Moderator: Estraven
Ehh te czarne koty.
trawa11 pisze:pandeczka pisze:Dodam, że Miś nie wygląda na zabiedzonego kotka, ma ładne futerko, nie jest aż tak chudy i absolutnie nie boi się ludzi. Nawet w samochodzie był grzeczny i nie wydał z siebie ani jednego miauku, a takie zachowanie jest wielką rzadkościąPopieram stwierdzenie, że to mały aniołek w kocim futerku
Niestety jego ufność w stosunku do ludzi kosztowała go uszkoktóre jakiś chory na umyśle człowiek chciał mu chyba skrócić za pomocą zapalniczki
Odnośnie weterynarza. Jedynym plusem nieszczęsnej nocnej wizyty w klinice Royal Canin jest świadomość, że życiu Misia nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nie sądziłam, że istnieją weterynarze dla których liczy się tylko zarobek i mają gdzieś leczone zwierzęta. Mam nadzieje tylko, że Miś nie ucierpi na tym i że diagnoza lekarza-buraka była przynajmniej trafna.
3mam kciuki za domek dla Misia
Pandeczko ,wybacz ,ze sie wtracam ,ale jak Ty mozesz stwierdzic fakt ,ze kociak trafil pod dobra opieke ,i ze niby diagnoza moze byc trafna? No jakim cudem? skoro wet nawet do tego ucha nie zajrzal .Noprzeciez ,az sie we mnie gotuje czytajac cos takiego .Nawet najlpepsz eleczenie jest bez sensu ,jezeli to ucho nie bylo oczyszczone,moze tam dojsc do zakazenia ,albo licho wie co jeszcze .
ja bym zdecydowanie od razu poszla do innego .Nogdy jeszcze sie nie spotkalam z czyms takim
Misiowi zycze szybkiego powrotu do zdrowia.

Ayane pisze:Trawko, praktycznie nie było diagnozy.
Miś dostał antybiotyk i lek przeciwbólowy i przeciwzapalny i to wszystko. Wet stwierdził, ze ucho zostało nadpalone i tyle.
Pojedziemy do "naszego" weta, to na pewno, tyle że leki działają 48 godzin, mam żel odkażający do smarowania rany, więc dziś dam Misiowi spokój.
Jutro na kolejne zastrzyki pojedziemy do dr Stefanka już.
I proszę bez kłótni
Ps. Widzę że Czarownice przybywają. Dzięki
Ayane pisze:Trawko, praktycznie nie było diagnozy.
Miś dostał antybiotyk i lek przeciwbólowy i przeciwzapalny i to wszystko. Wet stwierdził, ze ucho zostało nadpalone i tyle.
Pojedziemy do "naszego" weta, to na pewno, tyle że leki działają 48 godzin, mam żel odkażający do smarowania rany, więc dziś dam Misiowi spokój.
Jutro na kolejne zastrzyki pojedziemy do dr Stefanka już.
I proszę bez kłótni
Ps. Widzę że Czarownice przybywają. Dzięki




Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 217 gości