Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 13, 2007 1:02

Witam,
Kotom z chorymi oczami daję standardowo biodacynę i maść erytromycynę. Przedtem płuczę oczy solą fizjologiczną. U mnie to zawsze pomaga.
Koty z ropnym wyciekiem z nosa, które z reguły mają przewlekłe zapalenie zatok, zwykle po niedoleczonym kocim katarze, weterynarze na ogół uważają za niemożliwe do wyleczenia. Czyli ma tak mieć do końca życia, raz trochę lepiej, raz gorzej.
Udało mi się wyleczyć z tego kilka kotów w sposób podobny, jak leczy się ludzi, tzn. przez delikatne nagrzewanie noska i czoła żarówką zwykłą lub podczerwoną, kilka razy dziennie po 10 minut, odpowiednik naświetlania solluxem. Oprócz tego płukanie noska po kropli lub więcej roztworem soli, jeśli wydzieliny jest dużo, weterynarze radzą też wyciągać ją gruszką dla niemowląt. Potem zakrapiam do noska sulfarinol, można kupić bez recepty w aptece.
Kiedyś ja się tak wyleczyłem.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 13, 2007 15:19

Dzieki za wiadomosci:))
W piwnicy mam juz wlasciwie sprawe zaleczona.
Jeden jeszcze troche ciagnie nosem ale to na szczescie taki, ktory nie traktuje lapania jak zamach na zycie i nie musze sie zasadzac godzinami, zeby zlapac. Mysle, ze niedlugo bedzie calkiem dobrze. Tez mialam biodacyne i braunol.

Z Szeryfem jst roznie.
Kupilam taki ludzki inhalator z maseczka. Juz potrafi na te chwile trzymany miec te maseczke dosc blisko. W kazdym razie oddych ta mgielka. Daje do pojemniczka sol fizjologiczna z kropelkami do inhalacji na katar. Jak nie mam wystarczajaco duzo czasu to stosuje sol morska w aerozolu. Jest lepiej ale ten stan nie utrzymuje sie dlugo. No i wciaz cos w tym nosie sie dzieje. Sulfarinol juz cwiczylismy. Lampy tez. Moze trzebaby wrocic do tego:(

W tej chwili ograniczam sie do reagowania kiedy jest taka potrzeba. Znaczy najpierw sol, potem xylometazolin. Ta kombinacja daje najlepsze efekty. TZ mowi, ze tak zwyczajnie bedzie caly czas, ja jeszcze cos probuje:(
Po tych scanomune, betaglukanie, cykloferonie czy zylexisie przytylo sie paskudzie i nie potrafi tego zrzucic.
Ale to wszystko nie wazne. Wazne, ze jest. Madrala paskudna.
Ucieka przede mna, ale tylko do "obrobki", potem moge sie o niego potykac, nie zwiewa, zeby nie powiedziec, ze nie ustepuje miejsca np w przedpokoju i trzeba go omijac:))

Pomysłow juz nie mam co dalej zrobic.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 02, 2007 8:46

Właśnie dzisiaj przeczytałam historię pewnej kotki (Gaja), która przez około pół roku chorowała na katar i nic jej nie pomagało. Ciągłe nawroty itd. Ale w końcu udało się i już od roku jest zdrowa. Została znaleziona przez fundację Animalia (z Poznania) i przygarnięta przez panią Barbarę Poniedziałek. Spróbuj się z nimi skontaktować,może coś pomogą albo chociaż podtrzymają na duchu.
Pozdrawiam :)

Tygrasia

 
Posty: 59
Od: Czw wrz 21, 2006 12:16

Post » Wto paź 02, 2007 13:10

Wow a ja myslalm, ze nikt o nas nie mysli:))
Zaraz sprobuje poszukac.

