Dzisiaj prawie całą noc nie spałam,bo Agata z Ziutą się biły.
W końcu wzięłam Kajtkę,Fifi i Agatkę do pokoju i się z nimi zamknęłam,a Ziutka miała do dyspozycji resztę mieszkania. Nie mogłam już wytrzymać,a do tego rano musiałam wstać.
I tak jest bez przerwy tutaj się gonią, a za 5 minut już w ogóle nie zwracają na siebie uwagi
Jak dzisiaj znowu tak będzie to chyba będę musiała znów się odizolować razem z resztą kotów od Ziuty

.
Mam nadzieję,że im to przejdzie...
W końcu Agata jest u nas już dość długo,ale widać jeszcze ,że nie aż tak długo, by mogła się przyzwyczaić.
Nie pozostaje mi chyba nic innego,jak uzbroić się w cierpliwość i czekać.
P.s: Zrobiłam dzisiaj nowe zdjęcia,jutro zgram na komputer i wstawię na forum

.