Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 01, 2007 12:00

Gratulacje :D
próbowała rzucać whiskasem, trafiałam w siebie :oops:
Kurczak bardziej lotny :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 01, 2007 12:02

annskr pisze:próbowała rzucać whiskasem, trafiałam w siebie :oops:
Kurczak bardziej lotny :wink:


Ja opracowałam specjalny sposób - rzucam zamachując się jak przy rzucaniu friesbee, wtedy whiskas leci daleko :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 01, 2007 12:09

To co, robimy zawody w rzucie whiskasem? ;)

Agalenoro, gratuluję udanej akcji!
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 01, 2007 16:31

annskr pisze:Kurczak bardziej lotny :wink:


:lol: Kurczak zdecydowanie lotny i kotoprzylepny :wink:
.
Zwłaszcza pokrojony na drobniutkie kawałki. Ogólnie, przy dość dobrze karmionych (a przynajmniej niewygłodzonych kotach) chyba dobrze się sprawdza.

Koty z ciekawością szukały kurczaka nawet w trawie, do klatki nie chciały podchodzić...

Rzucałam - dopiero wtedy zainteresowały się intensywniej...

:wink:

Do tej pory dobrze sprawdzał się woniejący kitekat w sosie, saszetki. Ale ta woń! To coś strasznego....
gdy po jednej z łapanek nie mogłam przez kilka godzin zmyć z rąk zapachu Kitekata... postanowiłam spróbować z bardziej hmm. higienicznym kurczakiem.

Ten woniejący Kitekat na rękach w połączeniu z odorem smietnika sprawiał, że czułam się jak niemyty od wielu tygodni kloszard.


***

Mama śmietnikowych już w lecznicy. Odbieram ją za tydzien, w przyszły poniedziałek.

4-go przywożę biało-czarną młodą koteczkę, która odbywa rekonwalescencję po zabiegu w szpitaliku. Dziś w lecznicy dowiedziałam się, że i ona była w ciąży...

Również zapisałam się na kolejny termin - 8 października.
Prosiłam, żeby jak najszybciej - no i właśnie 8-go jest jak najszybciej

:roll:

Będę łapać Kizię Bis.
Ale nadal nie mam pomysłu, co z kociakami...

czas leci....

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 01, 2007 18:07

Super akcja :) Szkoda, że beze mnie...
Ja niestety jadąc do kina, widziałam auto jadące 50-60 km/h... Nic dziwnego prawda?
Tyle, że drzwi się otworzyły i z samochodu wypadł pies... Między jadące z podobną szybkością samochody... Samochody stanęły, ja szybko podbiegłam do wystraszonego psa, zapięłam go w swój pasek od spodni i zadzwoniłam na straż...
No i ani łapanki ani kina...
Tacy ludzie mnie WQ%%%%!!#%%##%....Zabić lub powiesić...
Żeby się zatrzymał, lub chociaż zwolnił... :roll: :evil: ...


Zastanawiam się ile szara mama miałaby mieć kociaków...
mamuśka
 

Post » Pt paź 05, 2007 13:53

Dziś przywożę na Powązkowską z lecznicy biało-czarną koteczkę. Mama śmietnikowych wróci na swój teren prawdopodobnie ok. poniedziałku.
A ponieważ w poniedziałek mam kolejny termin... to wiem już, jak spędzać będę niedzielny wieczór.

***
Trochę około tematu. Mąż ostatnio znów przekonuje się do kocich spraw i mojego w nich udziału... (może dlatego, że już nie robię kowbojskich i niespodziewanych akcji )
Na Saskiej Kępie, w pobliżu ambasady Brazylii, namierzył piękną dorosłą szylkretkę...w widocznej ciąży. Cholera, co zrobić. Szylkretka podchodzi do ludzi. Podejrzewam, że to mama niejakiej Luli, którą znaleźliśmy tam w czerwcu. Możliwe, że ta kotka jest 'czyjaś'
Nie wiem, co robić...

:roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt paź 05, 2007 13:57

Złapać szylkretkę. Jeśli w ciąży - pomogę. Tylko trzeba ją złapać w poniedziałek wieczorem albo we wtorek z rana.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 05, 2007 14:01

I ja powiem - złapać szylkretkę.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 05, 2007 14:04

Kotka jest oswojona... Piotrek twierdzi, że poradzilibyśmy sobie nawet bez klatki-łapki ... Ale jeżeli biega samopas co jakiś czas ma kociaki, znow jest w ciąży...


To co to za opiekun do diaska?!

Łapałybyście bez pytania? Bo ja tak, ale trochę się boję afery.

Ulica willowa, taka upmarketowa Saska Kępa.



Poki co, mam tylko jedno miejsce w lecznicy właśnie na poniedziałek. Myślałam o Kizi Bis z powązkowskiej.

ale ta z Saskiej Kepy jest w ciąży...
:roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt paź 05, 2007 14:16

Jutro będzie wiadomo czy jest miejsce dla szylkretki. 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 05, 2007 14:18

Agalenora pisze:Poki co, mam tylko jedno miejsce w lecznicy właśnie na poniedziałek. Myślałam o Kizi Bis z powązkowskiej.

ale ta z Saskiej Kepy jest w ciąży...
:roll:


Chyba Jana myślała o tym, żeby szylkretkę dać do dobrego chirurga, sprawdzonego.
Tu, gdzie jest miejsce nie wiadomo, kto będzie operował :roll:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 05, 2007 14:22

Jana pisze:Jutro będzie wiadomo czy jest miejsce dla szylkretki. 8)


Gdyby nie było, to mogę ją przetrzymać przez kilka dni.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 05, 2007 15:05

Siostry Kastratorki rozumieją się bez słów :wink: 8) :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob paź 06, 2007 12:29

Łapcie szylretkę, siosty kastratorki
nawet jeśli ma właściciela
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 06, 2007 13:21

trzymam kciuki za Akcję Kastrację szylkretki 8)
saska kępa to dość dziwne miejsce, nie raz w ogródkach widziałam czyjeś, nawet zadbane koty, ale w liczbie i o podobieństwie wyraźnie świadczącym, że są rodzeństwem :/

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 562 gości