Bobinti
Miziak, nakolankowiec, lgnący do człowieka - nic dziwnego, to w końcu człowiek wykarmił butelką i dał szansę na życie. Trochę ciapowato-ciepłokluchowy. Przesłodki. Cichutki na dodatek i rozczulający.
Zuza
Miała być rozrabiaka

Okazało się, że najpierw koniecznie chciała lecieć po schodach za noveną i Jej Rodzinką, gdy wychodzili. Potem zastraszyła Rosencrantza (co widać na zdjęciu). I cały czas była wystraszona. Jednak powolutku pokazuje co potrafi

Dziś odwiedził mnie kolega ze swoim kuzynem. Jako, że kuzyn lubi koty i ma swoje koty, to jak zobaczył tyle kotów, to dalej je wszystkie miziolić. Zuzka się w nim chyba zakochała

Tuliła się do niego namiętnie
Pierwszy novenowy wątek Zuzy i Bobintiego
Bumblebee
Bumblebee [czyt. bamblbi] (imię autorstwa mojego kumpla, którego dziś poprosiłam "Wymyśl mi jakieś imię dla niego", no i wymyślił; bumblebee to po angielsku trzmiel

) uratowany przez novenę wczoraj. Zapytała czy wezmę. I jest

Jest niemożliwy. Z Kairą skumał się natychmiast i teraz latają w kółko i śpią obok siebie - na przemian. Chyba się zaprzyjaźnili. Bumblebee jest maluteńki. Nie wiem ile on ma - z 7 tygodni? Nie wygląda na chorego, troszkę oczko mu łzawi, jedno. Poza tym ok.
Ogólnie zrobiło się wesoło w domu. Duże koty pełna konsternacja -
a co to? Git-Kot w łazience nawet ucichł... Mam tupot małych nóżek [czyt. dudnienie słoniowych nóg], piski i miauki [czyt. dramatyczne walki tygrysów]...
Zatem: komu małe bardzo proludzkie mrumraki? One jeszcze o tym nie wiedzą tak w 100%, ale czekają na swoją szansę domkową.