Maciuś ze sch. K-ce- Maciuś nie żyje [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 07, 2007 18:44

Agn pisze:Czy dawałaś w końcu Maciusiowi to relanium? U kotów to dobry lek na apetyt. Troszkę też powinien go wyciszyć. Dawka nie jest za duża - taką zwykle podają weci, inna sprawa, że koty 'zwykle' reagują już na mniejsze dawki [Orzech dostawał 2,5mg - 2x na dobę].
Po co Maciuś dostawał Nifuroksazyd? Miał biegunkę?

Z czymś mi się kojarzy to mlaskanie i odruch wymiotny na widok jedzenia. Muszę dopytać jutro Doc, bo to taki charakterystyczny objaw.

Kciuki.

Edit - Czy on dostaje jeszcze coś przeciwwymiotnego? Bo wydaje mi sie, że warto by było.


Z relanium zrezygnowałam, najpierw ze względu na reakcje tu, na forum, a potem dr Kujawski powiedział, żeby nie podawać.

Tak, Macius miał biegunkę, więc pewnie (ja sie zupełnie nie znam) dlatego dfostał Nifuroxazyd.

Nie dostaje nic przeciwwymiotnego, bo lekarz po zachowaniu Maciusia doszedł do wniosku, że jest to reakcja nerwowa.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 19:11

Biedny Macius, mam nadzieje, że jednak mu sie polepszy.Taki system karmienia palcem jest na pewno dla niego przyjemniejszy.Mysle o Was i trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: Walcz Maciusiu.

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 07, 2007 19:14

Teraz potrafię dać kotu każdą tabletkę,podać pastę,płyn.
Umiem nakarmić kota,który nie chce jeść,nakarmić kociaka
z butelki,czy podać parafinę.
Żałuję Anno,że nie mogę pomóc.
Gdy jednak zaczynałam,byłam przerażona i nieporadna.
Najgorsze jednak było to,że wyrzucałam sobie,że robię to żle.
Dlatego dobrze byłoby,gdyby znalazł się ktoś,kto mógłby pomóc Annie.
Wydaje mi się też,że nie jest to tylko depresja,coś mu dolega.
Jeśli chodzi o wątrobę warto zrobić USG.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie paź 07, 2007 20:18

Oj, bidulki, widac ze sie meczycie.
Szkoda ze tak daleko, pewnie i tak bym ci nie pomogla, ale choc wsparcie duchowe, telepatycznie....
Krakowianie! czy ktos z Was to czyta?

Elkajk

 
Posty: 42
Od: Pon wrz 24, 2007 21:42
Lokalizacja: Luksemburg, przedtem Poznań

Post » Nie paź 07, 2007 21:33

Anna, ja mogę podjechac do Ciebie ale dopiero w czwartek wieczór, ok 21. Czy przydam Ci się na coś wtedy?Nie mam takiego doświadczenia jak tutaj większość na forum, bo wszelkie karmienia strzykawką czy kroplomierzem odbywały się raczej bez większych protestów albo było to jednorazowe podanie jakiegoś lekarstwowego "świństwa". Ale może chociaż spróbujemy cos razem albo chociaż pogadamy.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 21:45

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, które jest mi bardzo potrzebne, bo powoli zaczynam sobie nie radzić emocjonalnie. Nie wpłynie to jednak na opieke nad Maciusiem. Nie poddam się.
Jutro przedpołudniem jadę z nim do lecznicy, bo będzie miał podaną kroplówkę na żółtaczkę. Przemyślałam sprawę i będę chciała skonsultować stan Maciusia z innym wetem. Chciałabym jutro pójść z Maciusiem do dr Gugały. Mam nadzieję, że nas przyjmie.

Jutro będziemy też mieli krople Bacha. Nie wiem, czy pomoga, ale skoro nie zaszkodzą, chyba warto spróbować. Mjs zaoferowała pomoc w odebraniu tych kropli dla nas. Jeszcze raz wielkie dzięki, Mjs!

Tweety, jesli naprawdę masz czas w czwartek, to zapraszam. Rozmowa z kimś, kto kocha koty i mnie zrozumie na pewno bardzo mi się przyda.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 21:48

anna09 pisze:
Z relanium zrezygnowałam, najpierw ze względu na reakcje tu, na forum, a potem dr Kujawski powiedział, żeby nie podawać.

Tak, Macius miał biegunkę, więc pewnie (ja sie zupełnie nie znam) dlatego dfostał Nifuroxazyd.

