Coś napiszę jutro....
Ale póki co trochę więcej dzisiaj.
To jest z innego wątku.
Niespodzianka.....
Tu zaczyna się historia Drabcia.
Drapcio jest u mnie.
Z przygodami niemiłymi dla mnie.
W środę jechalam po niego i nie dojechałam,
dobrze ,że nie wyleciałam samochodem w przepaść.
W czwartek dojechałam , zabralam,
Zdenerwowałam się , bo w schronisku 160 kotów.
Nie mogę chodzić do schronisk.....
Orzeczenie Pani wet.
jedno oczko zjadł wrzód , drugie zjada, potrzeba cudu.
Kto się może pomodlić za cud????
Wcale nie żartuję.....
Jedną szansą jest to ,że jest młody i rośnie.
Może młody organizm jakoś zwalczy.....
Ale to wszystko bardzo wątpliwe...
To co w ludzkiej mocy zrobię ,
na razie dostał pełen wypas pięć leków do podawania.
Torbex,Naclof,Corneregel,Betamox,Biostymina
+odrobaczenie Advocate.
Będę po niedzieli dzwonić dr. Garncarza.
Napisałam do pani Wandy , tej od kropli Bacha,
może coś wymyśli z naturoterapi.
Dostanie też bienergoterapię.
I bardzo dobrą dietę.
Jakieś jeszcze propozycje?
Może ktoś coś doradzi w sprawie diety specjalnej
dla takiego ocznego koteczka?
Smutne to wszystko.
Zdjęcia jutro.
Koteczek jest śliczny.
Klaudia dziewczyna , ktora mi pomaga ,już się w nim zakochała.
Ma dłuższy włos niż normalne koteczki, na ogonku również???
Ciekawe kto mu się w rodzinie plącze , jakiś norweg albo amerykanin???
Pierwszy dzień był spokojny, siedział w klatce wystawowej.
Bałam się reakcji Pameli i Czarnulki.
Ale Pamela nasyczała zwyczajowo i olała,
Czarnulka bardziej to przeżyła, bo buczała i dalej buczy,
a teraz on się bawi myszką, Pamela śpi ( ta to w ogóle kot bez nerwów),
a Czarnulka patrzy jak ten bezczelny mały bawi się jej myszką.
Taki kochany , zwyczajny maluszek koci...
Boże jak mu pomóc ,żeby nie stracił wzroku w tym jednym oczku????
We wtorek wszystkie trzy do weterynarza marsz do przeglądu.
Dzisaj było odrabaczanie całej trójki advocate.
Za miesiąc powtórka.
Czarnulka musi być przejrzana przez wet.
Jest parę rzeczy ,ktore u niej mi się nie podoba,
ale muszę skonsultować, czy mnie się to wydaje czy nie.
Dostanie na łapki lek , ktory ją uśpi, bo na pewno nie da się zlapać.
Napisałam do Pani Wandy o konsultację i krople Bacha.
Ona jest jednak za nerwowa.Uważam ,że trzeba jej pomóc.
Pamela też do wet.
Jak zwykle z okiem.
No i miala przez trzy dni rujkę???
Że to była rujka to na pewno, ale trzy dni bez śpiewów?
W nocy spałyśmy normalnie...
Trzeby ją wysterylizować...
Ale się boję , nie wiem czemu....
