*KD* Dymno-biała KASIA w nowym domku w Szczecinie u Usagi:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 10, 2007 13:13

Trzymam kciuki i rozmrażam kurczaka :)
Ale pietra mam przed pierwszym spotkaniem :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro paź 10, 2007 17:32

Usagi_pl pisze:Trzymam kciuki i rozmrażam kurczaka :)
Ale pietra mam przed pierwszym spotkaniem :)


Ja też się boję, w sumie to wszystkiego. Podróży przede wszystkim i tego jak Kasia sobie u Was poradzi.
Dzisiaj mamy ostatni wspólny wieczór. Smutno mi i denerwuje się :(
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro paź 10, 2007 17:42

Nie denerwuj się. U nas kurczak się rozmraża, suchego mam aż za dużo, bo mi się trafiła promocja i jak Kasia się tego nie nauczy jeść, to sama będę musiała wtrząchnąć ;)
Kanapa odkurzona, wyczyszczona po poprzednich domownikach, z kołdrą ułożoną w strategicznym miejscu, więc jak będzie chciała się ukryć na pierwsze dni, warunki są - przetestowane i ze znakiem jakości by Pysia&Maciek ;)
Koci kocyk wyprany, pachnie czystością, jak się nie spodoba, że polarkowy, to jest jeszcze puchowa narzuta i takie milusie coś do przykrycia, które i ja i wszystkie moje koty kochały nad życie. Można się schować pod łóżkiem, albo spać na owcy. Można tez zwiedzać szafę i ukryć się w brodziku. Trudno dostępnych zakamarków brak.

Więc co ma się nie udać :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro paź 10, 2007 17:57

To mnie trochę uspokoiłaś :D Kasia lubi wszelkie kocyki i wchodzić pod łóżko.
Właśnie teraz sobie śpi bidulka, jeszcze nie wie co ją jutro czeka.
Planujemy jutro wyjechać ok.6-7. Będę, jakby co, wysyłać w czasie podróży smsy.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 11, 2007 16:46

No to Kasia już u nas.
Mam kota wybitnie kanapowego - wlazła do kanapy i jej nie ma. Raz wykazała zainteresowanie miską, ale niechcący ją spłoszyłam, więc wsadziłam jej miskę w kanapę. Wylizana.
Jak dla mnie wszystko w normie, moje poprzednie doświadczenia z kanapą wskazują, że się idealnie sprawdza w roli kociego domku. Niech się mała poczuje w nowej chatce komfortowo, to ją wyjmę i trochę pogłaszczę. Niech wie, kto jej michę w kanapę wsadza :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 18:24

:D :D :D No, to powodzenia dziewczyny! Czyli co? Zdejmujemy Kasiulę z adopcji na stronie fundacji? :) Usagi_pl możesz napisać coś o sobie (tzn taki standard - imię, stan zakocenia), cobym mogła napisać w komentarzu parę słów o nowym domku :) Może być na pw oczywiście ;)

Ale się cieszę. Forumowy domek :)

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 20:33

Nie mam siły, żeby napisać coś więcej.Dopiero weszłam do domu.
Wiem tylko, że moja Zosia podobno chodziła cały dzień po mieszkaniu i miauczała szukając Kasi. Żal mi i Zosi i Kasi. Oby wyszła z tej kanapy. Boże, jaki ona stres musi przeżywać. Szkoda, że nie wie, że to wszystko zrobiłam, żeby miała dobre życie.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 11, 2007 22:08

Agata, nie martw się!
Kasia się okopała w tapczanie :) Cały wieczór tapczan był otwarty, bo doszłam do wniosku, że chowanie się nic nie pomoże, jeśli będzie odcięta od świata. Siedziała więc w tylnej części skrzyni, na pierzynce i tylko pyszczek zza okopów chodził w te i we wte. Głaskać się dawała.
Koło 20-tej doszłam do wniosku, że nie ma co czekać i pojechałam odwiedzić mamę. TŻ grał jak zwykle, a kot... zwiedzał. Kuchnię, sypialnię, pod łóżkiem, za łóżkiem...
Znalazła kuwetę, zrobiła co trzeba, wróciłam, siadłam w salonie i tylko widziałam szarą strzałę gnającą do tapczana.

Dziś już jej męczyć nie będę, chce siedzieć w tapczanie, niech siedzi. Zgłodnieje, to jedzenie znajdzie, jak widać kuwetę też.
Myślę, że po nocy już będzie ok. Przynajmniej jeśli chodzi o miejsce. Do nas musi się jeszcze przekonać, to normalne, ale tu trzeba po prostu czasu. Jutro wrócę do głaskania i gadania. Cierpliwości mi nie brak :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 8:41

O rany, ale noc...
Kasia porzuciła tapczan koło północy i łaskawie zainteresowała się myszką. Kiedy próbowaliśmy ją dotknąć, zgrabnie się uchylała. A kiedy poszliśmy spać... dała prawdziwy koncert.
Agata, ona nie miauczy, ona szczeka!
Przeniosłam się spać na tapczan, TŻ zamknął drzwi od sypialni, bo jednak do pracy musi chodzić, a my z Kasią walczyłyśmy do rana. Kicia na zmianę - szalała po mojej kołdrze (skacze jak zajączek i to robienie słupka :love: ), biegała nerwowo po mieszkaniu zawodząc, próbowała zwiedzać górę szafek, próbowała się miziać ze mną bezdotykowo.
Około czwartej powiedziałam jej co o tym myślę, a on wlazła w tapczan spać. Ja padłam. Głupi TŻ obudził mnie o 7:30, bo nic nie słyszał w nocy :evil: , ochrzaniłam i dospałam do teraz.

