Elisee pamiętam o Twoim domku.
Na razie to ja się zakochuję po uszy.
Mały jest bezbłędny. Mruczy i ugniata posłanko jak tylko zaczyna się do niego mówić. Jeszcze sie troszkę boi, bo jak sie wchodzi do łazienki to chowa się w róg klatki, ale za chwilę się uspokaja.
Chyba go jutro wypuszczę, mam nadzieję, ze nie zaszyje się w jakiś kąt.