Nie dostaje nic przeciwwymiotnego, bo lekarz po zachowaniu Maciusia doszedł do wniosku, że jest to reakcja nerwowa.

Nie chce byc wredna, ale ten wet jakos mi sie nie podoba. Tu chodzi o zycie kota, walke o to, aby cokolwiek zaczal jesc, a ten pan jakis nie kwapi sie z niczym: ani srodkiem na pobudzenie apetytu, ani przeciwwymiotnym. Nawet jesli jest to tylko reakcja nerwowa, to zalamuje mnie niefrasobliwosc weta: kot tyle dni bez jedzenia? Na co czekac?
Moze przynajmniej skonsultowac Maciusia gdzie indziej?
Anna, przepraszam, ze tak nerwowo, ale po prostu sie martwie.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 21:52

Musialysmy pisac jednoczesnie ;)
Pomysl konsultacji u Gubaly jest bardzo dobry. Moze w koncu sprawy Maciusia rusza w pozytywnym kierunku :ok:
Ostatnio edytowano Nie paź 07, 2007 21:59 przez skaskaNH, łącznie edytowano 1 raz

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 21:58

no właśnie, ja też sugerowałam konsultację, żeby ktos spojarzł na Macieja jakimś świeżym okiem

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 22:08

Nie wiem czy to na coś się przyda.. :oops:
W zeszłym roku przyjechał do mnie na tymczas czarny syberyjczyk, którego dotychczasowe opiekunki chciały oddać do schronu, bo sikał im w mieszkaniu..
Kocio prawie od urodzenia był w jednym domu, nie znał innych kotów, w ogóle innych zwierząt..
U mnie, wypuszczony z transportera, natychmiast zwiał za kanapę i tak się wczepił w meble, że nie dało rady przez kilka godzin go stamtąd wyciiągnąć..
Potem przy pomocy dobrej duszy forumowej udało się zainstalować go w klatce, ale kocisko było w takim szoku i stresie, że nie tylko nie jadł, nie pił i nie korzystał z kuwetki.. na dodatek wcale się nie ruszał i gapił się na wszystko oczami z tak rozszerzonymi źrenicami jak po narkozie..

Dwa dni jęczałam na forum, że nic się nie zmienia, żadne smakołyki nie skusiły kicia.. i w końcu trzeciego dnia kocio dostał pół tabletki hydroksyzyny.. jeszcze nieco otępiały zjadł może ze trzy kawałki tuńczyka podanego ręką i poszedł spać.. odespał tę hydroksyzynę i wreszcie wszystko zaskoczyło.. na początek woda.. potem kuwetka i wreszcie jedzonko..
Może warto spytać weta o tę hydroksyzynę.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 07, 2007 22:20

kurcze ale wieści :( ............ja przez problemy Bonika całkiem zaniedbałam inne wątki....jestem z Wami myślami i trzymam kciuki mocno bardzo :ok:

Maciuś odpuść chociaż troszke, zobacz jak ta Duża sie starsznie martwi no.....nie mozna tak... wysil sie wkońcu chociaż troszeczke :twisted:
Ostatnio edytowano Nie paź 07, 2007 22:21 przez ko_da1, łącznie edytowano 1 raz
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie paź 07, 2007 22:20

aamms, masz racje, ale ja bym doradzala rozmawiac z innym wetem, bo ten jakos chyba nie chce sluchac sugestii innych niz wlasne.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2007 22:30

skaskaNH pisze:aamms, masz racje, ale ja bym doradzala rozmawiac z innym wetem, bo ten jakos chyba nie chce sluchac sugestii innych niz wlasne.


Całkowiecie się zgadzam, że warto iść do innego weta.. ale tego innego też bym zapytała.. tak na wszelki wypadek..
W końcu wszyscy szukamy jakiegoś wyjścia z tego pata.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon paź 08, 2007 5:54

Może faktycznie konsultacje coś pomogą.
Zastanawiam sie czy Maciuś nie przeszedł jednak panleukopeni i czy nie uszkodziła ona wątroby.
Anno, jeśli bedziesz u innego weta wspomnij o takiej możliwości.

Tak mi przykro, ze Maciuś okazał sie aż tak trudnym przypadkiem :( .
I bardzo jestem wdzieczna, ze tak dzielnie o niego walczysz.
Napisz, proszę,jeśli będziesz potrzebowała wsparcia finansowego.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon paź 08, 2007 7:24

anno09 ja tez cały czas serduchem jestem z Wami.
Może rzeczywiście te srodki uspakajające by pomogły.
Konsultacja to dobry pomysł

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 305 gości