varia pisze:Na morwie bywa pewien daleki kuzyn Pluszonka. Też rudy, tylko z większymi uszami. Do tego bezczelny i złośliwy. I pyskaty. I niekoleżeński.
A Pluszonek
chciałby się z nim zaprzyjaźnić. W końcu rodzina.
No i czeka pod tą morwą.

Nie do końca chyba zaprzyjaźnić.
Pluszon zwykle wykonuje drapieżny skok na morwę, żeby go dopaść.
Kończy to się tym, że wisi głupek obejmując pień na wysokości metra nad ziemią i zastanawia się
na kota mu to było?
Potem z godnością odpada.
To coś na morwie pyskuje mu cały czas strasznie.
Ja nawet takich słów nie znam
Pluszon wtedy postanawia -
jak nie siłom to metodom.
Siada pod morwą z otwartą paszczą i cierpliwie czeka, aż mu to rude coś do pyska spadnie.
Jeszcze nigdy nie spadło.
O.
