smutne macierzyństwo-Kruszynka ma swój dom:))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2007 9:00

:cry: :cry: :cry:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 9:34

:cry: :cry:

Mar9 trzymaj się, tulę mocno ....
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 20, 2007 11:31

Mar9 jest mi naprawdę przykro :cry:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 11:56

jest mi tak cholernie przykro, ze nie mozna pomoc.
To takie wredne uczucie, patrzec bezsilnie jak odchodza jedno po drugim.
Przezylam to w styczniu. Odeszło ich dziewięć. Pieknych, dorodnych.
Mario nie myslałam, że los tak szybko Cie doswiadczy z takimi własnie przezyciami. Prawde mowiac balam sie tego momentu. Ale wierz mi, warto zebrac sie w sobie i isc dalej. W styczniu buntowalam sie, mowilam, ze sie do tego nie nadaje, ze konec. ALe wieczorem dalej karnie maszerowalam z miskami do piwnicy i zagladalam w kazdy kat i liczylam czy wszystkie zyja. I zrobilam sobie dzienniczek z odnotowywaniem obecnosci i tegoco ktoremu podalam. Nie wszystko udaje sie z pamieci wyrzucic, ale warto i o to sie postarac, zeby nie zwariowac.

Ja kropilam mieszkanie i piwnice Virkonem. Mam nadzieje, ze uda sie dla Ciebie to zalatwic. I jesli bedziesz chciala swoim podac cykloferon to mam 3 nowe opakowania. Bo tylko tyle udalo sie znajomemu kupic.

Wyplaczemy sie razem z Toba ale trzeba tez wracac do kotow, bo one czekaja. No bo kto im pomoze jak nie my:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 13:02

echhh...czasami żyć się nie chce :(

a jak miewają się dorosłe?
szczególnie mamuśka i chłopczyk? No i Twoje dwa :roll:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw wrz 20, 2007 13:39

Biedne maluszki. :cry: Dlatego nie nadają się na DT. Ja bym wysiadła.


Dzwoniłam do bluerat. Ona poleciła vircon i domestos. Vircon można kupić u weta. Kosztuje proszek 20-30 zł. Domestos tez jest dobry, ale nie nadaje się do wszystkich powierzchni, bo bardzo niszczy, no i na koty trzeba uważać, żeby nie polizały.Spirytus się nie nadaje, bo niszczy tylko bakterie, na wirusy jest nieskuteczny.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 20, 2007 15:12

MAR - przezylam to juz tyle razy - pomyśl , umarły kochane , otoczone opieka , ani nie w zimnym schroniskowym kotytarzu , ani nie bezdomne , może bite , kopane czy gryzione prze psy !!! Za TM jest im juz dobrze , lepiej być nie może :(

WANDUL66

 
Posty: 362
Od: Wto maja 09, 2006 7:51
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw wrz 20, 2007 20:34

mar9- strasznie mi przykro :cry: :cry: :cry: :cry: , trzymaj sie jakoś

moze w weckend uda mi sie znalezc czas, mogłabym pojechac do Ciebie z tym odkazaczem-ale autobusem. Napisz jak sie do Ciebie jedzie ,moze znajde czas.
Moje auto spali duzo wiecej niz cena tego preparatu u weterynarza niestety.
i jeszcze moze sie rozpasc po drodze

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 21:18

bardzo mi przykro, to okropne uczucie jak maluchy odchodzą z powodu tego syfu :cry: wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale trzymaj się dzielnie, musisz
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 23:50

tak bardzo mi przykro
:cry: :cry: :cry:

mar9 trzymaj sie jakos.
ze wszytkich sil zaklinam los, zeby udalo sie Kruszynce i Nowemu.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt wrz 21, 2007 6:31

