BOSKI ZŁOTOOKI KOCUR ZNALAZŁ DOMEK!!!! Zdjęcia z nowego domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 27, 2007 21:53

Wycior mi głupio wołać :lol: ale na kici kici przybiega z najdalszej części podwórka :D

Poszłam oczywiście do niego, nie było go nigdzie, nawet prawie że czołgałam się pod samochodami :oops: Ale po chwilowym kici kici wbiegł z bramy 8O (gdzie on tam łazi, tam samochody jeżdżą) chrypiąc swoje "miau" ale do budki wleźc nie chciał.

Acha bo chyba nie odpisałam, wsadzenie go do budki to nie taka łatwa sprawa, bo jest tylko otwór 14x15 cm i zapiera się 4 łapkami, a nie chcę go zniechęcić więc dałam mu spokój. Jutro spórbuje mu tam wstawić miskę.

Ja go nie kocham, ja go nie kocham, ja go nie kocham, chce go oddać.

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Pt wrz 28, 2007 8:13

hehe, u Kavali i Łatka też się tak zaczęło... :wink: :lol:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt wrz 28, 2007 12:53

JoasiaS pisze:hehe, u Kavali i Łatka też się tak zaczęło... :wink: :lol:

Joasia

No, no, niezupełnie.... Ja go chciałam zatrzymać, tylko nie za bardzo wiedziałam jak. Ale potrzeba matką wynalazków. :D

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Nie wrz 30, 2007 18:56

Coraz gorzej będzie mi go oddać :( On jest taki kochany :( Ucieszył się na mój widok, dostał zarełko.....

Dzwoniłam do mojej mamy przypomnieć jej żeby go nakarmiła....a ta do mnie "dałam mu jedzenie, wygłaskałam go bo on taki biedny" :lol: :lol: :lol: Ocho...zaczyna się.... :lol:

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Nie wrz 30, 2007 19:15

Chyba czas mu zmienić imię bo Wycior przestaje pasować, może Cynamon? Bo spód ma biały, a górę jakby go ktoś cynamonem posypał? Co wy na to? Może macie jakieś pomysły?

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Pon paź 01, 2007 12:26

Cynamon (jednak zostaje to imię) ma dzisiaj mega sraczkę 8O Odrobaczyłam go pastą (druga dawka) na moich oczach wykopał malusieńki dołek (tak jakby w ogole nie wykopał) i wylało się z niego to co zjadł, robaków nie ma :D Kurcze, powiedzcie mi dlaczego on nie zakopuje tego?????? I robi kupy na środku placu???

Dał sobie też dziś wyczyścić uszka, i wyczesałam z niego kilo włosów.

Mam zdjęcia, szkoda, że tu nie można wklejać normalnie zdjęć :? tylko linki...

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Pon paź 01, 2007 13:15

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Pon paź 01, 2007 18:09

olcha pisze:Cynamon (jednak zostaje to imię) ma dzisiaj mega sraczkę 8O Odrobaczyłam go pastą (druga dawka) na moich oczach wykopał malusieńki dołek (tak jakby w ogole nie wykopał) i wylało się z niego to co zjadł, robaków nie ma :D Kurcze, powiedzcie mi dlaczego on nie zakopuje tego?????? I robi kupy na środku placu???
.

No człowiek w takiej sytuacji czasami też nie doleci do kibelka. :wink:
Niepokojąca jest ta biegunka, długo ją ma?


Straszny z niego przystojniak!
Ja wciąż mam nadzieję, że jednak u ciebie zostanie...
Obrazek
Łatek też tak czasami czeka na mnie. :D Widzę, że straszna przylepa z niego, taki kot to skarb!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pon paź 01, 2007 19:05

Nie miał już tej biegunki, dostał ją teraz po odrobaczeniu (zreztą na tej paście jest nawet napisane, że to efekt uboczny :wink: )...

ale ja nie o tym...

CYNAMON ZNALAZŁ DOMEK!

Jestem przeszczęśliwa i przesmutna można tak?

Ale od początku uff

Więc stoję sobie na podwórku i na rowerach podjeżdża dwóch facetów
Ja "w czymś pomóc?"
oni "nie tylko się rozglądamy"

za chwilę

oni "gdzie tu jest najbliższe schronisko?"
ja "proszę wejść do lecznicy tam są adresy (...)"

za chwilę

Oni "przepraszam, a to ogłoszenie o kocie jest nadal aktualne?"
Ja "tak, to ten kot"

Oni "ojeeeeeeej taki jak mój..."

(wołam Cynamona i wołam tak jak zawsze przybiegał tak tym razem mnie olał (leżał za płotem) więc musiałam przedrałować dookoła płotu po tego lenia Panom od razu się spodobał że taki ciapek....ja idąc zaczęłam mieć wątpliwości....

ja "a przepraszam do jakich warunków on by poszedł? Gdzie by mieszkał?"

