S.KATOWICE-III-zapraszamy do nowego watku-100 strona

[Monisek]

Ależ smutne wieści Nawiasiku, brykaj sobie za TM.

Zrobiłam ogłoszenie Bengalkowi.
Niech już szuka swojego domu.

http://allegro.pl/show_item.php?item=252633332

[BOENA]

Trochę wieści z dzisiejszej wizyty

Jest dużo maluszków 14,jeden został zabrany do domu-ten biało-srebrny.

Towarzystwo na kociarni pojadło,ogólnie ok.

Kuśtyczek w towarzystwie Śliniaka dostał jedzonko w zimowej.

Kotki po sterylce nie miały coś apetytu.

Dwa nastolatki spały w budce,trudno było je dobudzić,temu zaszczepionemu łzawi oczko.

W klatce małej czarny kocur,bardzo towarzyski.

Nasze dzielne maleństwo płakało,na rękach mruczało,troszkę zjadło,ma niestety biegunkę i jest strasznie chude

[BOENA]

Zapomniałam o Krzywusiu-

siedzi w klatce,na głaski podchodzi,ale coś nie je kocina,jedzenie schroniskowe też nie ruszone-pytałam opiekunki.
Ta rana na grzbiecie-nie dałabym głowy,że jest po ugryzieniu

[dankamik]

Ja mogę Bengalka zabrać, mam doskonałą Panią Weterynarz i nie ma siły żeby coś nie poradziła. Tylko jak zwykle u mnie brak transportu. Gdyby Iwona_35 znalazła czas to ja będę czekała.

[Mała1]

dankamik
bengalek pojechał dzis do szpitalika, ale jak stanie na łapki to bardzo bedzie potrzebował tymczasu-wtedy mogłabyś pomoc

[tangerine1]

dankamik
spadłaś nam z nieba.
Mały jest w szpitaliku, ale ja bym go najchętniej w miarę szybko stamtąd zabrała.
Nie do konca jestem zadowolona z tego jak sie nim zajęli.
Dostał antybiotyk i zapakowano go do klatki.
O kroplówce nikt nawet nie wspomniał.
A szpital do tanich nie należy
PÓjde tam jutro i postaram sie namierzyć jakiegoś kontaktowego weta, bo dzisiejszy był ' trudny'

Sponsorem Małego jest Julita W. .
Ale Julitka już nam tyle pomogła, ze aż nam wstyd brać od niej pieniądze.
Gdyby znalazł sie ktoś chętny do wspólsponsoringu będziemy bardzo wdzięczni.

No i maly dostał imię Mały

Trzymajcie za niego kciuki

[Mała1]

oby jutro był sensowniejszy wet
bo nie wiem co napisac
Mały-no trzymaj sie-Mała ładnie prosi

[Mała1]

Mały ma swój osobisty watek-zapraszamy

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66626&highlight=

[Femka]

bardzo Was zaniedbałam ostatnio. Potem bałam się zajrzeć. Wiecie, czego się bałam. Zrobiło mi się wstyd, jak ostatnio Ko_da wspomniała na gg, że do Was nie zaglądam.

Mogą Wam się nisko kłaniać za to, co robicie. Ale od moich pokłonów nie uratujecie żadnego footra. Na nic Wam się mój podziw nie zda. Ja z kolei nie mogę dać Wam tego, co bym chciała. Co chciałabym ofiarować wszystkim potrzebującym zwierzętom.

Mogę Wam tylko napisać o Milusi, uratowanej dzięki Wam kotce. jest tłuściutką dziewczynką, bardzo rozkapryszoną. Sypia wyłacznie na miękkiich elementach wyposażenia mojego mieszkania. Najczęściej z brzucholem na górze i języczkiem wylatującym przez dziurkę po ząbkach Bardzo dbam, żeby czuła się bezpieczna i szczęśliwa. I chociaż nigdy pewnie nie będzie szalejącym z myszką dziewczynkiem i chociaż pewnie ciągle zapadać będzie na rózne infekcje i dolegliwości, to nie to jest najważniejsze. Ochoczo dobiega do miseczki z mięskiem, a jak się kładę na kanapie, natychmiast jest koło mnie i barankuje o głaski. Jest pod stałą opieką Pani Doktor. Wetka wie, że Milusia jest specjalnej troski i bardzo poważnie traktuje wszystkie moje spostrzeżenia. Już wiadomo, że Milusia nigdy nie będzie idealnie zdrowa. Dostała już trzy kuracje wzmacniające (interferon, zylexis, scannomune), dostaje najlepsze jedzonko, a ostatnio - w ramach dbania o linię - RC odchudzającego
Ale przede wszystkim Milusia jest otoczona miłością, ma pod dostatkiem głasków, całusków w pysio, masowania brzuszka. Ma swoją mięciutką kołderkę do leżenia, swoją piękną porcelanową miseczkę.

Dlaczego to wszystko piszę? Przecież macie masę biednych kotów, które potrzebują pomocy i pewnie temat Milusi jest od dawna zamknięty. Ale piszę Wam to, żebyście nie zapomniały - w zalewie nieszczęść i poczucia bezsilności - ile już zrobiłyście. I że gdzieś w świecie żyją szczęśliwe stworzenia, które dostały szansę na życie tylko dlatego, że o to powalczyłyście. Ile takich futrzaków jest w Polsce? Same wiecie, że wiele. Żyją dzięki Wam, bo bez pomocy były bez szans na swoje szczęście. Przecież Milusia nie należy do tych atrakcyjnych kociaków, których ludzie szukają. Gdyby nie Wy, nigdy bym jej nie wypatrzyła i nie wzięła do siebie.

Doczytałam, że Mała ma problemy ze zdrowiem. Czy mogę jakoś pomóc? czy jest coś, czego jej potrzeba?

Pozdrawiam Was.

[iwona_35]

Femko wreszcie się odezwałaś Tęskniłyśmy za Tobą....
Milusia, kochana Milusia, nie możemy o niej zapomnieć.

milusia, pamiętam jąod początku, jak przyszła do schronu, jak o maly wlos by ją uśpili...no i potem gdy ją próbowano wyleczyć , potem domek itd..........itd...........

Femko dałaś jej życie, co tu dużo pisać.....b/k

[CoToMa]

Myszaczek też Was pozdrawia, ze mną oczywiście

Tak mi przykro, że Nawiasika nie udało sie uratować... (')

[iwona_35]

Myszaczek też Was pozdrawia, ze mną oczywiście

Tak mi przykro, że Nawiasika nie udało sie uratować... (')

[Femka]

mnie też brakowało Ślązaczek (albo Zagłębianek ).

[iwona_35]

A Nawisik

jest mi strasznie przykro, mi , Malej tangerine, Julicie , Ko_dzie, Mary, CoToMa,Femce,Rennacie, Tangeinie, BOENIE,Be, i wszystkim tym, którzy znali i wiedzieli o Nawiasiku
echhhhhhhhh
Jeszcze miesiąc temu ,był to szczęśkiwy kot, nie wiedzał,nawet w najgorszych snach ,nie śniło mu się ,że tak skończy

[ko_da1]

to ja tu ośmiele sie dorzucić Bonusa ktory w schronie nie miałby najmniejszej szansy przezycia..............napewno podzieliłby w szybkim tępie losy Nawiasika ktorego mi bardzo przypomina sam walczy od lipca o swoje zdrowie i kto wie może i o życie........



Femciu no nareszcie