» Czw paź 04, 2007 17:10
witam wszystkich. jak sie domyślacie, to ja miałam Łatka przez ten tydzień. Postaram sie wam opowiedzieć wszystko ze szczegółami.
Łatek to fantastyczny kot. naprawde świetnie sie rozumieliśmy, ale i lubiliśmy. był u nas zaledwie tydzień, a miałam wrażenie jakby mieszkał z nami przez całe życie...
miał pewien fajny zwyczaj: kiedy dzwonił mi rano budzik, nastawiałam drzemke i wtedy Łatek robił cieche"miau" i przyłaził dać buzi i przytulić sie do boku..i tak sobie razem spaliśmy jeszcze ze 20min.
wydawał sie być szczśśliwy: rano juz wiedział, kiedy dostaje jedzenie( oczywiście, dawał mi znać,że chętnie coś by przekąsił), potem nie chciał mnie wypuścić z domu, bo wiedział że ide do szkoły i troche mnie nie bedzie...poza tym rano miał w zwyczaju rozrabianie- latał od jednego pokoju do drugiego, bawił sie piłką, chował sie przede mną...coś niesamowitego...
po przyjściu ze szkoły pierwsze co brałam go na ręce. po kilku dniach już sie nauczył i jak tylko wchodziłam do domu(Latek oczywiście czekał przy drzwiach), to stawał na tylnich łapkach i czekał aż go wezme na ręce.
potem był czas zabawy- berek, piłeczka, łapanie liścia od draceny...
zaczęłam go nawet uczyć spacerów- nigdy ich nie polubił, ale doskonale wiedział, którędy wraca sie do domu..
wierzcie mi, po czymś takim nigdy bym go nie oddała...
ale siostra dostała takiej alergii,że wchodząc do domu ledwie oddychała...
WIem dobrze co to jest alergia wziewna- jestem silną alergiczką, ale akurat na sierść zwierząt nie reaguje....
wielokrotnie byłam w biomedzie. owszem, odczulanie jest skuteczne, ale jeżeli nie mamy kontaktu z daną rzeczą dłuższy okres czasu( min.2tygodnie) jednak nie raz byłam doczulana(zdaje sie że na pyłki topoli). Chcemy spróbować odczulania, jednak boje sie tego,że weźmiemy Łatka i bedziemy musiały znowu go oddać, bo ona znowu może dostać reakcji alergicznej...a dla niego to byłoby już za dużo:(
nie wiem za bardzo, co robić...macie jakiś pomysły????
P.S. KAsiu, Łatek ma sie już lepiej????