Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

» Nie wrz 23, 2007 17:32

Kocięta z braku pieniędzy nie zostały ponownie zaszczepiona. Kotka rynkowa nadal nie je i nie pije. Karmy dla kotów starczy jeszcze na 2 dni. Żwirku wystarczy na 2 kuwety. Wypłata wchodzi na konto pod koniec miesiąca, więc czeka nas tydzień wegetacji. W związku z tym, że jest coraz gorzej obmyśliłam plan zmniejszenia ilości kotów. Po pierwsze nie wezmę żadnego więcej. Bunia od pana Zbyszka może sobie dobrze żyć w schronisku. Po drugie wydaję koty każdemu chętnemu bez zbędnych pytań i umowy a przekazanie kota będzie odbywało się na gruncie neutralnym tak, aby adoptujący nie wiedział gdzie kota oddać jeśli ten mu się znudzi. Po trzecie zaprzestanę leczenia kotów gdyż nie ma jak selekcja naturalna. Jeśli te metody nie przyniosą efektu zacznę chyba oddawać koty tam skąd do mnie trafiły.
Nie ulegam depresjom ani histerii tylko po prostu nie widzę innej możliwości rozwiązania problemu kociego.

» Nie wrz 23, 2007 18:51

Mirko

Siedzę i od pół godziny myślę, co mądrego napisać i jak Ci pomóc.
Ale moja pomoc na nic się nie zda, jeśli Ty sama nie będziesz chciała z tej sytuacji po prostu wyjść.
Mirko, musisz nauczyć się mówić nie. Nie, przepraszam, nie mogę wziąć kolejnego kota, bo:
a) mam ich prawie 40
b) nie ma za co ich wykarmić
c) nie mam miejsca.
Nie jesteś instytucją charytatywną, schroniskiem, milionerką posiadającą komnaty wielkości hangarów.
Jesteś sama. Koty mają tylko Ciebie. Ty sama musisz sobie z tym radzić, ze wszystkim. Utrzymaniem, karmieniem, leczeniem, sprzątaniem kuwet, mieszkania, głaskaniem, podawaniem leków, zakraplaniem oczu.
To za dużo jak na jedną osobę. I nie dziwię się, że napisałaś ten post.
Dziwiłam się za to cały czas - jak Ty sobie dajesz radę.

Ok, pomądrowałam się, pora na konkrety.
Będziesz potrafiła powiedzieć nie i nie brać kolejnych kotów?

Ja ze swojej strony mogę zaproponować pomoc w szukaniu dla tych kotów domów. Od Ciebie chciałabym fotki i krótki opis kota (wiek, stan zdrowia, charakter, uwagi) - zrobię ogłoszenia i wezmę się za ich umieszczanie. Wiem, że część roboty już zrobiła Gośka_bs gadałam z nią i za godzinkę dwie będę miała wykaz tego co już zrobione.
Domki trzeba przepytać na pewno jak będą dzwonić, ale postaraj się ich z góry nie przekreślać. Wiem, że dzwonią tacy ludzie że odechciewa się wszystkiego, ale naprawdę są i tacy, którym można zaufać, u których kot będzie szczęśliwy.
Chciałabym, żeby te cyferki w Twoim temacie zmieniały się na mniejsze. Nie z powodu naturalnej selekcji, czy oddawania kotów tam skąd przyszły.
Tylko, żeby udało im się znaleźć domki. A ja cały czas wierzę, że to jest do zrobienia. I wierzę, że się uda.
I będę Cię tak długo męczyć i wiercić Ci dziurę w brzuchu aż mi nie powiesz, że mam... już sobie iść

» Nie wrz 23, 2007 19:32

Mokkunia nie Ty jedna i nie pierwszy raz proponujesz mi pomoc w szukaniu domów. Jak na razie niewiele z tego wynikło, choć kilka kotów ma sporo ogłoszeń. Wiem, jakie koty są u mnie a czego oczekują ludzie. W rozmowach z chętnymi na kota jestem bardzo wyrozumiała i nigdy nikogo nie skreślam od razu. Najczęściej chętni po przedstawieniu im cech kota więcej się nie odzywają. Jedyny sposób na adopcje to wydawanie bez rozmów pierwszemu lepszemu. Liczenie na to, że kiedyś dom się znajdzie jest złudne.
Ostatnie kilka kotów wzięłam gdyż ktoś obiecał pomoc w szukaniu domów. Ten ktoś się potem na mnie wypiął. Teraz ja wypnę się na Bunię i na wszystkie inne koty. Muszę tak zrobić, bo widzę, co dzieje się na forum. Forum jest moim jedynym wsparciem, ale niestety to nie wystarcza.

» Pon wrz 24, 2007 9:47

Mirko,

.

» Śro wrz 26, 2007 22:37

Mireczko...

Chciałabym móc Ci jakoś pomóc, ale u mnie też teraz bardzo ciężko...

» Czw wrz 27, 2007 17:55

Jakoś się kulamy. Pomogły nam Fraszka i lilianna36. Dzięki nim koty mają karmę i żwirek. Paulinatob załatwiła jeszcze 20kg karmy jako darowiznę z Fundacji Animalia no i na bazarku też jest jakiś ruch. Dziękuję za pomoc bezpośrednią jak i wsparcie duchowe.
W sobotę mam zamiar zaszczepić ponownie rodzeństwo D. Na razie próbuję fotografować i coraz bardziej nie lubię swojego aparatu.

Smarkul,

Misia,

Niunia,

Kacper.

Kacper i Piko,

Dalia i Diana,

Diana.

» Czw wrz 27, 2007 17:58

Ale cudne szylkrety.

» Czw wrz 27, 2007 18:02

Cudne, ale tylko na żywo. Aparat głupieje przy ich barwach i tym matowym podszestku. Niech one wreszcie dostaną normalny włos to może będą bardziej fotogeniczne.

» Czw wrz 27, 2007 20:39

Poprawiłam się i opisałam poprzednie fotkia a teraz wstawiam następne.

Kacper,

Diego,

Kizia,

Piko,

Gucio,

Figa,

Buli,

Piko i Pepa.

» Pt wrz 28, 2007 10:42

Ale urosły maluchy

,a cudne wszystkie kotki :1luvu:

» Pt wrz 28, 2007 12:33

ojej, jak to sie stało,ze pzregapiłam taka piękną snieżynkę- Buli- co wiemy o bałwanku pluszowym?

» Sob wrz 29, 2007 13:52

Buli jest kotem rezydentem do ponad 3 lat. Został znaleziony przez mojego znajomego na ulicy.

Wczoraj nie było mnie w domu kilka godzin i koty wyspały się w dzień. Jak zwykle koło północy zaczęły gonitwy i zabawy, ale ze zdwojoną energią. Maluchy wręcz roznosiło. Kotka rynkowa nie wytrzymała i zażyczyła sobie wypuszczenia z klatki. Zrobiła obchód po mieszkaniu warcząc i prychając na koty. Chyba ilość kotów ją przeraziła, bo szybko wróciła do klatki. W poniedziałek będzie miała zdejmowane szwy o ile łyknie ukryty w karmie Sedalin.
Dzisiaj zostały ponownie zaszczepione maluszki D. Dalia w klinice robiła furorę. Nie powinno być problemu ze znalezieniem domu dla niej i właściwie jest już wstępnie zaklepana.