Szeryf znow jest na antybiotyku:((
Szukam wszystkiego co moze pomoc. Bardzo mi przykro kiedy ucieka przede mna ale co mam zrobic. Po wszystkich katorgach jak juz wie, ze koniec przestaje uciekac i moge spokojnie glaskac i bawic sie, taki madrala:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 02, 2007 16:15

Tygrasia pisze:Właśnie dzisiaj przeczytałam historię pewnej kotki (Gaja), która przez około pół roku chorowała na katar i nic jej nie pomagało. Ciągłe nawroty itd. Ale w końcu udało się i już od roku jest zdrowa. Została znaleziona przez fundację Animalia (z Poznania) i przygarnięta przez panią Barbarę Poniedziałek. Spróbuj się z nimi skontaktować,może coś pomogą albo chociaż podtrzymają na duchu.
Pozdrawiam :)


Nie wiem dlaczego nie potrafie tego znalezc. Przeczytalam historie Gaji ale calkiem nie tej. Mozesz cos podpowiedziec?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 05, 2007 15:29

Wydaje mi sie, że Szeryf wiecej pije.
Troche mu sie tez przytylo.
Czy to moga byc jakis alarmujace objawy?
Z nosem niestety bez zmian:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 06, 2007 18:38

Przepraszam Cię Lidko, że dopiero teraz odpowiadam, ale mam ostatnio problemy z dostępem do netu. No i jak tylko mogę to piszę, czasami niestety muszę czekać tydzień.
Jeśli chodzi o Gaję, to napisałam wszystko co wiem. Myślę, że najlepiej próbować przez "Animalia" z Poznania i nazwisko właścicielki. Artykuł jest świeży, więc teoretycznie informacje nieprzedawnione. Spróbuję jeszcze do nich dotrzeć sama, może przez redakcję i jak tylko czegoś się dowiem, to zaraz dam znać. Wybacz mi tylko, że może to troche potrwać. Najdalej tydzień myślę.
Co do tego picia i przybierania na wadze, to ogólnie trudno powiedzieć. Bo gdyby chodziło o cukrzyce, to raczej by chudł. Jeśli je suche, to może po prostu więcej pije, bo więcej je. Ogólnie jest parę stanów w medycynie (ludzkiej) z podobnymi objawami, które wiążą się głównie z zaburzeniami hormonalnymi. Ale nie można od razu tego podejrzewać, tak "z grubej rury". Jest jeszcze sprawa przyjmowania dużej ilości leków, co wiemy, że jest u Szeryfa. Zdaża się czasami zatrzymywanie wody w organizmie lub powiększenie narządów jamy brzusznej - np. wątroby. To może wyglądać jak przytycie. Może przy kolejnej wizycie u weta zrobicie usg lub próby wątrobowe? Mam jednak nadzieję, że to tylko obżarstwo.
Pozdrawiam! :)

Tygrasia

 
Posty: 59
Od: Czw wrz 21, 2006 12:16

Post » Sob paź 06, 2007 20:33

Lidka, ja jednak sprawdziłabym cukier. Może najpierw paskami w moczu.
Wiewiórek dostał cukrzycy po antybiotykach. Z powodu nieustającego ropnego wycieku z nosa praktycznie cały czas był na antybotykach. U Wiewi órka tez najpierw zaobserwowalam że duzo je i bardzo duzo pije. POtem zachął chudnąć. No i wyszla cukrzyca. Na szczęście po 3 miesiącach wyszedl z cukrzycy. Teraz nie dostaje żadnych antybiotyków, pomimo ze nadal ma wydzielinę ropną raz mniejszą raz większą.
Ja czyszczę nosek w ten sporób że wkladam do 1 dziurki w nosku patyczek do czyszczenia ( taki dla niemowląt) i to powoduje że zaczyna mocno kichać i cala wydzielina wychodzi. Potem wkladam do drugiej i tak samo. Robie to 3 x dziennie. Teraz nie za każdym razem coś wychodzi. Ale był okres że robilam to i 6 x dziennie i wylatywaly ogromne ilości.
Wiewiórek też tego bardzo nie lubi i ucieka. Ale jak go złapię to juz jakoś daje sobie to zrobić.
Próbowalam też gruszka ale to nie dawalo efektu bo wydzielina siedzi głęboko, czasem spływa przez gardło i wtedy tak ( nie wiem jak to napisać) bo to nie kaszel tylko takie dławienie kaszące.
Nagrzewam też nosek i zatoki gorącą solą ( dalam do woreczka z materialu) i calośc przygrzewam na płycie elektrycznej albo na patelni.
Pomimo wszystko sprawdź cukier.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob paź 06, 2007 22:54

