Witam wszystkich po nocy i przepraszam, że dopiero teraz piszę. Noc minęła nam raczej spokojnie, chociaż najwięcej spaliśmy nad ranem. Maciuś niestety nie spał ze mną w łóżku

Ale może z czasem to się zmieni
Nie wiedzieć czemu, Maciuś wydaje się na razie czuć najbezpieczniej w łazience. Tam chodzi z podniesionym ogonkiem i domaga się pieszczot, wywala brzuszek, itp.

Uwielbia przesiadywać w wannie, więc przewidując iż tam będzie chciał położyć się do snu, po kąpieli wytarłam wannę do sucha i rozłozyłam mu koc. Kotkowi bardzo się to spodobało bo zaraz wskoczył do wanny i rozłożył się. Ja z nim posiedziałam głaskając i mówiąc do niego i po 1.00 poszliśmy spać. Po trzeciej obudziło mnie zaglądanie kotka w każdą dziurę i szparę w mojej sypialni

Znowu trochę pomizialiśmy sie i pogadaliśmy (to był raczej mój monolog, kotek do tej pory tylko nieśmiało kilka razy się odezwał) i poszliśmy dalej spać -kotek znów do wanny. Następne badanie terenu było ok. 5.00, po czym kotek znowu połozył się spać, ale tym razem pod moim łóżkiem.
Na śniadanko udało się wcisnąć 15 ml gerberka i Maciuś znowu zjadł samodzielnie odrobinę suchego. Martwiłam się, że kotek nie chce pić wody z miseczki, a to co dostaje z gerberkiem, to wydaje się być za mało. Dlaatego kiedy kotek po raz kolejny siedział w wannie (juz bez koca), odkręciłam lekko kran i Maciuś z zainteresowaniem podszedł i zaczął pić
Zaraz pójdę do weterynarza kupic convalescence, choociaż mam nadzieję, że niedługo nie bedzie potrzebne, bo Maciuś będzie sam jadł.
Martwi mnie to, że kotek czasami zachowuje sie tak, jakby się mnie bał. Daje się głaskać i brac na ręce, myziany nadstawia łepek, leżąc w wannie, wystawia brzuszek do głaskania, ale czasem spina się na widok wyciągnietej ręki, czy zaczyna szybciej iść widząc że ja się zbliżam
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienie z Zkotekiem, który by się tak zachowywał i serce mi krwawi, kiedy patrzę na niego.
Ale się rozpisałam, czas kończyć, bo nikt z czytających nie dotrwa do końca postu