Wczoraj u weta kupiłam Virkon.S i całe popołudnie do wieczora odkażałam mieszkanie a potem wypuściłam z klatki Nowego (nazwałam go roboczo Mruczysław, w skrócie Mruczuś - bo tak pięknie mruczy), wet pozwolił go wypuścić po odkażeniu mieszkania. Mruczuś robi dobre kupki, ładnie ale mało je, nie kicha, więc mam nadzieję, że nie złapał tego świństwa. On jest taki przytulaśny, cały wieczór siedział ze mną na fotelu a w nocy nawet spał ze mną. Kruszynka wczoraj znowu zrobiła kupke w pokoju :evil: , muszę ją na nowo przyuczać do kuwetki. Trochę wczoraj pomiałkiwała (może tęskni za dziećmi), w dzień siedzi albo śpi w pokoju, ale w docy śpi w tej otwartej szafce w kuchni (tam leżą reklamówki, ale będę jej chyba musiała zrobić jakieś małe legowisko w tym miejscu). Moje trzy kotuchy robią kupki trochę gęściejsze, więc może ten cholerny wirus wygasa (mam nadzieję, bo nie wiem, jak zniosłabym następne pochówki). Życie powoli wraca do normy, tylko strasznie mi brakuje tych maleńtasków, ich pomiałkiwania, ich słodkich malutkich ciałek słodko śpiących na moje piersi, eh zycie...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt wrz 21, 2007 9:10

To wspaniale ,ze odkaziłas domek.
Mruczusia trzeba obserwowac uwaznie przez 2 tyg od kontaktu z wirusem. On tyle sie rozwija w organizmie. ale mam nadzieję,ze ta szczepionka w pierwszy dzień mu pomogła.
A Kruszynka moze dlatego załatwiła sie poza kuwetka,ze pewnie brzuszek ja boli. Panleukopenia atakuje przeciez jelita. A ona na pewno z wirusem teraz walczy. Szanse ma duze, bo to dorosły kot.
Mam nadzieje,ze wystarczy juz tych nieszczęsc u Ciebie w domku.
Trzymam wielkie kciuki i czekam na wiesci.

wyslij mi prosze jutro smsa-czy wszystko gra. Mam pusta karte tel i nie bede mogła zadzwonic do Ciebie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 22, 2007 15:31

u pozostałych kotków dzis oki
mam nadzieje,ze dla nich niebezpieczenstwo troszke juz minęło
mam nadzieje

oto Kruszynka-mamusia

Obrazek Obrazek

i Nowy-czyli Mruczuś-podobno straaaaszna przylepa

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 23, 2007 2:24

:love: :love: :love:

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Pon wrz 24, 2007 6:48

Mruczuś jest przesłodki, chodzi za mną jak piesek a śpi najchętniej albo na moich kolanach, albo w moich ramionach. Kupki dobre (tylko w kuwecie). Domek, który go pokocha będzie miał super przytulaska. Poza tym jest taki sam jak Anusia i Hanusia (czasami mam wrażenie, że to te maleńtasy tylko większe), on tak słodko się przytula, jakby czuł mój ból i chciał mi to wynagrodzić...
Kruszynka kupkuje też dobrze (w kuwecie), ma apetyt (dużo większy od Mruczusia), więc nabiera ciałka. Martwi mnie tylko to, że trochę kicha od soboty, chyba więc czeka mnie znowu wizyta u weta. W czasie ostatniego badania nie miała gorączki, wygląda też zdrowo, tylko to kichanie...
Dzisiaj wieczorem dostaną ostatnia porcję Interferonu.
Mam nadzieję, że widmo p. odeszło z mojego DT.
Kruszynka czasami pomiałkuje i koniecznie chce wyjść z domu (szuka dzieci, czy co?), muszę bardzo uważać przy otwieraniu drzwi wejściowych.
Mój Michał traktuje Mruczusia jak starszy brat, to słodkie patrzeć jak go liże po łebku i jak obaj "walczą" o miejsce jak najbliżej mnie, a potem śpią przytulone i do mnie i do siebie. Kruszynka nie jest taka otwarta na kontakty, zarówno kocio-kocie, jak i kocio-ludzkie. Owszem lubi czasmi głaski, ale przy tym tak sie wygina, jakby nie była tym zachwycona (kokieteria czy co?).
To by było na tyle wieści z DT, jakieś pytanka?
Ps. Rudiemu trafił sie naprawdę super domek, wczoraj był na wycieczce, ale podobno najlepiej czuje sie w swoim domku
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, ewar, Google [Bot] i 448 gości