Dzieki za informacje.
Szeryf teraz widocznie pije bo nauczyl sie pic prosto z kranu. Moze przedtem tez tyle pil tylko nie widzielismy tego. A teraz przychodzi i upomina sie, zeby mu odkrecic kran.
Przedtem tez nie jadl zadnych chrupek, teraz niedawno mu sie zmienilo. Dostaja juz chrupki takie dla kastratow ale nie zauwazylam u zadnego spdku wagi.
Dostal tez teraz mucosolwan. Trzy dni mu dawalam ale jakis taki chodzil przymulony, ze dzis juz mu nie dalam. Dalej robie mu inhalacje z soli fizjologicznej, bo nie dostalismy nigdzie takiego srodka do inhalacji (na m ale nie pamietam dalej a recepta w samochodzie). A jak ciezko oddycha to zakrapiam tak jak przedtem aqua maris i xylometazolin. Tylko, ze to wlasciwie nie leczy a poprawia na jakis czas.
Ale ile mozna brac antybiotykow:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 07, 2007 10:02

Wczoraj wieczorem straszliwie bulgotalo mu w nosie. Zakrapialismy sporo az w koncu wykichal znow paskudne gluty.
Nie wiem co to jest, przeciez dopiero co skonczyl antybiotyk i lydium. Mysle, ze te antybiotyki juz nie dzialaja. A przeciez dostaje dobry - baytril.
No ale jak juz udalo mu sie to wszystko wykichac to spal spokojniej i dzis to nie ten sam kot.Trudno za nim nadazyc.
W kazdym razie dzis znow biegal:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 07, 2007 11:06

Lidka jak wiem, że Szeryf już dużo się nacierpiał i pewnie wizyty u weta chcesz ograniczyć do minimum ale przydałoby się badanie krwi. To zwiększone pragnienie może oznaczać np. , że coś się zaczyna dziać z nerkami, lub faktycznie z wątrobą. Jak to początki to można jeszcze dużo pomóc. Ja niestety mam złe doświadczenie z piciem większej ilości wody, reagowałam przy Sisi podobnie jak Ty. Tłumaczyłam, ze przytyła, że więcej je to i więcej pije, a to były nery i wątroba! Szeryf jest cudny i pięknie wygląda. Dobrze, że na Ciebie trafił, bo inaczej pewnie by go już nie było. Trzymajcie się :ok:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie paź 07, 2007 13:33

Lidka-Rysia tez po mucosolvanie (2 razy dziennie po pol tabl) baardzo kichała, bardzo,az wszystko wykichała i zaczynało byc coraz lepiej.
Te tabletki rozpuszczaja wydzielinę tak,ze własnie łatwiej jest kotu ja wykichac.
Moze sprobuj jeszcze.
No i jeszcze zauwazyłam,ze strasznie trzeba uwazac na przeciagi, otwarte okna td. stanowczo nie słuzą.Rysia ma zakaz wychodzenia na balkon.
a co mu wychodzi z wymazu z tej wydzieiny? bo dawanie antybiotyku w ciemno zupełnie nie ma sensu. Rysi zaczęły w koncu wychodzic juz tylko drozdzaki

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 07, 2007 21:48

POwiedzcie mi co to jest ten mucosolvanie, jakie ma dzialanie.Czy to antybiotyk?.
Zgodzilabym się z tym że zwiększenie ropnej wydzieliny może byc spoodowane przeciągami i zimnem. Ostatnio Wiewiórek o południu wyskoczył do ogrodu a było zimnawo. Już na drugi dzień mial więcej glutów ale jakos to opanowalam, częściej prowokując kichanie.
To co wylatywało Wiewiórkowi z nosa to nawet nikt sobie nie wyobraż ajakie to ilosci i jak to wyglądało. Tego było jak u dorosłwgo chłopa. Teraz na sczęście jest minimalna ilość.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon paź 08, 2007 7:30

mucosolvan -to tabletki na rozrzedzenie wydzieliny

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 09, 2007 8:21

Lidka, w redakcji radzą żeby skontaktować się z fundacją, a jak na prawdę nie będzie można, to zadzwonią do autora artykułu. Spróbuj jeszcze raz i daj mi znać, czy się udało.
Popieram głosy innych, co do zrobienia badań krwi! Rozszerzonych.

Tygrasia

 
Posty: 59
Od: Czw wrz 21, 2006 12:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Tundra, zuza i 32 gości