Rolly, Misza & Merci/ Koniec bajki... tesknota

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 25, 2007 23:05

Roland, jako ze dawno nic nie wymyslil, zaropial sobie pazur. Kolejny. Ja tak mysle, ze on ma to po mnie.
Pazur zaprowadzilismy do weta. Roland u weta na stole zwiotczal i udawal trupa. Pazur wyglada ma-ka-bry-cznie. Antybiotyk i w sobote do kontroli.
Aha. Okazalo sie tez, ze spioch w kaciku oka zwiastuje cosniedobrego i mamy zakrapiac... :twisted:

Wzielismy tez Mamuta, ku jego uciesze ( :twisted: ), pokazalismy szczudlo - zdrowe, pysk - zdrowy, i oko - prawie zdrowe. W zwiazku z tymi wiesciami i spieszac sie przed kolejnym zbiorowym wpierdolem, Mamut zupelnie znienacka zostal zaszczepiony. Mina Mamuta - bezcenna. Mamut ma byc ponoc dzien - dwa lelawy. TZ pytal, czy mozna go tak ukluc, zeby dwa miesiace byl lelawy. Ale nie da sie. Trzebaby przez nos w mozg. Nie ma takiej igly, ktora sama znalazla by mozg Mamuta. Dobre i dwa dni.


Hanka czuje sie dobrze 8) Leki na serce podzialaly na rozum i Hrabinia przez ostatnie trzy dni nie nalala nigdzie. Dzialaja tez na serce - jest lepiej 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto wrz 25, 2007 23:18

Hanka czuje sie dobrze Leki na serce podzialaly na rozum i Hrabinia przez ostatnie trzy dni nie nalala nigdzie. Dzialaja tez na serce - jest lepiej
:ok: - kciuki za dobre samopoczucie Hanki, takoż za oczęta, pazury i futra do nich przyczepione ;)

Iiii tam... lelawe - ściama! 2/3 mojego stada zdaje się nie zauważać, ze ktoś im plery podziurawił .Tylko Kluniek taki wrażliwy.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro wrz 26, 2007 16:40

Musialam mu o 3 w nocy przypomniec, ze ma byc lelawy, bo zapomnial :roll:

Hanka zas potrzebuje witamin z karnityna, bo ma arytmie. I mamy jej ograniczac stresy, zanim jej sie serce nie ustabilizuje. Musze to jakos wytlumaczyc kotom :!:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro wrz 26, 2007 17:06

O jaa... jedna wpadka i zaraz wielkie halo ;) Kocizna ma tyle spraw na głowie, tylu futrom musi wpierdziel spuścić, a tu jeszcze wymagają, by pamiętał o tym, że lelawy ma być. Toż to tylko jeden koteniek o bardzo małym rozumku. Odrobina empatii, doprawdy :twisted:

Nie wiem, czy kotom wytłumaczysz - przydałby się Wam etatowy zabawiacz futer. Ktoś w rodzaju tych łośków biegających po arenie i odwracajacych uwagę byka od torreadora ;) (tak w ogóle solidaryzuję się z bykiem :twisted: ). Przepraszam hrabinę Hannę za owo nieszczęsne porównanie jej psiej osoby do przedstawiciela rogacizny :oops:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lis 05, 2007 23:54

Jako matka wyrodna praca zmeczona usilowalam nakarmic koty surowym miesiwem.
Koty me, jako swietnie wychowane
zajrzaly w koryta
i zrobily
8O

bueeeeeee....... sama se to zjedz :evil:

Jeno Dupel, nieuczony, chwycil w pysk i zezarl surowizne.
Reszte miesiwa pozbierac musialam, zalac wrzatkiem
i podac sparzone.
Wtedy uznane zostalo za jadalne a nawet wielce smakowite.

Se wychowalam koty :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto lis 06, 2007 7:33

No wreszcie się odezwała ! :evil: 8)

A moja lubi surowe mięsko - i kurcacka i wołowinkę :D , które dostaje co jakiś czas.

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Wto lis 06, 2007 8:02

moje osobiste koty dziś zbokotowały gotowanego kuraka :roll:
też kurdupelki zjadły
moim sie ostała pusta miska na śniadanie
nie ma wybrzydzania :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 8:10

Myszka.xww pisze:Jako matka wyrodna praca zmeczona usilowalam nakarmic koty surowym miesiwem.
Koty me, jako swietnie wychowane
zajrzaly w koryta
i zrobily
8O

bueeeeeee....... sama se to zjedz :evil:

Bym się zamieniła, jakby co. Moje nic innego żreć nie chcą, a właściwie to Lolka, bo chłopaki to nawet mąkę wylizują z podłogi jak pierogi lepię :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie lis 25, 2007 21:10

