» Nie paź 14, 2007 15:55
Błagam o tymczas dla maleńskiej buraski, która przed chwilą jakims cudem znalazła się na moim balkonie (I piętro!!!). Prawdopodobnie zeskoczyła z gałęzi drzewa. Jest potwornie wychudzona, ale wygląda na zdrową. Dość duży brzuszek i lekko nabrzmiałe sutki - nie wiem, czy to ciąża, czy już ma (miała???) małe, czy zarobaczenie. Na moje koty warczy, ale ewidentnie ze strachu - one na nią nie, ludzi nie boi się w ogóle, sprawia wrażenie, że była kiedyś w domu. Mruczy na kolanach, podsypia na wersalce. Nie chce nigdzie wychodzić, więc małych raczej nie szuka. Oczy i skóra zdrowe, choć sierść dość zmierzwiona. Je łapczywie, nie chce wody, wypiłą za to miskę mleka z wodą.
Mąż zgodził się, żebym przetrzymała ją do jutra, do badania przez weterynarza i ewentualnie jeszcze kilka dni, ale to maksimum co udało mi się osiągnąć. Suszarnia w piwnicy, w której latem przetrzymywałam Mijkę - teraz odpada, córka ma w tej chwili na przechowywaniu Pumę (dawniej Etiopię, wzięła ją od berni koleżanka córki) więc odpada jako tymczas.
Błagam - może ktoś zlituje się nad kicią??? Oczywiście pokryję wszystkie koszty - wet, szczepienia, sterylka, jedzonko i dowiozę na miejsce. Będę też szukać dla niej domu stałego.
Błagam