Łatek nie miał już siły czekać na dom i odszedł za TM [*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 03, 2007 10:03

Łatek ma straszną depresję :(
nie wie dlaczego nie ma już domu gdzie był jedynym kotem i gdzie była jego kochana Kamila :cry:
myśli że to przez nas już nie ma domu :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 03, 2007 10:13

:( .....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2007 11:54

Puss, ręce mi opadły jak zobaczyłam ten tytuł :cry: .
No niech to diabli! No jaki pech! :evil:

Nic się nie da poradzić na tą alergię??? Przecież na forum są ludzie, którzy mimo alergii mają koty. Może skontaktować domek z takimi osobami? Może sprawa nie jest przesądzona? :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro paź 03, 2007 12:05

Strasznie mi przykro.
Biedny, biedny Włatek :cry: :cry:
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 03, 2007 13:50

Łatku - tak mi przykro :( .

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 03, 2007 14:16

:(

mój TŻ też dostał alergii na Świderka, ale im dłużej razem ze sobą byli, tym TŻowi było lepiej i teraz w ogóle nie reaguje na coraz więcej futra.

Biedny kocik :(
www.mintandlavender.pl

lawenda99

 
Posty: 3016
Od: Nie lip 22, 2007 16:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2007 20:28

Łateczku kochany ... co za fatum ...
Może ja napiszę jak walczyłam z moją alergią, może panie od Łatka jeszcze spróbują ...
Ja miałam alergię na koty łącznie z astmą, odczulałam się parę lat temu w Poznaniu w Biomedzie (teraz chyba na Podchorążych). Oni odczulają biorezonansem, kazali przynieść trochę futra mojego kota, fiolkę z futrem wkładali do maszyny, a ja miałam trzymać w rękach metalowe pręty. Trwało to ok.pół godziny, byłam 3 razy. Po odczuleniu na kota i kurz (te były u mnie najgorsze), zniknęły też mniej groźne alergie (np na czekoladę :D ). Minęło trochę lat, mam teraz w domu 4 koty w tym jednego bardzo kłaczatego (na tego się właśnie odczulałam). Astma przeszła, nie płaczę też przy kotach. Do tej metody mam zaufanie, leczyłam m.in. zapalenie oskrzeli -w 3dni!

Sorry za OT, ale może się uda ...

Łatku trzymam kciuki za najlepszy domek!!!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw paź 04, 2007 7:56

starsza z sióstr dostała takiej alergii, że nie mogła przebywać z Łatkiem w jednym pokoju, bo zaczynała kaszleć. nie wiem czy byłaby gotowa się odczulać. Łatek był w nowym domku tydzień. druga z sióstr tak go pokochała, że nawet będzie go odwiedzać dopóki Łatek będzie u mnie.
mogę je skierować do tego wątku. zobaczymy...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 04, 2007 8:22

Tak puss, koniecznie skieruj. Może jak druga połowa domku zobaczy, jak my tu wszyscy kibicujemy Łatkowi, to nie zawaha się przed odczulaniem ;)

milou

 
Posty: 180
Od: Pon kwi 02, 2007 11:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 04, 2007 8:37

szkoda mi Łatka, ale mam nadzieje ze albo znajdzie domek bez alergii albo wszystko sie jakos ulozy.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 04, 2007 9:15

:(((((
Tak mi przykro :(.
Nie załamuj się kochany Łatku!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw paź 04, 2007 17:10

witam wszystkich. jak sie domyślacie, to ja miałam Łatka przez ten tydzień. Postaram sie wam opowiedzieć wszystko ze szczegółami.
Łatek to fantastyczny kot. naprawde świetnie sie rozumieliśmy, ale i lubiliśmy. był u nas zaledwie tydzień, a miałam wrażenie jakby mieszkał z nami przez całe życie...
miał pewien fajny zwyczaj: kiedy dzwonił mi rano budzik, nastawiałam drzemke i wtedy Łatek robił cieche"miau" i przyłaził dać buzi i przytulić sie do boku..i tak sobie razem spaliśmy jeszcze ze 20min.
wydawał sie być szczśśliwy: rano juz wiedział, kiedy dostaje jedzenie( oczywiście, dawał mi znać,że chętnie coś by przekąsił), potem nie chciał mnie wypuścić z domu, bo wiedział że ide do szkoły i troche mnie nie bedzie...poza tym rano miał w zwyczaju rozrabianie- latał od jednego pokoju do drugiego, bawił sie piłką, chował sie przede mną...coś niesamowitego...
po przyjściu ze szkoły pierwsze co brałam go na ręce. po kilku dniach już sie nauczył i jak tylko wchodziłam do domu(Latek oczywiście czekał przy drzwiach), to stawał na tylnich łapkach i czekał aż go wezme na ręce.
potem był czas zabawy- berek, piłeczka, łapanie liścia od draceny...
zaczęłam go nawet uczyć spacerów- nigdy ich nie polubił, ale doskonale wiedział, którędy wraca sie do domu..

wierzcie mi, po czymś takim nigdy bym go nie oddała...
ale siostra dostała takiej alergii,że wchodząc do domu ledwie oddychała...
WIem dobrze co to jest alergia wziewna- jestem silną alergiczką, ale akurat na sierść zwierząt nie reaguje....
wielokrotnie byłam w biomedzie. owszem, odczulanie jest skuteczne, ale jeżeli nie mamy kontaktu z daną rzeczą dłuższy okres czasu( min.2tygodnie) jednak nie raz byłam doczulana(zdaje sie że na pyłki topoli). Chcemy spróbować odczulania, jednak boje sie tego,że weźmiemy Łatka i bedziemy musiały znowu go oddać, bo ona znowu może dostać reakcji alergicznej...a dla niego to byłoby już za dużo:(
nie wiem za bardzo, co robić...macie jakiś pomysły????

P.S. KAsiu, Łatek ma sie już lepiej????

kamila41

 
Posty: 25
Od: Czw paź 04, 2007 16:17

Post » Pt paź 05, 2007 8:49

Kamila, cieszę się, że się odezwałaś w Łatkowym wątku.
niestety nie mam doświadczenia z alergią na sierść. sama jestem alergikiem i cała moja rodzina to silni alergicy, ale nie na sierść.


sytuacja w domu jest TRAGICZNA :(
Łatek musi większość doby spędzać w łazience, bo strasznie się stresuje obecnością innych kotów i warczy na nie, a wtedy Maks się na niego rzuca. Łatek z kolei bije maluszki. Maluszki biegają jak szalone i roznoszą dom na strzępy. mam straszny bałagan i wszędzie jest żwirek. ciągle coś spada ze stołu albo z szaf, wszystkie skarpetki i koszuki mam rozwleczone po całym mieszkaniu, wszędzie jest pełno kocich chrupków i porozlewanej wody :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 06, 2007 19:37

:(:(:(
mam pewien pomysł: moja babcia mieszka sama, rzadko wychodzi.... może ona by go wzięła? pogadam z nią i dam Ci znać...

kamila41

 
Posty: 25
Od: Czw paź 04, 2007 16:17

Post » Nie paź 07, 2007 7:31

kciuki za kitka! Latku Ty zmykaj do wlasnego domku!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 9 gości