Oni "wynajmujemy domek z ogrodem, żona bardzo chce kota, dzieci też"

(tutaaj nastąpiło parę zdań o kocie itp ostrzegłam przed jego załatwianiem się na co Pan mi powiedział "a to nie szkodzi, najwyżej będziemy wypuszczać go na dwór ")

Potem przyszła taka Pani do której musiałam na chwilkę iść, jak wróciłam to

ja "ale to może niech się panowie jeszcze zastanowią, to stary kot, niech Pan uzgodni to z żoną"
on "juz zrobiłem mu zdjęcie i wysłałem żonie, zatwierdziła" :lol:

Był tylko jeden problem mianowicie Panowie nie posiadają samochodu i kota nie mieli jak zabrać. Do swojego domku pudełkowego wleźć nie chciał, a poza tym był za duży żeby wieźć go rowerem.

Więc niewiele myśląc (a właściwie myślałam, aż za dużo, że to na pewno jacyś wyrabiacze kocich skór) zawiozłam im kocinkę ;( nawet nie miauknoł/miałkną w samochodzie ;(

Wjeżdżając na drogę już prowadzącą do ich domu zobaczyłam 3 dzieciaczków skaczących do góry i klaszczących na widok mojego samochodu - wtedy już mi się oczy spociły...

...wlazłam za tymi ludźmi do domu zobaczyć jak będzie miał a co :wink: mieszkają skromnie, ale są bardzo sympatyczni, otwarci, i co najważniejsze mądrze gadają

Otworzyłam koszyk z Cynamonem myśląc, że zaraz będzie w przerażeniu uciekać....a ten nóżka za nóżką, rozejrzał się, obszedł dom dookoła, zero stresu olał mnie ( jak on mógł) Dzieciaki od razu rzuciły się na niego (w pozytywnym sensie) a ich mama je strofowała "zostawcie kotka niech się przyzwyczai" Pani zrobiła mu kuwetkę, ale znów im powtórzyłam, że może być z tym problem, co do szczepień, kastracji itd tak samo wszystko im wyjaśniłam. Powiedziałam, że gdyby było coś nie tak, gdyby się wyprowadzali stąd i nie mieli co z nim zrobić to proszę o telefon i zaraz go zabiorę. Na co Pani powiedziała "na pewno go już nie oddamy"

Oby tak było, mocno w to wierzę.

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie strzeliła chociaż jednej fotki w nowym domku więc zaraz wstawię wam niewdzięcznika.

No więc chyba w lepsze ręce nie mógł trafić o to rodzina w komplecie:

Obrazek

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Pon paź 01, 2007 19:42

Ależ się cieszę! Choć też mi się łza w oku zakręciła, ale to chyba ze wzruszenia.
Mam tylko pewną obawę. Czy on do ciebie nie wróci... Daleko ta rodzina mieszka? Może nie powinni go wypuszczać przez pewien czas, aż się trochę przyzwyczai do nowego domku?
A będą o niego dbać? Zaszczepią go? Odrobaczą?
A ty obiecaj, że od czasu do czasu zdasz relację co u przystojnego Wycio... Cynamona!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pon paź 01, 2007 19:52

Wspaniały widok ta rodzinna fotka. Zastanawiam się tylko czy dadzą radę finansowo w kwestii kastracji?Mam nadzieję, ze tak. Dla nich też było by lepiej, gdyby był kocurro wykastrowany

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Pon paź 01, 2007 21:42

Dadzą radę finansowo bo ja ją sponsoruję :wink: Szczepienia i odrobaczania również, więc nie ma problemu :wink: Mam nadzieję, że będę się z nimi co jakiś czas widzieć więc postaram się dać Ci znać.

Mam dziwne takie wewnętrzne przeczucie, że będzie mu tam dobrze. Gdybym tylko mogła wziąć go do domu na pewno nikomu bym go nie oddała, ale niestety musiałam się zdecydować cieszę się, że w końcu trafił się ktoś odpowiedni :D

Nie powinien wrócić to jakies 10 km ode mnie...chociaż kto wie...ale on nie jest takim łazikiem, widać zresztą po zdjęciu jaki już tam był szczęśliwy (zdrajca :wink: ) On najchętniej przespałby cały dzień, dzieci pewnie w końcu trochę się nim znudzą i dadzą mu pospać :lol:

Jutro do nich wieczorkiem zadzwonię już się nie mogę doczekać co powiedzą :roll: mam nadzieję, że im nie zwiał...ale w sumie nie miał za bardzo gdzie bo to domek w lesie!!!! Dookoła tylko 2 domki :D

olcha

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2007 19:01
Lokalizacja: spod Warszawy

Post » Wto paź 02, 2007 10:28

Olcha, jesteś cudowna!!!
Jak będzie miał pełną michę i mizianki, to może nie zwieje!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Wto paź 02, 2007 13:44

ale fajne wiadomości :D .

:dance: :balony: :dance2:

Relacje z nowego domku zdawaj koniecznie!

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 02, 2007 14:08

Naprawde wzruszylam sie czytajac Twoje opowiesci, Olcha :) Jest w Tobie tyle pozytywnej energii, ze po prostu znalezienie dobrego domku dla Cynamona bylo tylko kwestią czasu... (domek zreszta sam do Ciebie przyszedl ;) Zdjecie piekne... Ogromnie sie ciesze, ze kolejne futerko ma dom
:ok:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zeeni i 56 gości