Ponieważ Kasia się ze mną bawi, daje dotykać, biega po kołdrze i moich nogach i czasem próbuje się miziać, zakładam, że nie jest źle. Przynajmniej w kwestii oswajania się. Jeszcze dwie noce i powinnyśmy być w komitywie, o ile ja te noce przeżyję.

W kuwecie ładne siooo i drugie też, mimo, że kuweta już stoi w kuchni. Martwi mnie tylko, że oprócz odrobinki wstawionej w tapczan, nic nie ruszyła z jedzenia: ani kurczaka, ani tacki. Jakieś sugestie?
Bo mnie się zdaje, że ona po prostu tak strasznie tęskni, że nie ma apetytu. Straszny był ten płacz w nocy :(

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 8:57

Ależ ona jest śmieszna. Siedzi w tym tapczanie i jak do niej zaglądam, to się chowa za kocyk. Ale jak wsunę rękę i zaczynam ją głaskać, to wywala brzucho i mruczy jak mały motorek.
Ona po prostu jest zbyt dumna, żeby się poddać bez walki, ale jednocześnie strasznie miziasta i spragniona dotyku :)

Nic, jak nadal nie będzie jadła tego, co mam, spróbuję z Shebą i Whiskasem. Wiem, że Whiskas to świństwo, ale koty go lubią, a ważne, żeby zaczęła jeść. Potem ją powoli przestawię z powrotem na Animondę.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 9:04

reddie pisze::D :D :D No, to powodzenia dziewczyny! Czyli co? Zdejmujemy Kasiulę z adopcji na stronie fundacji? :) Usagi_pl możesz napisać coś o sobie (tzn taki standard - imię, stan zakocenia), cobym mogła napisać w komentarzu parę słów o nowym domku :) Może być na pw oczywiście ;)
Ale się cieszę. Forumowy domek :)


Reddie, na razie jestem nieprzytomna po tej nocy i ledwo pamiętam, jak mam na imię. Czy to wystarczy?
Z podstawowych danych - Agnieszka Szydłowska, Szczecin, kotów sztuk jedna - Kasia vel Kazuya. Ta Kazuya to zmyłka, bo mam przyjaciółkę Kasię, która kotów nie cierpi, a drażliwa jest. Rodzina zakocona od 15 lat, samymi znajdkami. Kasia ma za opiekunów dwóch informatyków, więc komputerowy kot będzie.
A jeden z opiekunów jest strasznie niewyspany...

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 9:19

Jak wrócę do domu, wpiszę stosowne informacje w dziale "znalazły dom" :D Oj, udało się Kasieńce. Kazuya. Jak ładnie :)

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 12:50

Alarm odwołany. Dwie michy kurczaka opchnięte, pierwsza co prawda z ręki, ale druga już w pełni samodzielnie.
Przestraszyła mnie dziś dwa razy. Raz, jak mi zniknęła. Przeszukałam wszystko, po czym odkryłam, że zrobiła sobie w kanapie hamak z tylnego obicia. Tam się kieszonka robi, jak łóżko jest odwrócone i właśnie w tej kieszonce rezyduje kot :)
Drugi raz przed chwilą - zajrzałam do kuchni po kawę i zauważyłam pustą michę. Poszłam ją pomiziać w nagrodę, a ona na mnie popatrzyła tylko jednym, zdrowym okiem. Miziała się, ale drugiego nie otwierała. Dopiero jak się przyjrzałam, to zauważyłam, że po prostu zrobił jej się spory śpioch i jak się myła, przylepiła go sobie do brwi :D
Oczko już oczyszczone. Nie za bardzo mam szansę jej je na razie posmarować tą maścią, bo się złapać skubana nie daje :(
Ufa, ale tak uf uf, nie do końca. Ale już sama z siebie wychodzi z bastionu.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 14:47

Gratuluję domkowi!
Gratuluję Kasi...

Bardzo, bardzo się cieszę.

Pozdrowienia od siostrzyczek :wink: które nadal szukają domków. Wisimy na allegro - i póki co, cisza. Ale wierzymy, że i nam się uda.


Obrazek


Obrazek


:)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt paź 12, 2007 16:18

Agnieszka, ale mnie przestraszyłaś tym, że Kasia płakała w nocy. U mnie tego nigdy nie robiła. Strasznie mi jej żal, aż płakać mi się chce. Co ona musi przeżywać. Jednak wierzę, że będzie jej u Was dobrze i się ze wszsytkim oswoi.
U mnie też uchylała się przez pierwsze tygodnie od ludzkiego dotyku. A potem już było wszystko normalnie, przestała się bać.
Ona bardzo lubi jak się ją głaszcze właśnie po brzuszku. U mnie spała pod łóżkiem, a ja wkładałam rękę i ją głaskałam i też włączała motorek.

Aga, maść możesz jej zacząć dawać jak się trochę bardziej oswoi, teraz by to ją bardzo zestresowało.
Cały czasy myślę o Kasi, o tym co ona czuje i przeżywa.

Agalenora, mam nadzieję, że siostry Kasi też znajdą swoich dużych.
W sprawie Kasi nawet dzisiaj odebrałam telefon.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 6 gości

cron