Mała1 pisze:
Ten ostatni maluch z rodzinki jeszcze zyje, chudziutki strasznie, ale zyje-ale az boje sie tu to pisac. Bo nie wiem co bedzie jutro
To biedne, dzielne maleństwo zyje
Jak on dał rade tyle przetrwać.
W sobote był strasznie biedny. Słaniał sie na łapkach, podchodził do miski i nie mógł jeść
Byłem pewna, ze w poniedziałek wet będzie musiał go uśpić

.
A on ciągle zyje i ciągle walczy.
Moze ktos jest w stanie dac tymczas temu biedaczkowi.
Doceńmy jego wolę zycia i pomóżmy pokonać chorobę.
Myśle, ze p. ma juz za sobą, ale pewnie bedzie wymagał troskliwej opieki. Jest wycienczony.
No i nie moze miec kontaktu z niezaszczepionymi kotami
