myszamt@gmail.com
Byłam wczoraj z pędrakami u weta.
białe na drugim odrobaczeniu, czarne na przeglądzie.
Odrobaczacz podano, przegląda podwozia i nadwozia wykonano i oto co stwierdzono:
Śmietanka raczyła sobei wyhodowac własną, prywatną hodowle świerzbu w uszach

Dwa tygodnie temu żadne nie miało, padł pomysł, ze to Rusałka przyniosła. Teraz Rusałka i Mleczko nadal nie mają, a Smietanka jak najbardziej. Na szczęście nie dużo go ma. Dostała Oridermyl i przykaz zakraplania trzy tygodnie.
Reszta dostała prikaz nie zarazić się….
W drodze powrotnej odwoziliśmy Atkę do domu. W drodze do Atki obkupała się jejkotka. W drodze do mnie zakupał się nabiał…. Dwa kupska śmierdzące tak, ze okno trzeba było otwierać bo dech zapierało. A małe się darły i usiłowały zwiać. W domu wstawiłam transporter od razu do wanny i otworzyłam…. Florka o dziwo wyszła prawie bez szwanku, śmierdzi tylko dziewczyna nadal

Rusałce trzeba było wyprać wszystkie łapy i ogon. Śmietance łapy, ogon, łepek i brzuszek. Za to Mleczko…. Mleczko się chyba wytarzał w g… bo nie było ani jednej części ciała kota nie zagównionej
Wyprane i znów białe maluchy poszły spać i tylko lekki smrodek w łazience przypominał jeszcze o gównianej przygodzie
