u koteczki zdrowotnie całkiem niezle.
Jeszcze czasem kaszlnie, albo kichnie-ale to sa pojedyncze incydenty, nawet niekoniecznie codzienne
Dzis była na kontroli u weta-jeszcze troszke trzeba ja pomeczyć mucosolvanem i naswietlaniami,zeby poprzedni stan nie wrócił.
I zawiozłam ja dzis na tymczas do myszoskoczka
(wrócił znów Felek, zamecza ją, tam jej będzie lepiej)
a ja sie czuje jak zdrajca oczywiscie

-Rysia jest naprawde fajnym kotkiem, uwielbia się tulic i uwielbia się bawic-jak mały kociak biega za sznureczkiem
Po swoim nowym tymczasie tez szybciutko zaczęła biegac z ogonkiem do góry. Mysle,ze juz się z Yinem skumplowała.
Mysle,ze powolutku bedzie mozna zacząc myslec o szukaniu domku na stałe. Jakby domek był ,,uwazający,, i choc troszke doswiadczony(umiałby dac tabletke) to w zasadzie mogłaby juz w stałym zamieszkac
Będę za nia tesknic