Mamut, zadny wrazen, w zeszla sobote sie rozmizial. W niedziele to juz nawet mruczal. Zas w poniedzialek powiedzial, ze nie bedzie jadl sniadania. Zatem w poniedzialek udalismy sie biegiem do weta, zeby sprawdzic, co kotu dolega. Otoz kotu dolegala kupa. W duzych ilosciach. A dokladniej, to zatkana kupa dupa.
Wety uprzejmie w Mamutny zad zapodala zastrzyk razy dwa - zeby po rowno w posladkach bylo - i nakazala w domu pastowanie zwierza. Parafina. No to pastowalimy. Dwa razy dziennie.
W poniedzialek.
We wtorek tez, albowiem Mamut zjadl ino dwie chrupki.
I w srode, chociaz chrupek zjadl az cztery.
W czwartek zjadl chrupek rowno dziesiec i odkorkowalismy kolejna butelke. Wieczorem zas Mamut, ujrzawszy w dloni mej flaszke tlusta udal sie do kuwety. Pierdnal, steknal i oddal swiatu co nalezalo.
Po czem ze smakiem zezarl kolacje.
Nie mogl tak od razu?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie lis 25, 2007 21:12

Nie widzisz, ze spie?
Obrazek

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon gru 10, 2007 19:39

Pierdnal, steknal i oddal swiatu co nalezalo.
- taka męska wersja mojej Antoniny :twisted: Czasem to aż spojrzę, czy kot kuper ma w jednym kawałku :roll:

Mamut żyw po takich przeżyciach (mam na myśli przymusową dietę)?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie gru 23, 2007 8:43

Mamut zyw - ktos mu znowu w gale zaladowal.
Za to Mamut zdziewiczal. Jak tylko katem oka zobaczy obok siebie Dupla, szykujacego sie do zalozenia mu nelsona, natychmiast pada jak trup ja bok (z donosnym hukiem) i piszczy rozpaczliwie jak napastowana dziewica. To sie nazywa taktyka psychologiczna walki marki Dupel.
Hanka sie juz nie certoli, nie ucieka, bo wie, ze przed Duplem nikt nie ucieknie, tylko sie odgryza bezzebna paszcza. I wierzga jak sarnina.
Przyjechal Dziobak na wakacje swiateczne. Podjal heroiczna probe zabawy z Duplem. Wytrzymal godzine. Nastepnie zobaczylismy spieprzajacego ile sil w nogach Wujka Dziobaka a za nim czarno - biala torpede w pelnym galopie i szeroko rozwarta paszcza.

Rolanda wuja zabralismy do weta. Nic mu nie mowilismy az do gabinetu. Tam sie dowiedzial, ze znienacka ma byc zaszczepiony. Probowal jeszcze w miedzyczasie zaropiec sobie palec, ale mial za malo czasu :twisted:

Hanka pojechala, bo smarkala i kichala. A kichala tak poteznie, ze az ja zrzucalo z fotela. I wiecie co? Wcale nie miala zapchanego nosa, tylko zalane oskrzela. Znaczy sie - zapalenie oskrzeli. Ja sie tylko zastanawiam, jak blisko u Hanki musza byc oskrzela i nos. Ot, taka ciekawostka przyrodnicza.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie gru 23, 2007 9:22

Dupelku ja i powiem, że jak odpowiedbio mocno dziabniesz, to sie tamtemu taki no ropień robi. Zabierają tamtego de weta i mu grzebią w tej Twojej dziurze, no wówię Ci, taka zabawa

Gryzak Incoguto na dom myszowy
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie gru 23, 2007 9:58

Ja protestuje!!!!!! Ja sie nie zgadzam!!!! na ropienie :evil:


Mamut

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto sty 01, 2008 15:33

Noca sylwestrowa jednakowoz wbrew odwiecznym planom spedzenia go w pozycji horyzontalnej wzrokiem celujac w TV, nawiedzila nas grupa znajomych. Zatem stol pozostal zastawiony zarciem co do centymetra, kanapy zajete, cisza poszla precz.
Mamut Dziewica Bez Sladu Rozumu kontent wielce z publiki poszerzonej jal wodzireja odstawiac. A to drapaczek, a to kanapa, a to kolana czyjes, a to stopa pod stolem nieobuta do miziania. Prawde mowiac, gdybysmy go nie powstrzymali, ani chyba by na stole, miedzy garami brzuch do miziania wystawial. Wedle polnocy, na szczycie drapaka wygibasy uprawiajac (majac w nosie moje zatroskane "mamut, zaraz pieprzniesz na dol, a wtedy ci jeszcze do zada nakopie"), wydawaloby sie, ze w nosie mial huk petard zza okna. Otoz nie. Po okolo 15 minutach Mamut powstal, wywalil galy i spojrzal w okno z mina "o jaaaaa... ale jeblo 8O ". Nastepnie powzial kroki jak najdluzsze w kierunku przeciwnym do zrodla dawno minietego halasu.

Roland uznal, ze dzialania wojenne dla pacyfisty to nie bardzo, i zadekowal sie za kanapa czekajac, az odglosy wystrzalow zza okna ucichna. No bo jakby mu tak dupe odstrzelili? Poza tym taka masahuku to nic przyjemnego. Marcedes lekko spieta obrala kierunek ewakuacji ten sam co Roland, bo "przeca nie bedzie tam tak sam siedzial, no nie?"

Kiedy masahuku zakonczyla dzialalnosc, objawili sie wespol zespol uznajac, ze skoro siedzimy jeszcze, a za oknem ciemno jak w grobie, znaczy, ze kolacje czas podawac. Co mi tlumaczyl prosto w ucho ladujac z dyni w twarz.


Hanka... glownie przespala. Ona i tak przyglucha jest :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka, Tygrysiątko i 37 gości