Agn pisze:berni pisze:lydium-nie umiem sama robić zastrzyków...co mi jeszcze zostało?
Berni, czy ja już kiedyś nie tupałam na Ciebie nóżką, że czas najwyższy się nauczyć?
Hi hi hi
Ja nauczyłam się niedawno. Zawsze zastrzyki robił TŻ, jako pielęgniarz nie miał z tym żadnych problemów, a ja miałam ogromną pomoc.
Jednak kiedy walczyliśmy z p były takie dni, że musiałam się w kota wkłuć, bo np przestał działać wenflon a wiedziałam, że płyny muszę w kota wlać, pod skórę, albo zapomnieliśmy podać jakiś zastrzyk (a była tego cała kolekcja), a TŻ poszedł na dyżur i znowu wiedziałam, że po prostu muszę to zrobić sama.
I robiłam.
A potem jak Leoś mój dostawał antybiotyk kułam go sama, TŻ siedział i przyglądał się jak nam to sprawnie idzie
Berni dasz radę. Jak ja dałam dasz i Ty
