Kociamo miło Cię widzieć
No i kolejny raport z dokonań Makumby.
Skradł wczoraj wieczorem kotleta schabowego, obgryzł pół, a drugie pół zostawił na podłodze... pewnie na potem.
Mama wieczorem usmażyła kotlety i zostawiła je na szafce w miseczce do wystygnięcia naiwnie wierząc, ze nic im się nie stanie.
Przychodzę w porze późnej kolacji do kuchni przygotować ogonom jeść, a tu widzę, ze Makumba się już posilił i to czego nie mógł zjeść zostawił obok nogi od stołu.
Połozyłam kotlet na szafce i poszłam... Ale szybko przyszłam, bo usłyszałam łomot - Makumba znów chciał zutylizować kotlet, ale tym razem wylądował on na plastikowym pudełku z suchym chlebem i było SŁYCHAĆ
Odłożyłam kotlet na szafkę (obok miski z pozostałymi, bo był mocno sfatygowany i w kłakach) i dałam ogonom jeść.
Dzisiaj rano zaglądam do miski z kotletami stojącej w lodówce a tam... rozmemłany przez Makumbę kotlet leży w misce z pozostałymi

Mama ślepawa jest i bez okularów nie zobaczyła, że to nadgryziona kolacja Makumby
