POTRZEBUJĘ TYMCZASY-PROŚBA O ZAMKNIECIE WATKU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2007 8:54

Obrazek
tu jest mała,śliczna tri. może nie wygląda z tą miną atrakcyjnie ale naprawdę jest przepiękna
Obrazek

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 9:58

a u mnie na tymczasie jest Joł .

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ten urodziwy kociak funkcjonuje na dwóch trybach
1. ucieczka
2. mruczanki-ugniatanki

apetyt dopisuje, wodę też ładnie pije. niestety pomimo wczorajszej rozmowy
i tłumaczeń siusiu było zrobione w posłanie.

we wtorek wieczorem był szczepiony i odrobaczany i do tej pory nie zrobił kooopki :? i nie wiem co zrobić? zmienić jadłospis?? daje mu kurczaka z ryżem i marchewką.


ps. są jeszcze 2 zasiusiajki ale zdjęcia będą później

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 10:01

Yoł Joł :) Jaka ma piękna mordeczkę :1luvu:
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Czw paź 04, 2007 10:20

Wow jaki śliczny Joł :love:
a Tri :1luvu:

I już kotów doliczyłam: zapomniałam, że jeszcze jeszcze jeden złapał się w tej samej piwnicy co Sześciogłowy.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 04, 2007 12:28

zasiusiajki przemianuję chyba na krzykaczy. 100% trafień w kuwetę :dance:

zrobiły ładne koopalki o ile koopalki można nazwać ładnymi :twisted:

Peryskopka w skrócie Peri jest dzielna i bardzo odważna. myślę że niedługo będzie nakolankowa. jeśli nie śpi drze się żeby ją wyjąć z klatki. bardzo ładna.

Dziki Burek... jeśli nie śpi drze się i próbuje wykopać podkop w kontenerze :twisted: zawsze wita mnie prychnięciem z opluciem 8) , wzięty na ręce napina się jak przysłowiowe baranie jajco, płochliwy, nieśmiały będzie potrzebował więcej czasu na oswojenie.

a teraz zdjęcia

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 13:00

:ryk: baranie jajco 8O 8O 8O 8O oj nie mogę! pęknę zaraz ze śmiechu :ryk:
Ostatnio edytowano Czw paź 04, 2007 23:04 przez moka1, łącznie edytowano 1 raz

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 19:09

O matko. Po raz pierwszy od poniedzialkowego wieczoru siedze spokojnie na tylku. polskich znaczkow nie bedzie bo mnie kciuk prawy boli, ten od alta.

kathrin opisala bardzo spokojnie i rzeczowo:) to dodam troche szczegolow dla rozruszania:)

lapanka na bazarze rozpoczela sie po omacku:) bylo jeszcze kompletnie ciemno, a kazdy widziany gdzies z dala kot wydawal sie Marzenie wlasnie tym kociakiem, na ktorego polujemy:)

Pierwszy zlapany bury kocur okazal sie byc do w miare niedawna karmiaco kotka, byc moze mama tych u seniority. 2 pozostale podlotki z tego miotu caly czas nas obserwowaly, z minami inteligentymi inaczej... zlapaly sie znacznie pozniej, zmuszajac nas do akrobacji na drabinie (kto mnie zna to wie co dla mnie znaczy drabina :twisted: ) Kasia na szczescie wrecz odwrotnie, wiec o ile dalo sie w pojedynke, to ona buszowala po dachach i poddaszach:)

Drabina nam zreszta raz uciekla :twisted: na szczescie dala sie wytropic i znow zaangazowac do wspolpracy :roll:

Swit, pojawienie sie handlarzy, miliardy dobrych rad i komentarzy, no standard. Obie z Kasia mialysmy podobne odczucia;)

Po pewnym czasie pojawila sie na dachu mala tri, ta z okolic kibla. Na szczescie jedna w miocie. To wlasnie dla niej zaagnazowalysmy drabine po raz pierwszy, na dachu byla calkiem ufnym zwierzakiem:) jej mama to ta bura kotka (tja, jakby to cos tlumaczylo...), ekipa z pierwszy lapanek bazarowych pamieta zapewne kocieta (glownie tri) spod budki kolo kibla - to tez jej. Nie mam specjalnie pomyslu na zlapanie jej. Podchodzi calkiem blisko do krawedzi dachu, gada z Mama Marzeny, ale klatke ma w .... podbierak tez do luftu, na sedalin tez nie, bo sie schowa do dziury i przespi akcje...

jako iz maluszkow nie bylo widac przenioslysmy sie do czesci chaszczowo-ruinowej, probujac zlapac czarna kotke, te ktora kiedys musialam tam wypuscic. Kotka pokazala sie kilkakrotnie, jednak bardzo sie boi:( zawiodla sie na mnie i nie chce mi zaufac ponownie... bede probowac, bo BARDZO mi na niej zalezy...

