Dwie Czarnulki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 26, 2007 11:49

Bardzo ładne :D
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Śro wrz 26, 2007 14:41

Też mi się podoba. Jak pozostałe koty?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 27, 2007 22:08

TyMa pisze:Też mi się podoba. Jak pozostałe koty?


Pozostałe przyjmują ze stoickim spokojem, że jakiś nowy "szczyl" się plącze po domu. Wiedzą, że pańcia jest normalna inaczej i czasem znosi do domu takie różności kocie. W pierwszy dzień po wypuszczeniu nowicjusza z łazienki były oczywiście prychania i urażona duma rezydentek ale na następny dzień już im przeszło.

Dzisiaj po kilkutygodniowej nieobecności wrócił pańć do domu i nie był zadowolony z nowego "tymczasu", zwłaszcza, że przed zimą mam ochotę przygarnąć mojego podwórzowca (też z wizją szukania mu stałego domku).
Podwórzowiec dzisiaj dostał na imię Felek i muszę go zgarnąć z ulicy, bo zrobił się bardzo miziasty (nawet brzuchol wystawia na głaski) i boję się nie tylko mrozów ale i tego, że jakiś ludź go skrzywdzi.

Przypominam, że dla Tuni szukam domku.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon paź 01, 2007 16:59

Sliczne imie :)
A reszta Dziewczyn zasluguje na medal za przyjecie nowej :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 03, 2007 9:53

Założyłam Tuni aukcję na allegro, może ktoś się zakocha w zwykłej burasce :wink:

A jeśli chodzi o resztę Dziewczyn to one są przecież najlepsze na świecie :D

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 04, 2007 19:24

No i stało się, właśnie Tunię wydałam do nowego domku. Dom zaprzyjaźniony to będę miała z nią stały kontakt :wink:

Mam nadzieję, że wszystko szczęśliwie się ułoży i Tunieczka szybko się zaaklimatyzuje :)

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 04, 2007 21:34

Cieszę się izyczę jej najlepszego domku pod słońcem!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 22, 2007 19:26

Los się na mnie uwziął :crying: :crying: :crying:

Niedawno odeszła Szkrabka a teraz Viki niedomaga i co najgorsze to nie wiadomo co jej dolega :cry:
Może ona tak źle zniosła pobyt tymczasowej Tuni :roll:

Wszystko zaczęło się 3 tygodnie temu. Viki straciła apetyt jadła mało i niechętnie. Po 2 dniach takiego zachowania stwierdziłam, że nie ma na co czekać i spakowałam futro do weta. Badania biochemiczne wyszły jak dla niej to przyzwoicie, bo kreatynina 2,3 mg/dl, a mocznik 230 mg/dl, profil wątrobowy w porządku, a morfologia pokazała toczący się gdzieś stan zapalny, siuśki wyszły z niewielką ilością leukocytów. Viki dostała antybiotyk, po 10 dniach leczenia poprawy nie było, a nawet w ogóle straciła chęć do jedzenia. Powtórne badania wyszły bardzo podobnie do wcześniejszych (morfologia lepsza, tzn. mniej leukocytów), kot wyoglądany na wszystkie strony, dziąsła i pyszczek przyzwoite, nie ma się czego czepić, a ona wciąż głodówkę sobie urządza :crying:
Karmienie na siłę daje małe efekty, bo po jakimś czasie kończy się pawikiem. Zapadła decyzja o podawaniu kroplówek z Duphalyte i osłonowo na przewód pokarmowy Cymetydyna.
Po 5 dniach kroplówkowania nic się nie zmienia, Viki nadal nie chce jeść.
Zamówiłam Calo Pet na apetyt, może to ją zachęci do jedzenia.

Proszę niech ktoś coś mądrego podpowie, dlaczego ona nie chce jeść, nic nie jest jej w stanie skusić, nawet od surowego mięsa się odwraca :crying:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon paź 22, 2007 19:58

Nie mam pojęcia Gagatku :(
A wet co mowi?
A zalatwia sie normalnie?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon paź 22, 2007 20:10

Wet mówi, że to chyba wina mocznika ale ona z takim mocznikiem żyje już półtora roku i nie było do tej pory problemów.

Z załatwianiem były problemy i nawet myślałam, że się przytkała ale dostała parafinę, zrobiła kilka twardych bobków i teraz jest już przyzwoicie. Kupalowe problemy były jakiś tydzień temu.
Teraz nie wiem co się dzieje, wet też nie wie i wyć mi się chce :placz: :placz:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon paź 22, 2007 21:10

a dostawala cos na poprawe apetytu?

ladnie dziala wit. B w zastrzyku przez jakis czas (bolesne)
mozna sprobowac Realnium albo Peritolu - o ile Relanium nie zawsze dziala, to Peritol ma dosc potwierdzone dzialanie... (wiele kotow na forum bralo, np moja Daisy zawsze dostaje w poczatkowej fazie "nie bede jesc")

jesli robi bardzo twarde qpy to moze warto tez, profilaktycznie, podawac co jakis czas laktuloze? ona pomaga nie tylko w wyproznieniu, ale rowniez w wypuszczeniu na zewnatrz substancji szkodliwych dla watroby

czy te wymioty jedzeniem mialy w spboe cos oprocz jedzenia? moze jednak lekkie przytkanie???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 23, 2007 9:03

Gagatku... :(
Może faktycznie warto spróbować peritol? Może po wypłukaniu kroplówkami mocznika apetyt wróci...Wiem jakie to straszne - kot, który nie chce jeść. Mogę tylko trzymać kciuki, żeby jednak zaczęła papusiać
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto paź 23, 2007 19:11

Wet nie widzi sensu podawania peritolu :( , upiera się, że to mocznik tak drażni jelitka.
Chyba przyznam mu rację, bo czasem w pawikach są pasemka śluzu podbarwione krwią, a dzisiaj w kupalku znalazłam nadtrawioną krew :(
Kicia wciąż otrzymuje Cymetydynę w zastrzykach i mam nadzieję, że jakoś uda się wygasić ten stan zapalny w jelitkach.
Dzisiaj dotarła do mnie paczka z Krakvetu i zaczęłam jej podawać calo pet, mam nadzieję, że uda nam się przetrwać ten ciężki czas.

Bardzo prosimy o kciuki :cry:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto paź 23, 2007 19:15

no to nie pomoge, moge tylko kciuki potrzymac :ok:
i ja bym ja nadal karmila na sile - moze mniej, ale jednak

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 23, 2007 19:57

Karmię ją na siłę ale ona je tak mikroskopijne ilości, że mnie to przeraża :cry:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 36 gości