Syćcie swe oczy tym cudem, syćcie

Idę do pokoju ciotki Marcjanny, w lustrze sie poprzeglądam i może coś chłopakom zmaluję... Bo mała i słodka jestem, ale rozrabiaka do innych kotów! Szkoda, że Pan KOT nie ma jakiejś nowej myszy do ukradzenia...



A teraz to juz sie zmęczyłam i poleżę sobie w domku. Przy domku mam zaraz miseczki, a tak w ogóle to leżę sobie naprzeciw lodówki. A ciotka często do lodówki zagląda, to i zasze wtedy albo mi miseczkę dopełnia (i waruje jak ceber, żeby mi Pan KOT nie wyżerał), albo głaski ekstra dostaję, albo myszą mnie zaczepia. Pełen komfort i luzik





EDIT: literówki, jak zwykle