w pewnym momencie Marzenie udalo sie zlapac do transportera ze sznurkiem te bialo-bura kotke, ktora niegdys mieszkala na sasiednim podworku (od zabkowskiej, atka - tam jej kiedys szukalysmy, pamietasz?). ok. miesiac temu kotka wygladala jak ostatnie nieszczescie, teraz jest wyraznie lepsza. to wielki sukces byl.

zlapala sie do klatki rowniez czarna bardzo zakatarzona i fatalnie (od bardzo dawna) wygladajaca corka rumunki - jej brat do wczoraj byl w lecznicy na probie leczenia. mielismy nadzieje, ze jego stan wynika z ogolnego przeziebienia i chorych zebow - niestety okazalo sie, ze praktycznie nie posiada juz nerek, stan innych narzadow tez pozostawial wiele do zyczenia. Mimo 3 tygodni krolowek i lekow - nie bylo zadnej poprawy. Zostal wczoraj uspiony.
A dzis... Marzena znalazla jego siostre martwa... wyglada na to, ze umarla niemal w tym samym momencie co brat...

z bazaru wzielismy jeszcze buraska, znalezionego przez Marzene kilka dni temu pod jakims tirem.

z kompletem kotow BARDZO okrezna trasa pojechalismy (z mezem Marzeny) do lecznicy.

cdn
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 21:00

czyli Zdechlaczek umarł :cry: :cry: :cry: byłam dziś z Bidzią w lecznicy i zastanawiałam się w kociarni, co z nim się stało :cry:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw paź 04, 2007 21:38

obiecany cd:

w lecznicy tri i joł (ten burasek) zostaly kompleksowo oprawione, reszta zostala na ciachu. My z Kasia zjadlysmy wszystko co bylo jadalne w poblizu, a maz Marzeny spal w samochodzie :twisted:

na bazarze odnalazlysmy miot maluszkow i rozpoczal sie drugi akt polowania, w pieknym ulewnym deszczu :roll:

tam wlasnie pojawil sie Peryskop (zdaje sie, ze to jednak koteczka, tak?), ktory rozbawil nas do lez wystawiajac glowe spod desek (podest kolo budki) i obracajac ja o 180 stopni w lewo i prawo:)

niestety ludzi krecilo sie tak duzo, ze udalo sie zlapac tylko 2 kociaki (naraz zreszta), 3-ci sie pokazal dwukrotnie, ale nie wlazl. jutro dam klatke Marzenie, moze sie upoluje - Kathrin - szykuj sie:)

Niestety czarna nie zlapala sie juz do konca...

Pojawila sie Genowefa, z lekka ogluszona iloscia przedmiotow i osob, ktore miala zmiescic do auta:) przemiescilysmy sie na Stalowa (wczesniejsza wizyta tam byla nieudana) - udalo mi sie kotke wynegocjowac. to ta u asi i psoty.

Na brodno dojechalysmy droga niekoniecznie najprostsza, grunt, ze skuteczna:). W chwile po zastawieniu klatki obok okienka zamieszkal w niej czarny mlody kocurek (byl tez jego bury brat - nie moge sobie juz przypomniec czy to po prostu rodzenstwo Wezy od Agis czy to pozniej byly te dwa kociaki widywane i nie daly sie zlapac...) Niemal od razu udalo sie tez zlokalizowac piwniczke z maluchami - i, co wazne, zalatwic do niej klucze (razem z wlascicielka, pilnujaca nas czujnie :twisted: ). zbudowalysmy barykade dookola piwniczki, bylo tam jednak na tyle ciasno, ze sam moj tylek wystarczal by kociaki nie mialy szans na ucieczke:) daly sie pozbierac zupelnie latwo, tylko dwukrotnie musialam ukleknac w ich odchodach.

W miedzyczasie Tylna Straz zauwazyla 6-ego kociaka w piwniczce obok - do niej kluczy juz nie dostalysmy, wiec tylko zastawilysmy klatke - maluch byl na tyle glodny, ze sam wystawial glowe by chapnac kawalki tunczyka. chwilka oczekiwania na zewnatrz - i sukces:)

Potem - z braku jakichkolwiek widocznych kotow - przenioslysmy sie do srodkowej klatki. "czy sa tu jakies kociaki?" "nie, tu tylko dorosle". Jako pierwsza do klatki wladowala sie niejaka tri, choc ta jej rudosc to taka dyskusyjna troche... to siostra tych, ktore demolowaly niegdys lazienke asi i psoty.
Rekonesans w dalszej czesci korytarza ujawnil nam cos burego z calymi uszami, postanowilysmy wiec przyniesc tam klatke. i juz sie odwracalam, gdy Genowefa zobaczyla KOCIAKA. WRRRRRRRR.................. Samo lapanie bylo proste, owo bure cos okazalo sie byc Mama kociaka i zlapaly sie we dwojke. Dalsze polowania nie przyniosly juz zadnych efektow, niestety.

Pozostaly tylko telefony do Domkow Tymczasowych - wielkie dzieki za pozytywne reakcje!!!!

