Hej dziewczyny!
Mam kilka pytań bo Tigero mnie zaszokował i mam wrażenie, że nic o kotach nie wiem....
Tigero w porównaniu do mojego zmarłego Luckyego jest malutki tak więc do tej pory dawałam mu mniej jedzenia niż tamtej bestii ponieważ mu tak brzuszek zwisa, ale on ciągle prosi o jedzenie no i jak takiemu miauczeniu odmówić...
Także powiedzcie mi ile taki kastratek powinien jeść, nie jest duży, na oko to tak ze 3kg waży, dużo śpi, nie wychodzi specjalnie na dwór, a bardzo nie chce, żeby mi się roztył, karmie go na kittykatami i wiskasami.
Drugi problem tylko proszę się nie śmiać....on nie umie skakać! Znaczy jasne na fotel skoczy, na parapet też jak krzesło stoi pod nim, czyli ok 50 cm w górę skacze. A problem jest taki, że kiedy był na spacerze w ogródku to utknął za płotem u sąsiadów, raz u jednego to go wywołałam przez ich bramkę to już tam nie chodzi, a wczoraj u drugich to o północy miałam przypomnienie z chodzenia po płotach...
Jestem w szoku, mój Lucky ten płot jednym susem przeskakiwał jeszcze by ptaka w locie złapał...
Więc czy jest jakaś metoda na nauczenie kota skakania?
Walczę z nim o meble drapakami nie jest zainteresowany... jak będę miała więcej pieniędzy to spróbuję kupić mu pionowy bo teraz mam taki pofalowany to nie jest nim zainteresowany
Z tego wszystkiego, sądzę, że Tigero był kotem blokowym od małego z tąd nie umie skakać i musiał się wychowywać u osoby o zupełnie innym trybie dnia niż ja, bo zawsze wstaje o 6-7, a ja dopiero o 9

za to kładzie się spać już o 20-21 czyli wnioskuję, że był u osoby starszej. Szkoda, że nie wiem jakie miał losy i jak trafił do schroniska, ale tam nikt nie wiedział nawet skąd tam trafił
