kichnęła, uf uf.

Czego i Pannie M. życzę :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 7:48

nic jej nie będzie a może doceni domowe pielesze :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt paź 12, 2007 10:51

Mysza ma rację :)

Nic jej nie jest, nawet drobnej chrypki nie ma, za to miziasta i przytulasta jak nigdy... 8O

Może pomyślała, że się jej chcemy pozbyć za jej paskudny charakter? :twisted: Ciekawe, na jak długo starczy jej tego anielstwa :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt paź 12, 2007 11:05

Jak na zbyt krótko, trzeba będzie powtorzyc terapię szokową :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt paź 12, 2007 13:40

To dobrze, że Mruf zdrowa i miziasta miało być :wink:


Haker może dostawać leki tylko w zastrzykach. Doustnie odpadają. Nawet jak już trzem dorosłym osoba uda sie go utrzymać to nie można mu paszczy otworzyć taki ma szczękościsk :evil: :evil: Za to Pysia tabletki i inne doustnie specyfiki proszę bardzo aplikować o każdej porze dnia i nocy
Ostatnio edytowano Pt paź 12, 2007 20:56 przez Hannah12, łącznie edytowano 1 raz

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt paź 12, 2007 14:26

A mój Bilbo kiedyś godzinę w lodówce siedział :twisted:

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 25 gości