*KD* Dymno-biała KASIA w nowym domku w Szczecinie u Usagi:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2007 8:04

Usagi_pl pisze:Nie kuś :)
Ja jeszcze mam pytanie, co do charakteru Kasieńki. Nie ukrywam, że Azu podbiła nasze serca, bo była grzeczna i miła. Wątpię, żeby mój TŻ umiał zaakceptować kota-szaleńca, wyczynowego biegacza, zapalonego drapacza i do tego uprawiającego maniakalnie wspinaczkę wysokofiranową. Oczywiście nie chodzi o to, żeby kicia się nie bawiła, ale może w sposób bardziej kontrolowany. Wiem, jakie są małe kotki i preferowalibyśmy taki nieco spokojniejszy typ ;)


Usagi,
Zdrowe kociaki z reguły szaleją i rozrabiają na maxa. Sa pełne życia, roznosi je energia. To nie kwestia temperamentu - ale kociej natury - i oznaka zdrowia.

To trzeba polubić, wyczynowe biegi, wspinaczka po różnych przedmiotach to 'oczywista oczywistość' - cytując naszego premiera :wink:

Spokojne są koty starsze. Natomiast plusem jest obserwowanie dorastania kociaka.

Ja i mój TŻ przywykliśmy do kocich szalenstw.
Rodzenstwo Kasi to dwa urwisy. Wraz z Burasią, no i oczywiście Kicią i Pyzią, które przy młodzieży przeżywają drugą młodość, co wieczór galopują jak stado dzikich koni.

8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 04, 2007 8:29

A ja nie mówię, że tego nie lubię ;) Trochę tych małych kotów przez dom mi się przewinęło, zdążyłam zaobserwować kilka typów i wbrew obiegowej opinii, że kota można ukierunkować w zabawach, uważam, że nie można.

Pierwsza kotka moich rodziców kochała biegać za papierkiem. Gnała jak szalona albo w kółko, albo aportowała. Uwielbiała też przez rękę fikać koziołki.
Dwie następne wolały myszy i kulanie piłek. Gonitwy i spadanie sobie na głowy. Moja dodatkowo była wyczynową bobsleistką w jeździe w kapciu.
Następna sznurek owszem, lubi, gonitwy też, ale nie ma nic piękniejszego, niż próba wiszenia na karniszu czy kombinacje, jak wleźć na żyrandol.
Kocurek u babci natomiast najchętniej szedłby w zwarcie, ganianie szybko go nudzi, wspinaczka nie interesuje.

Poza tym charakter też robi swoje. Mnie zawsze rozczulały takie trochę gapowate koteczki, może dlatego, że moja Pysia była ślepa i wszystko musiała wysłuchać i wyczuć, co zajmowało trochę czasu. Ostatnio byłam na wsi, gdzie były dwa kociaki: whiskasowy, bardzo łowny kocurek, który w wieku 2,5 miesiąca przynosił już myszy, żaby i ptaki, oraz szylkretowa koteczka - straszna gapcia. Byłam tam tydzień i o mały włos, a wróciłabym z nią. Gapki u mnie budzą odruch macierzyński :)

No cóż, zobaczymy, jaka będzie Kasia :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 04, 2007 12:30

Kasia jest trochę gapowata, taka sierotka z niej jest czasami. Z drugiej jednak strony jest bardzo inteligentna. Duzo nauczyła sie przez obserwację moich dorosłych kotów, m.in. ostrzyc pazury o drapak, kręcić sie przy miskach w celu proszenia o jedzenie.
Dzisiaj tez nie mogłam wstac do pracy od razu, bo jak sie obudziłam to Kasia i Zosia leżały na łóżku, rozwalone jak królewny. Potem śniadanko a po sniadanku poszły szaleć.
Agalenora dobrze to ujęła. Jak jest więcej kotów w domu to jak rozrabiają to tak jakby stado koni przebiegało. Nie mam jednak pojecia jak sie będzie zachowywała Kasia gdy bedzie jedynaczką.