Karmicielki maja wypatrywac czy sa inne kocieta w obu tych miotach. Niestete - prawdopodobnie - czarna koteczka (chwilowo u moniki p) ma jednak rodzenstwo... matka ma mocno uzywane 3 cycki... kociaki sa na tyle duze, ze spokojnie moga jesc same, trzebaby jednak znalezc i dla nich tymczas i je wylapac...:(

Potem mozliwie pospieszne kursy: monika p - lecznica (tu obrabianie calego stada, DLUGO trwalo niestety) - asia i psoty - moka1 - kathrin - ja. I nieszczesna Genowefa, ktora planowala ok. 22-23 byc w domu :twisted:

a w nocy - jeszcze rozwazania telefoniczne o tym co trzeba robic przy kociakach.



laczna ilosc godzin snu od poniedzialku: 12



jutro 5.45 ruszamy z Uschi (Tanita tez????) po matke chlorakow i odwiezc kocurki z ostatnich lapanek...




Co dalej?
1. Potrzebuję domki tymczasowe w ilosciach hurtowych straszliwie - moge zaoferowac kocieta SZCZEPIONE i JUZ WSTEPNIE OSWOJONE!!!

2. np. niedziele molibysmy poswiecic na cd bazaru - czarna kotka, mama tri, ze 2 kocury, maluszek i cala reszta Niezidentyfikowanych Burych Kotow z Okolic Kibla. jakis chetny transportowiec? nie musi byc bladym switem, tylko raczej za jasnosci.

3. potrzebuje te domki bardzo pilnie, bo bez tego nie bardzo mozna kontynuowac dzialalnosc kastracyjna... wszedzie sa jakies resztki kociat...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 23:02

U Smoka Alergena Sześciogłowego zaczyna sie szopka! Pięć głów rośnie jak na filmie przyrodniczym o rozkwitaniu kwiatuszka.Co przechodzę koło nich to większe 8O .Tylko malutka ClariTinka jak wróbelek.Karmię strzykawką,myję potem płatkiem ciepło-mokrej waty upaćkaną po pas kruszynę i suszę na ...kaloryferze.Uwielbia te sesje grzejnikowe,rozkłada się jak na leżaku na Bahama!Czy ona aby na pewno z tego samego miotu? Bo jakby o 2 tyg młodsza.Za to oczka całkiem zdrowe.
Pozostałe alergeny zaczęły brykać.dostały wiec mysz i piłkę.I całkiem niechcący rolkę papierowego ręcznika.Wyobraźni mi zabrakło troszeczkę i zostawiłam na klatce.To się smok zainteresował i pobrał samoobsługowo.Fajne są! Mówią brzydkie wyrazy tylko w czasie zastrzyku.Bardzo brzydkie i bardzo głośno.Najbardziej (po za ClariTiną )martwi mnie oko VenTOLina(Tolka znaczy)-wydaje mi się ,że pod trzecią powieką to na pewno jest całkiem mętne :cry: Ale nie znam się zupełnie i poczekam co zdecyduje Jopop .Jutro może wkleję foto.

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 23:39

to ja tylko powiem że w nd jestem chętna na łapankę, najbardziej mnie interesuje ten 3 z mojego tymczasowego nabytku. w nd handlu nie ma więc możemy się umówić o dowolnej porze. erni będzie nas transportował.
niach,niach, niach

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2007 9:40

Kasiu - ok, widzimy sie w niedziele:) klatka i 2 transportery sa juz u marzeny, wiec powinnam sie zabrac z domu - zostaly mi tylko 2 trasnprotery, Ty chyba masz jeden jeszcze...

aaa.. JESLI marzena dzi lub jutro sama zlapie gnojka lub czarna kocice lub cos jeszcze - bedzie potrzebna akcja przechwytywania, ale to sie okaze, trzymajmy kciuki.


a tymcasem... taramtatam!!!!!!... ZLAPALA SIE DRUGA MATKA CHLORAKOW!!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2007 9:59

Alergeny po porannej "obróbce"medyczno higienicznej dostały takiej głupawki ,że ho! ho!
Brykają jakby chciały klatkę wywinąć na lewa stronę 8O Apetyt(z wyjątkiem ClariTiny)dopisuję.Jeśli utrzymają trwające od wczoraj tempo wzrostu masy i nastroju ani chybi rozwalą klatkę w drobny mak.Czarno białe chłopaki,VenTOLin i Leukotrien(Leoś)mają po jednym kaprawym oczku(mętne)Dziewczęta ok.

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 05, 2007 11:04

_kathrin pisze:Obrazek
tu jest mała,śliczna tri. może nie wygląda z tą miną atrakcyjnie ale naprawdę jest przepiękna
Obrazek


Tri jest już u mnie:) Cuuuudo:)
Oto zdjęcia:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dziewczynka dostała imię Doti:) Jest mega grzeczna:) Wczoraj mruczała mi na kolanach, ale jeszcze się troche boi:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt paź 05, 2007 15:01

Doti jest piękna, ma takie mądre spojrzenie :1luvu:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek, wellington i 331 gości