» Pon wrz 24, 2007 6:48
Mruczuś jest przesłodki, chodzi za mną jak piesek a śpi najchętniej albo na moich kolanach, albo w moich ramionach. Kupki dobre (tylko w kuwecie). Domek, który go pokocha będzie miał super przytulaska. Poza tym jest taki sam jak Anusia i Hanusia (czasami mam wrażenie, że to te maleńtasy tylko większe), on tak słodko się przytula, jakby czuł mój ból i chciał mi to wynagrodzić...
Kruszynka kupkuje też dobrze (w kuwecie), ma apetyt (dużo większy od Mruczusia), więc nabiera ciałka. Martwi mnie tylko to, że trochę kicha od soboty, chyba więc czeka mnie znowu wizyta u weta. W czasie ostatniego badania nie miała gorączki, wygląda też zdrowo, tylko to kichanie...
Dzisiaj wieczorem dostaną ostatnia porcję Interferonu.
Mam nadzieję, że widmo p. odeszło z mojego DT.
Kruszynka czasami pomiałkuje i koniecznie chce wyjść z domu (szuka dzieci, czy co?), muszę bardzo uważać przy otwieraniu drzwi wejściowych.
Mój Michał traktuje Mruczusia jak starszy brat, to słodkie patrzeć jak go liże po łebku i jak obaj "walczą" o miejsce jak najbliżej mnie, a potem śpią przytulone i do mnie i do siebie. Kruszynka nie jest taka otwarta na kontakty, zarówno kocio-kocie, jak i kocio-ludzkie. Owszem lubi czasmi głaski, ale przy tym tak sie wygina, jakby nie była tym zachwycona (kokieteria czy co?).
To by było na tyle wieści z DT, jakieś pytanka?
Ps. Rudiemu trafił sie naprawdę super domek, wczoraj był na wycieczce, ale podobno najlepiej czuje sie w swoim domku