Usagi, poźniej się odezwę jak wrócę z pracy.Jestem po rozmowie z TŻ-tem.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 04, 2007 14:26

No my na Kasię czekamy, tylko z transportem problemy :(

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 04, 2007 17:28

Parę fotek zrobionych przed chwilą:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 04, 2007 21:31

Ty to jesteś :P Tu mnie kusisz, a tu każesz tydzień czekać. Cóż robić, poczekamy. Choć ja bym ją najchętniej tak mocno przytuliła, tak tuliła, pieściła, bo taki słodki kotecek... jak Elmirka, no :)

A czy ja mogę paczkę zdjęć na email? Mogę, mogę? Tapetkę sobie strzelę, no! Chociaż w ten sposób będzie już u mnie :)

A tu mi się czai druga pokusa http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66318&postdays=0&postorder=asc&start=0
za dużo tych słodziaków wokół, co jeden to piękniejszy.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 04, 2007 21:50

Ooo, Kasiulka, domek? :D

No, to ja ładne zaległości mam w wątku :oops:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 05, 2007 6:19

Usagi, jak tylko porobie jakieś nowe fotki Kasieńce to prześlę Ci na maila.
I niech Cię nie kuszą inne futra, bo ja już Kasi wczoraj powiedziałam, że będzie niedługo Szczecinianką :wink:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 05, 2007 7:37

A ja dziś wstałam raniutko i pierwsze co, to siup do komputera pogapić się na śliczności :D

Mam pytanie, masz możliwość zaszczepienia Kasi przeciw grzybicy? Nie wiem, ile to kosztuje, ale kasę oddam (tylko w tajemnicy przed TŻ :oops: ). To cholerstwo z uszu Azu jakieś wredne było, zostałam biedronką, zaraz lecę do dermatologa :/

Więc może i dobrze, że podróż malutkiej nam się odwlokła - zdążę się już nafaszerować jakimiś odgrzybiaczami.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 05, 2007 9:49

Aga, a to na pewno była grzybica?Może to świerzb?
Ja moge Kasię zaszczepic. Wiem na pewno, że grzybicą mogłaby się zarazic gdyby miała bezpośredni kontakt z zarażonym kotem ale czy te zarodniki przetrwają w środowisku to nie wiem.Dowiem się jutro u weta, bo dzisiaj akurat nie przyjmuje.
Szczepionka nie jest droga raczej.Szczepiłam mojego kota jakieś 2 lata temu, bo miał grzybicę i mnie zaraził.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 05, 2007 9:51

Dzisiaj będę wiedziała dokladnie co i jak z tym transportem do Was.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 05, 2007 15:53

Jesteśmy zdecydowani, czwartki mam wolne, czekamy :)

Szczepienie chyba już nie jest potrzebne - dermatolog stwierdził, że to nie grzybica tylko łupież rumieniowaty, zupełnie niezaraźliwy i wynikający nie wiadomo z czego. Zapewnił mnie, że nie umrę ;)
Po serii moich pytań i jęczeń, że mam styk z dzikimi kotami, że Azu miała grzybicę i w końcu, że ja tak do jasnej ciasnej chcę, zapisał mi oprócz Lorindenu żel przeciwgrzybiczny, stwierdzając, że to dla mojego zdrowia psychicznego 8O

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 05, 2007 17:16

W takim razie w czwartek wyruszamy. Wyjedziemy z samego rana, ok.7 pewnie, więc ok.południa chyba będziemy na miejscu.
Nie ukrywam, że przeraża mnie trochę ta podróż. Nie wiem jak Kasienia to zniesie. ale wierzę, że będzie jej u Was dobrze.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 05, 2007 17:40

Właśnie leżymy sobie z Kasią na łóżku. Kasia przytulona do mnie. Dotknęłam ją i od razu zaczęła mruczeć.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob paź 06, 2007 18:30

Usagi wybacz :wink: zaniedbałam robienie zdjęć Kasi.To z braku czasu.Dopiero wróciłam, bo sprzątałam swoje nowe mieszkanie.Jutro czeka mnie to samo :(
Teraz się pieszczę z moimi kotami, wszyscy leżymy na łóżku :D Właśnie Kasia ułożyła się przy moich nogach.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 268 gości