» Wto lip 15, 2003 15:23
Moze tylko tyle dodam, ze niestety czasy wsi i tego, kiedy do kosciola chodzilam, a pasace sie krowy byly tuz obok (w Poznaniu na Zegrzu) jakby ktos mial watpliwosci, minely. Teraz tam stoja bloki, jest straszliwie niebezpieczne skrzyzowanie, duzo roznych cywilizowanych rzeczy. I ja to, co robie, wlasnie tak odbieram. Zmienilismy swiat wokol siebie, wiec trzeba tez dostosowac do tego otoczenie. Mozna to zrobic z troska o zwierzeta, a mozna tez bezmyslnie. Dla mnie bezmyslne jest karmienie psa tym, na co ma pies ochote np resztkami z obiadu. Dlaczego ? bo taki pies w polowie zycia nie ma polowy zebow (i to tez tylko wtedy, gdy wlasciciel zacznie sie zastanawiac, dlaczego pies nie ma apetytu i mu kaze usunac te zepsute). A koty ... ja pamietam taka scene z dziecinstwa -> u mojego dziadka kotka urodzila mlode. I dziadek nic nie myslac po prostu poobcinal im glowy. Po co topic, taka smierc byla dla kotow wg niego bardziej humanitarna. I wszyscy traktowali takie postepowanie jako normalne. Tak po prostu na wsiach sie robilo.
Masz racje, ze kot moze spasc i nic sobie nie zrobic. I na pewno normalne nie jest, zeby na utrzymanie kota wydawac ponad 100 zl miesiecznie. Tyle, ze dla wielu z nas ten kot jest po prostu czlonkiem rodziny. A dla czlonka rodziny mozna zrobic naprawde bardzo duzo.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian