No, uwazaj, zebys Makusi nie zarazila! Ale byscie fajnie wygladaly straszac sie wzajemnie kichaniem
Tak jak Ci pisalam - moze sie uda we wtorek, to sie juz na tela zgadamy co i jak.
Wpadlam dzisiaj "na obiad do Kozlakow", przyjechalam z kurczaczkiem duszonym (dla siebie i dla szkrabow). Nie wiem, co bylo nie tak, ale na zmiane wyrywaly sobie wzajemnie kawalki kurczaczka i ... olewaly to co im podsuwalam. Moze lepiej smakuje to co ktos inny je?
Na Matolka nakrzyczalam, bo dwa razy pod rzad wskoczyl mi na plecy, po czym spadajac kurczowo pazurami lapal, bolesnie, az sie wkurzylam, zrzucilam go z plecow przy nastepnej probie i nakrzyczalam. Oczka mial zdumione, nie wiedzial co jest, wiec potem juz tylko sie lasil.
Na kornelcie to chyba podzialalo odwrotnie. Najpierw siedziala w kacie skulona, tez chyba sie wystraszyla, ale potem jak ja wzielam na ramie do poglaskania, to wyluzowana siedziala chyba z minutke, i mruczala. Na mnie sie moze ze dwa razy obejrzala, a tak to sobie lebek polozyla i od czasu lapka zawioslowala.

Moze poczula sie pewniej? Ze skoro na braciszka nakrzyczalam, a ja chce glaskac, to ja bardziej kocham?
Potem jeszcze dala sie na chwile przewrocic na bok na moich kolanach i tak sobie lezala mruczac i dajac sie glaskac.
Tyle relacji.
A teraz kazdego czytajacego to zachecam do zaglosowania w Krakvecie na Koci Swiat. Link na nasz miau'owy watek jest w podpisie, i tam pelna instrukcja co, gdzie, jak.
Problem moga miec tylko osoby laczace sie radiowo/gsm'owo (efekt taki, jakby juz glos oddali ze swojego IP, choc sa tam po raz pierwszy).