Dziekuje, też jestesmy zadowoleni z efektu

.
Kotom naszczescie lozko sie znudzilo i znowu jest "pełna okupacja drapaka". Lacznie z bojkami i zaczepkami, zwisaniem z drabinki i skakaniem po scianach
Mielismy dzisiaj spora przygode- zmusilismy sie do wymiany kontaktow i wlacznikow. Poprzednie nie pasowaly- zółte i zielone (po poprzednich kolorach), zmiana byla oczywista. Niestety, znalezienie czegos w podobnym kolorze, jaki mamy na scianie, jest niemozliwe. A wiec 'bezpiecznie' wybralismy zwykle biale Legrandy. Wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze podczas zmieniania ostatniego wlacznika przerwal sie kabel. Gdzies w scianie

Szybka wizja kucia scian (brrr), gipsowania i malowania na nowo skutecznie mnie przerazila i o malo sie nie poryczalem. Naszczescie, okazalo sie, że kabel naderwał się 2 cm nad puszka włącznika, a wiec zniszczenie było drobne. Pare uderzen młotkiem, wymiana kabla, izolacja, gips i farba. Udalo sie
Wczoraj doszedl komplet poscieli z bawelny- rewelacja. Juz nigdy wiecej satyny. Nie dosc, ze skora przez nia nie oddycha, to jeszcze pocilismy sie niesamowicie. Dzisiaj (tj. o 22) przyjechaly do nas rolety. Jeszcze tylko kilka obrazków na sciane, lampka na biurko i remont zostanie oficjalnie zakonczony. W koncu
Na uczelni afera goni afere. Odchodza najlepsi profesorowie, zmarł nasz rektor, jego zastepca w szpitalu. Bałagan niesamowity. Chaos najwidoczniej opanowal takze wykladowcow i jeden z nich pomylil sie i zamiast 4, wpisal mi do indeksu zostawionego w sekretariacie... 2. W poprzednia sobote latałem po kilku budynkach, pukalem wszedzie i nic. Dowiedzialem sie jedynie, ze mam caly pazdziernik na rozwiazanie problemu. Mowi sie trudno, jednak mozna sie naprawde wkurzyc. Nie ja zawinilem, ale to ja mam z tego powodu trudnosci.
Tym optymistycznym akcentem zakoncze. Zmykam do nowego, wygodnego lozeczka, pod nowiutka posciel. Dobranoc
