Slonko_Łódź pisze:I tak jestem zdania, że lepiej żebyś robiła rzeczy, które możesz zrobić tylko Ty a resztą podziel się z innymi

Nie ma ludzi niezastąpionych

Nie bardzo wiem co mogłabym takiego robić, czego nie mógłby zrobć ktoś inny

Tak naprawdę to poza aukcjami i ogłoszeniami niewiele mogę, bo co można zrobić w środku nocy? Ale oczywiście bardzo chętnie się podzielę - już pisałam, ogłoszeń nigdy nie za wiele, jeżeli ktoś może to prosimy...
Sanno, to ja się rumienię, że do tej pory nic z Twoich fantów nie wystawiłam
Ale wczoraj udało mi się sporo nadrobić, więc jest szansa, że jutro uporam się ze wszystkim
Jeszcze raz dziękuję!!! alessandra pisze:w jakim stanie sa kotki, które wymagają leczenia, a sa jeszcze na terenie Korabiewic? chodzi mi o to, czy ich stan wskazuje na niezbędne leczenie kliniczne?
Można przypuszczać, że tak. Większość kotów z Korabiewic powinna znaleźć się w lecznicy. Tak wyglądają, już podleczone, Zuzia i Mysia...
Zuzia jutro jedzie do DT, Mysia na razie zostaje u Olgi, więc jest nadzieja, że wkrótce będą wyglądały dużo lepiej
Największym problemem są właśnie DT, leczenie zadawnionych chorób trwa długo. Później, po szczepieniu trzeba jeszcze odczekać dwa-trzy tygodnie przed ewentualnym odwiezieniem do schronu. W lecznicy nie bardzo chcą trzymać koty, które nie wymagają już leczenia, a garaż Olgi nie jest z gumy... Na szczęście w najbliższych dniach powinno zwolnić się miejsce - jutro do stałego domku jedzie mała Dzikuska z DT od Mamy Poddasza, a po niedzieli - Kropek i Leon od Olgi. Olga myśli więc o przywiezieniu do siebie kolejnych maluchów, które w międzyczasie pojawiły się w Korabiewicach. Prosimy o kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem...